Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie umiem się odnaleźć. Tutaj mam tylko męża i dziecko.

Polecane posty

Gość gość

Latem przeprowadziliśmy się z mężem. Od 5 lat mieszkam zagranicą myślałam, że to będzie coś normalnego. Ale tam mieliśmy rodziców męża, siostry całą jego rodzinę, przyjaciół. A tutaj ... w styczniu urodziłam synka. Moje życie to spacer, wygrzewamie się na słomy, którego tutaj mamy pod dostatkiem, pieluchy, obiad. Mąż ze względu na swoją pracę ciągle gdzieś wyjeżdża, jego kontrakt wygasa dopiero za 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gocha malgocha
troche trudno cieszyc sie zyciem kiedy kazdy dzien zaczyna i sie konczy tak samo. nie ma nic gorszego jak rutyna. sama nie wiem co ci poradzic. tez mieszkam za granica z dala od rodziny i przyjaciol ale to akurat wyszlo mi na dobre. twoja sytuacja tez pewnie ma swoje dobre strony. czasem potrzebujemy z Kims pogadac to fakt. ale przyjaciol nie znajduje sie o tak. poczekaj a wszystko przyjdzie z czasem. ja jestem za granica 3lata i jeszcze nie znalazlam dobrej kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest wiele kobiet w podobnej sytuacji. W ciężkich chwilach pomyśl, że masz cudownego dzidziusia. Mi bardzo pomagają częste telefony do rodziny, znajomych i świadomość, że taka sytuacja nie będzie trwać wiecznie. Z czasem na pewno poznasz nowych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rutyna wlasnie jest dobra. Daje poczucie bezpieczenstwa. Dlaczego od malego wdrażamy RUTYNOWY plan dnia dla dziecka ? Autorko, nie tak szybko, nie wszystko na raz. jak piszesz nowe warunki zycia , nowe otoczenie to dla ciebie nie pierwszyzna. Powoli. A wychodzisz z domu ? Zagladasz do miejsc gdzie mozesz spodkac ludzi, kobiety z dziecmi itp. ? Gdzie mozna kogos poznac ? Przeciez to podstawa. Czy wczesniej mieszkałas w polskim geccie ? Miałas znajomych wylacznie wsród rodziny i Polaków ? Znasz język kraju , w którym mieszkasz ? Na twoim osiedlu naprawde nie ma ani jednej kobiety z dzieckiem ? mozna zagadac choby o pogodzie czy gdzie przyjmuje fajny lekarz itp. , a potem to juz samo leci :D Zrób cokolwiek , przestan marudzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyjechałam po pierwszym roku studiów kiedy myślałam, że życie mi się zawalilo - facet mnie zdradził, a tak naprawdę wtedy dopiero się zaczęło. Pojechałam do przyjaciół, którzy mieszkali tam już kilka lat ( są 4 lata starsi ode mnie ), szybko poznałam obecnego męża i właśnie tam jest moje miejsce do życia. A tutaj jestem kompletnie sama. Nie mam prawa do wykonywania mojego zawodu, musiałabym zdać egzamin, nie mam dobrej zaufanej niani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo, więcej kasy ale samotność daje mi się we znaki. Strasznie tęsknie za Polską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wśród znajomych mam 3 pracy, którzy są Polakami, reszta to większość Niemców. Tutaj mam jedną przyjaciółkę,znamy się od paru lat, ale dobrze poznać mogliśmy się dopiero teraz. J. hiszpański znam tak sobie, ale cały czas się uczę. Poziom podstawowy miałam w Liceum. Codziennie wychodzę na spacer i na zakupy do galerii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdz sobie hobby i jakieś koleżanki. Wiem, że jest ciężko bo też mieszkam poza Pl. Tutaj mam tylko partnera i 2 koleżanki, w tym 1 z ogłoszenia. Dokładnie tak z OGŁOSZENIA :D czuła się tak samo samotna jak ja. Brakowało jej babskiego towarzystwa. Umawiamy się na plotki, zakupy itd. Powodzenia i głowa do góry. Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje największe hobby musiało się skończyć kiedy urodziłam dziecko. A teraz zostało bieganie, ćwiczenie na siłowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w Polsce mieszkam i czuję to samo.... zostawiłam wszystkich przyjaciół, rodzinę, znajomości i przeniosłam się z mężem na studia na śląsk. miało być kolorowo i było przez pierwszy rok, szkoła, imprezy, koleżanki. na drugim roku mgr zaszłam w ciąże, była zagrożona, musiałam leżeć. kontakty ze znajomymi powoli wygasały. po zimowym semestrze wszyscy się wyprowadzili z miasta, bo nie ma już zajeć na uczelni tylko każdy piszę prace mgr i pracuje. została tu tylko jedna kumpela która dostała świetną pracę i naprawde nie ma czasu na spotkania. Do tego mąż w ciągłej delegacji. nie mam tu nikogo. za chwilę rodzę i z dzieckiem nasze życie będzie się kręciło w tych czterech ścianach. Z końcem czerwca sie stąd wyprowadzamy, ale.... jeszcze dalej, już w całkiem obce miejsce, a to dlatego że mąż ma tam dom, który stoi pusty, a my tu musimy płacić za wynajem. I widząc jak źle i samotnie czuję się teraz, to jak przeprowadzimy się jeszcze dalej to już totalnie się chyba załame, mąż dalej będzie pracował jak pracuję, a ja juz wtedy znajdę się w totalnie obcym miejscu... I cóż... niby Polska, ale znajomości same się urywają jak człowiek tylko trochę odjedzie od gniazda. Niby można zadzwonić, można się odwiedzać, ale już wszystko jest zaplanowane, każdy zapracowany i ma swoje życie, a tematy też się po dłuższym czasie nie kleją jak kiedyś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety tak wyglada emigracja czasami. szczegolnie jak kobieta przenosi sie za facetem a nie z wlasnej potrzeby (tak bylo tez w moim wypadku). co z tego ze dobrze nam sie zyje skoro z nikim tego szczescia nie dzielimy, praca - dom i tak od pn do pt. weekend w domu zazwyczaj. na swieta wyjazd do rodziny, czasem ktos do nas przyjedzie. nie ma tu takiej radosci z niczego, nie ma z kim pogadac od serca. juz nie licze na zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po studiach moje znajomości w Polsce samoistnie się pourywały. Ludzie ze studiów pozakładali rodziny, powyjeżdżali w różne strony Polski. Miałam tylko koleżanki z pracy, w tym jedną dobrą. Wyjechałam zagranice i dopiero tam miałam naprawdę dużo znajomych. Zawsze miałam z kim wyjść na miasto, pójść na imprezę, było z kim spędzić urodziny, święta. Znalazłam też 3 bardzo dobre koleżanki. Nie ma co generalizować, że zawsze dobre znajomości mogą nam się zdarzyć tylko w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×