widzialam wczoraj

Wczoraj wracajac z carrefoura,siedzialam na przystanku dluzsza chwile,siedziala mloda dziewczyna z wozkiem,noi tak sie przygladalam jej,widac,zr biedna ale zwrocilam uwage na wozek,bo miala jakis skladak z kilku:( gondola coneco-mocno przybrudzona,stelaz jakiejs firmy innej,a najdziwniejsza byla raczka-stala pod dziwnym katem,kocyk szaro bury a wiecie co najgorsze?mam synka poltorarocznego,mialam wozek gleboki polski tani,nie byl moze super piekny ale duzy,wygodny dla malucha,mial pokrowiec i folie przeciwdeszczowa,wozilam w nim synka 5mcy tylko bo w kwietniu kupilam porzadna spacerowke a zmierzam do tego,ze najpierw chcialam ten gleboki sprzedac za stowke,potem za 50zl,potem dalam ogloszenie na tablicy ze oddam za darmo i nikt,doslownie nikt nie zadzwonil...wozek byl stan idealny wynioslam na smietnik,mieszkam na wsi i nie mialam komu oddac

Przykre to

Ja oddalam ubranka do kontenera pck bo tez nikt nie chcial

bo ci co siedzą na necie to dobrze im sie wiedzie i nie potrzebują rzeczy a z tą dziewczyną nie miałaś okazji się nigdy spotkać. To jest zwykły brak komunikacji międzyludzkiej, który nie jest niczyją winą. Po prostu planeta ziemia jest za duża żeby ludzie którzy potrzebują a ludzie którzy mogą dać sie ze sobą zetknęli na tyle żeby siebie o tym poinformować.

myślisz że widziała ?Twoj wózek i szukała go w ogłoszeniach?:D niestety jesteś jedyna, która chciała oddać cos za darmo. Nieraz jak widzę jakie ludzie rzeczy wystawiają, stare meble "wieś tańczy i śpiewa" i chcą za to kase:-/. Wstyd byłoby mi za darmo dać komus, wolałabym spalic

Ja teraz szukam do odkupienia alby dla szczuplego chlopca na140i nikt sie nie zglasza nie chce za darmo mam do odsprzedania lub oddania wiekszaitezsza 152i tez nikt nie zainteresowany

ja dałam ogłoszenie że oddam za darmo pampersy, zostały mi 2 paczki z rosmanna i nikt nie chciał

tu autorka-a mowią,ze w pl bieda...a tu brac za darmo nie chcą zal mi było tej dziewczyny,widac ze młodziutka była. no,ona to pewnie mojego ogloszenia nie widziała,ale myslałam,ze zobaczy ktos rownie potrzebujący,mam auto,byla mozliwosc dowiezienia tego wozka,a tu nic. kiedys,niedawno pisała tu dziewczyna,ze bieda przycisnęła,malego synka miała i napisałam,ze mam cała wyprawke po synku od 56-86 rozm do oddania,trochę zabawek,chciałam jej wysłac,a rzeczy jak nowe,większosc nie uzywana bo syn urodził się duży,ubranka z next,smyk,5-10-15,reserved,itp,to nie odpisała mi...spakowałam i maz wywiozł to do osrodka zdrowia naszego,dal poloznej,ona jeżdzi do młodych mam to wie,kto potrzebuje.

Autorko,nikt się nie zgłosił po wózek,dlatego ze osoby najbardziej potrzebujące,czyli biedne-nie mają internetu...Ta kobieta którą widziałaś na przystanku autobusowym na 100% nie ma internetu.To wydatek rzędu 50-100 zl.Za te pieniadze może kupic jedzenie.Najlepiej popytać wśród rodziny i znajomych czy znają kogoś kto potrzebuje wózka.

Mogłaś do niej podejść i poprosić o nr telefonu i powiedzieć, że masz trochę starsze dziecko i czasami masz po nim jakieś rzeczy do oddania, których Ty już nie potrzebujesz i czy by chciała.

Ja tez wystawiłam ubranka po 1 zł za sztuke, jest ich bardzo dużo , i też nikt nie chciał a ludzie badziew wystawiaja i to kupują

Moglam podejsc ale pomyslalam ze ona bedzie sie niezrecxnie czula i zwatpilam wkoncu

a gdzie te ubranka po 1 zł?:)

A alby ktos nie ma