Dlaczego to wierzący są często najbardziej zajadli i nietolerancyjni?

Nigdy tego nie zrozumiem. Ludzie, którzy wyznają wiarę w coś, co opisuje obowiązek miłosierdzia w stosunku do każdego, zachowują się dokładnie odwrotnie. Nie mówię, że wszyscy, nie jestem zajadłym antyklerykałem, to po prostu moje spostrzeżenie.

Zawsze tak było.....święta inkwizycja i te klimaty :p

dlaczego ateiści ciągle mają ból doopy i często własnej nietolerancji nie dostrzegają?

Modli się pod figurą a diabła MA za skórą

ze wszystkimi tak jest. Prawnicy stoja na czele prawda, a oszukują, lekarze mają leczyć, a nie leczą. Ludzie którzy powinni być wręcz chodzącym potwierdzeniem pewnych cech często nimi nie sa... najlepsi są normalni, zwyczajni ludzie bez bólu d**y i krętactwa

mam w doopie socjalizm, nie wierze lewactwu

kto mówi o lewactwie i ustrojach? masz paranoję?

lewactwo jest podstępne i zajadłe jak cholera

Temat jest o czymś innym. Załóż sobie nowy wątek jak cię interesuje wyzywanie lewactwa :).

Oni mają inną definicję miłosierdzia niż Ty. Sama jestem zagorzałą katoliczką ale nie uważam,że "inni" są źli i przerażają mnie osoby, którym daleka jest tolerancja.Mam w bliskiej rodzinie taką parę.Dla nich życie jest tylko czarno-białe,nie pojmują "szarości" w ABSOLUTNIE ŻADNYM WYPADKU...Smutne to jest i często przerażające.

Moja mama nienawidzi członków innych wiar, jak o nich słyszy to jest zła. Kiedyś ogłosili się na gumtree, że są takie spotkania dla ludzii, wspierające, chciała na to iść ale jak wyszło że to ludzie z jakiegoś tam kościoła, to się baardzo oburzyła. Jak do niej kiedyś powiedziałam, że zielonoświątkowcy mają ciekawą wiarę, to wydarła się na mnie że ona wiary matki i ojca nigdy się nie wyrzeknie (a nic nie sugerowałam)