Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laura277777777

Mam 27 lat i doszłam do wniosku że nie chce mieć chyba dzieci

Polecane posty

Gość gość
gość dziś System ekonomiczny stworzyli ludzie, do tego wadliwy. Nieumiejętność racjonalnego wykorzystania pozyskiwanych zasobów. Zobacz ile jedzenia marnuje się w tych dużych sieciówkach, super, hiper-marketach. Jeśli ludzie nie będą ze sobą współpracować dla własnego dobra i będą działać egoistycznie, to niestety, ale sami się wyniszczymy i ślad po nas zaginie na tej planecie. Planeta bez nas sobie poradzi, potrafi się zregenerować i odbudować sama ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćyula
ostatnio pisała tu jedna mama że nie kocha i nie lubi swojego dziecka,którego nie chciała ,ale społeczeństwo i mąż jej skutecznie wmówili że jest dziwadłem i ma coś z głową. Tak więc skoro autorka nie chce ,nie czuje tego ,to dajcie jej spokój,nie każdy musi miec dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam nie mam nic przeciwko dzieciom, ale przerażające są teraz czasy, ja podchodze odpowiedzialnie do tematu i wiem jak trudno jest dobrze wychowac dziecko, przeraża mnie lekkość z jaka inni podejmują tę decyzję a potem taki dorosły syn/cóka im wykrzyczy w kłótni "ja się na ten świat nie prosiłem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W sposób podobny napisałam parę postów wcześniej ;) Wychować dziecko, nie zatracając przy tym jego wrażliwości i unikalnego spojrzenia na świat- bo każde dziecko jest inne- jest bardzo trudne. Jeśli my rodzice będziemy sie starać, zeby to dziecko prawidłowo się rozwijało, to za to system szkolny wszystko nam popsuje, bo szkoły wychowują szarą masę, a nie jednostki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem dlaczego autorka tłumaczy wszem i wobec dlaczego nie chce mieć dzieci. Na co liczysz ? Na oklaski? Na krytykę ? Na jakiś szum z tego tytułu? Mamy cie przekonywać żebyś sie rozmnażała czy co ? Dla mnie to tym lepiej że nie wydasz na świat potomka, więcej powietrza do oddychania dla mnie i o jednego człowieka mniejsze zanieczyszczenie środowiska. Na świecie jest już chyba 9 miliardów ludzi. Po co komu twoje tłumaczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 26 lat, brak depresji, pracę, dobre zdrowie i całkiem świadomie w zdrowie i dobrym psychicznym stanie wiem, że życie samo w sobie nie musi być dobre ani piękne, a z takim podejściem siebie nie ogarniam, więc drugiej osoby nie ogarnę. Zwłaszcza dziecka. męcza mnie wybory życia codziennego, jak nie sprzatnę będe mieć wolne, jak wtedy będzie mi przeszkadzał syf. w życiu coś za coś. idę do pracy i sie cieszę, ze ją mam, ale wiem, że wkurwię się tam kilkakrotnie i jak wyjdę to będę psychicznie zrujnowana. jae na imprezę i cieszę się, że mnie zaproszono, ale meczę się na myśl, że muszę tańczyć i siedzieć do póxna. idealne życie to dla mnie kasa na koncie i nic nie robienie. Kurwą nie zostanę jednak, bo....nie umiem. Nie mogłabym. jestem sama ze sobą niespełna szczęśliwa, a to kwestia charakterologiczna, dziecko mogę kochać, ale macierzyństwa juz nie. Nie nauczę dziecka radosci, bo ja jestem płaczliwa mając duzo pracy, brak jedzenia i snu. I wiem, że z dzieckiem zawsze jest zmartwienie nawet w dorosłym życiu. Byłabym kims, kto więcej ma negatywnych bodźców niż pozytywnych z macierzynstwa, a dziecko tez inaczej się wtedy wychowuje i nie gadajcie, że by się odmieniło, bo skąd tyle zaniedbanych dzieci i matek? Czy to są sami źli ludzie? nie sądzę, dzieci ma każdy kto wpadnie lub każdy, kto się nad tym nie zastanawiał. Potem wychodzi w praniu wszystko. Nie mówię, że nie ma dobrych rodzin, ale przestańce wmawiac ludziom, że będzie bajka, bo życie to codzienna udręka, a dla mnie i teraz, bez dzieci, z kasą i bez faceta. Co bym zrobiła mając rodzinę i zobowiązania? Podawałabym kanapki na zasyfiałym stole 4 razy w tygodniu, lub butów bym nie czyściła, lub nie dawałabym facetowi ze zmęczenia lub płakałabym, że filmu nie moge obejrzeć lub krzyczałabym podle na dzieci. Nie brzmi jak życie? Nie zdarza się? owszem. wiec lepiej mi tak jak jest, mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokeninside87
:O mam 26 lat i nie chce mi się jabłka:( tylko mango:) a co do tematu,lepiej, żeby mnie nikt nie zmuszał do dziecka, nie przeżyje pierwszej nocy ze mną, wszystko co budzi mnie w nocy zaduszam poduszką czy to budzi, czy to bachor:D jak facet chce mieć dzieci to radzę go prześwietlić, bo to może być pedo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze a propos charakteru- od dzieciństwa nie lubiłam sie dzielić i jestem nierodzinna. Nie lubię spotkań przy stole, nie lubię odwiedzin, nie umiem utrzymywac relacji, nie wiem z jakiej racji potrzeba mieć relacje z teściami. Nie mówię o zrywaniu kontaktów, ale nie wiem po co rodzina ma być pojęciem az tak rozbudowanym. Ona on i ich dziecko i zwierzęta, reszta jest bo jest. Ale dziecko wprowadza w życie dyscyplinę, schemat, jakich bja niwnawidzę i na jakie narzekam, bo lubie lezec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jak facet chce mieć dzieci to radzę go prześwietlić, bo to może być pedo." lecz się, idiotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie mówię, że nie ma dobrych rodzin, ale przestańce wmawiac ludziom, że będzie bajka, bo życie to codzienna udręka, a dla mnie i teraz, bez dzieci, z kasą i bez faceta." Gdzie ktoś pisze że to jest bajka??? Zawsze mnie to zastanawia, gdzie wy czytacie te bajki ? Może chodzi o publiczne media ? Ale trzymanie fasonu jest wszędzie, nikt nie robi kupy publicznie ani nie wychodzi w szlafroku do roboty. Taka specyfika ludzka którą wymyśliło środowisko pracownicze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem. i mnie stresuje to także. więc z moją osobowością psychoterapia a nie porodówa. jak sie zaleczę z moim mysleniem, to wiesz, że to trwa nawet 20 lat? bez kitu, terapia jest długo. jak sobie unormuję, to wtedy pytanie- czy jest facet? czy jest chęc? jak nie, to i tak klops, bo nie ma sensu jak nie ma chęci, tak ze wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×