Jeśli moje życie nie zmieni się w ciągu dwóch lat to popełnie samobójstwo

Żyje w stresie od ponad 3 lat, mam 25 lat i juz spore długi z głupoty, stracilam potem prace, kredyty zostaly, teraz mam dwoch komornikow, nie mam z czego zyc, moja mama wymaga leczenia i rehabilitacji, pracuje dorywczo i ta kasa idzie na jedzenie i jej leczenie, mam mlodszego brata, rachunki lezą i rosną dlugi, ojciec ma to w d***e, w ogole dupa z niego a nie ojciec, zwykly frajer i smieć, siedzi na wsi i zyje jak dziad, nie mam zadnych znajomych, wsparcia, nie mam z kim porozmawiac, nie dbam o siebie wygladam okropnie, jestem chuda jak badyl, zawalilam studia przez prace, nic mi sie w zyciu nie udaje jesli nic sie nie zmieni to chyba serio sie zabije bo juz nie wytrzymuje nerwowo, czasem mam mysli samobojcze :(

najłatwiej jest uciekać przed problemami, zabić się i mieć wszystko z głowy, łącznie z ta chorą matką , ojcem śmierdzielem, młodszym bratem,oraz rachunkami, których jesteś przyczyną ..weź się walnij w czambuł. jak narobiłaś długów to pracuj, żeby je oddać nawet na dwie zmiany.

nie spłacaj tylko ogłos bankurctwo konsumenckie

spore długi to jakie 1melon czy 10tyś? głowa do góry życie to nie tylko kasa .Też miałem lichy start z długami i komornikami a teraz jest dobrze-tylko work i główka do góry .Nie przejmuj się długami tylko dobry układ z wierzycielem i nie spłacaj kredytem kredyt.Bo to spirala zadłużenia.Porozmawiał bym z tobą zmotywowałbym cię ale na forum to mija się z celem.Najważniejsze jest życie !!!A ty jesteś młoda i całe życie przed tobą.Samobójstwo to ucieczka dla tchórzy.