Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zainteresowana2015

Jak powinnismy postapic w tej sytuacji?

Polecane posty

Gość zainteresowana2015

Witam, mam watpliwosci jak sie zachowac. Niedlugo bede wyprawiala chrzciny swojemu dziecku. Zaprosilam moja chrzestna z rodzina, tzn. chrzestna z mezem oraz jej 3 synow (A,L,P ) kazdy dostal oddzielnie zaproszenie z osobami tow. bo maja ponad 20lat w tym jeden z nich z narzeczona P. Wszyscy mieszkaja w jednym domu i poki co, ten ktory ma sie zenic tez. Maja dwa samochody. Mimo to, przyjezdza do mnie tylko ciotka, bo powiedziala ze A ma jakies kolokwium nastepnego dnia, L cos tam a P nie wsiadzie za kierownice bo to za daleko. Maja do mnie 400km. Reasumujac, 2 samochody, 4 kierowcow i zaden nie moze bo cos tam, chociaz wiem ze to sa tylko wykrety. Ciotka zabiera sie z innym wujkiem, ktory akurat ma miejsce w samochodzie. To niby jako gospodyni domu i przedstawicielka rodziny, ktora zostala zaproszona przyjezdza. Za 3 miesiace P sie zeni, czy powinnam isc na wesele, tylko do kosciola czy kosciol + obiad i do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie ma zdania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz raka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mają inne wydatki i ciotka dorzucić się tylko do benzyny temu innemu wujkowi. Jeśli jesteś zaproszona na wesele, to idź. Chyba, że też masz inne wydatki i zero ochoty na takie imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś chora, chcesz to idź na wesele, nie, to nie. A chrzest jest dla dziecka, zaproszenia nie każdy przyjmuje, bo ma różne powody i nie musisz się mścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro mi, ale pewnie rodzina Cię nie lubi, a ciotka idzie, bo tak wypada, a młodym się nie chce, skoro kolokwium ważniejsze :) ty idz na wesele lub nie idz, przyposuzczam że im to obojętne czy będziesz, tylko przez grzeczność Cię zaprosili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie maja po prostu ochoty. Wiesz, chrzest to nie wesele, nie kazdy odbiera ta uroczystosc jak cos wielkiego i troche to mozna ''olac'' brzydko mowiac, szczegolnie ci mlodzi. a tak na marginesie to chyba rzadko kiedy zaprasza sie gosci typu chrzestni ktoregos z rodzicow. No moze zalezy od stosunkow jakie panuja miedzy ludzmi, ale u Was to chyba srednio, bo wykrecili sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapraszać na chrzciny dziecka ludzi mieszkających 400km dalej? To chore jakieś :( A tobie pewnie nie o gości chodzi tylko kasiorę na te chrzciny Chrzcisz dziecko zaproś rodziców, teściów, rodziców chrzestnych ewentualnie brata siotre i tyle. A ty pół polski chcesz sciagnać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale na wesele powinnas pojsc, mysle ze troche im stworzylas klopotliwa sytuacje i nie miej tego za zle. A na wesele idz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi mi o prezenty, ze z tak daleka sciagam rodzine, po prostu sie wyprowadzilam z rodzinnej miejscowosci i nie mam tu nikogo ze swojej rodziny. W naszej rodzinie sie goscimy, wiec zapraszam wujkow, ciotki. Tylko ta jedna ma problem przyjechac i szuka wykretow dla kazdego z osobna, reszta rodziny nie widzi problemu, mimo odleglosci. Wesele robi na 150osob i raczej bedzie chciala sie pokazac, bo syn prawnik i przyszla zona prawniczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chrzciny to żadna impreza, tez bym nie jechała 400 km. A u ciebie juz wyszła zazdrosc i ścisk du.py.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawik i prawniczka made my day :D:D:D:D. Nie wygłupiaj się, kolokwium itp to nie są błahe powodu. Jasne że fajnie by było gdyby się zjawili, ale nie rób problemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sensie tak to przeczytalam ;). Za dużo na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz moja droga, również mam nastoletnie dzieci, i nigdzie ich nie ciągam po żadnych tego typu uroczystościach. To są dorośli już ludzie, i zdecydowanie mają własne życie, a takie rodzinne imprezki to jest dla takiej młodzieży bardzo nudne i drętwe. Ja też w tym wieku, nie brałam już udziału w rodzinnych spędach. Tak że ja również nie pędziła bym 400 km do cioci na chrzciny, i wcale nie dziwię się tym chłopcom. Nie bądź obrażona, tylko jeśli masz ochotę to jedź na to wesele, chyba że nie lubisz takich imprez, to nic cię nie zmusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z ludzi jad wychodzi, czemu kazdy zaklada ze chodzi o kase, zazdrosc, msciwosc... kolokwium wiadomo ze to wymowka... zapytalam tylko jak powinno sie postapic w tej sytuacji... nie prosilam o oceny mojej osoby, bo one sa nietrafione... odwracajac sytuacje, gdybym to ja wychodzila za maz a kuzyn by chrzcil, to pojechalabym, by potem on przyjechal do mnie, mama to nie moja delegacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, ale próżno szukać mądrych porad na tym forum, bo każda z tych osób gdyby miała taką sytuację prawdopodobnie zachowałaby się inaczej niż doradza. Jest jeszcze coś takiego jak zachowywanie pozorów. Poza tym dla niektórych liczy się kasa dla innych więzi rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×