Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Klinika, rozterki, proszę o pomoc

Polecane posty

Gość gość

Dzień dobry! Mam na imię Joanna. Mam 26 lat. Jestem z Katowic. Za sobą puste jajo płodowe, trzy poronienia na wczesnym etapie, i ciąża pozamaciczna zakończona laparoskopią i wycięciem lewego jajowodu.. Większość badań w porządku, w genetycznych wyszła mi mutacja genu - pochodna trombofilii. Zażywam kwas foliowy 15 mg, acard 1*1, wit. z grupy B, oraz femibion. Wróciliśmy do starań pół roku temu, ale niestety coś nam nie wychodzi. Nie umiem zajść w ciążę. I teraz mam dylemat. Myślę o klinice leczenia niepłodności. Sądzicie że są w stanie nam pomóc? Chodzę do normalnego lekarza, zrobił mi większość badań, w tym kariotypy i genetyczne. Czy w klinice mogę liczyć na coś więcej czy będzie to wyrzucenie pieniędzy w błoto? Dodam że mój lekarz kasuje 200 zł, ale nie ma w gabinecie USG, co bardzo mi przeszkadza bo nie wiem co dzieje się z moją owulacją, czy jest, czy nie, z której strony itd. Bardzo bym chciała zajść w zdrową ciąże i donosić, urodzić.. Tylko już trochę odpuściłam, przestałam obserwować swoje cykle, kochamy się kiedy przyjdzie ochota, a nie wtedy kiedy trzeba.. Troszkę się martwię, bo tu niby chcę, a tu spuściliśmy z tonu.. Dlatego myślę o tej klinice. Macie doświadczenie? Jest różnica pomiędzy lekarzem ginekologiem a kliniką? Pozdrawiam. Joanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby nie było różnicy, to niepłodność leczona ny była w zwykłych gabinetach. Swoją droga jak mozna placic 200 zl i nie mieć zrobionego usg???? Swiat schodzi na psy i my na to pozwalamy. A jak taki lekarz ma wykryc np torbiel, zrobic monitoring cyklu itp? Kochana, nawet jeśli nie zdecydujesz się na ta klinike, zmień chociaż lekarza. Ja place 120 i za każdym razem mam zrobione usg, dzięki temu dowiedziałam się kiedy mam owulacje i udalo się trafić, teraz jestem w 30 tc i na kazdej wizycie co miesiąc tez jestem badana ultrasonografem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mnie to mega dziwi że 200 zł i brak usg, to w jaki sposób on cię bada i skąd wie co się dzieje z twoim cyklem??? może znajdź na początek takiego co ma usg i jest endokrynologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie tak. Przez 4 lata starań miałam trzech lekarzy. Numer 1 - sprzęt nowoczesny, drogi, ale wiecznie pocieszający, badań nie robiący.. Klapa. 2. Drugi lekarz był ok, dopóki nie zaszłam w ciążę ektopową. Był ordynatorem w szpitalu gdzie mnie położył. Prywatnie chodziłam do niego przez rok. W szpitalu było okropnie, zrobili okropne błędy (nie chcę do tego wracać). Wypisałam się na własne żądanie w piątym dniu pobytu z nadętym jajowodem i wówczas trafiłam do tego lekarza. 3. Specjalista bardzo dobry, operował mnie osobiście w pierwszym dniu jak do niego trafiłam. Potem mnie przejął, zrobił wszystkie badania, załatwiał wszystkie wcześniejsze terminy, jak byłam w czwarej ciąży usg wykonywał mi w szpitalu. Ale to było strasznie męczące, jeździć do niego, potem do oddalonego o 30 km szpitala.. A potem.. Przy wizytach czułam się tak, jakby i on zrezygnował. Dał leki i kazał próbować.. Przebąkiwał że możemy myśleć o in vitro.. Kilka razy mówił coś, potem zmieniał zdanie.. No i brak usg. Jadę po receptę, badanie ręczne, krótka gadka, i 200 zł.. I nie wiem czy u mnie ok czy nie.. Macie rację. Jakby ginekolog leczył wszystkie niepłodności to by kliniki nie istniały. Zadzwoniłam i umówiłam nas na 22 go kwietnia. Ale mąż.. Mąż mówi bym poszła zapisać nas do kliniki na nfz, bo ma dość płacenia. A do tego czasu będziemy się starać w naturalny sposób. Jestem zabezpieczona lekami na wszelki wypadek.. Chyba go posłucham. A w okolicy owulacji wybiorę się do innego lekarza na badanie usg. Zobaczę czy wszystko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×