potrzeba urozmaicenia seksu

Czy też tak macie? Tzn. zakładam, że macie wspaniałe związki oparte na miłości i partnerstwie. Seks też jest bardzo udany, ale po kilku latach brakuje jednego : seksu z kimś innym, obcym... Tej adrenaliny i urozmaicenia - tak jak ulubiony posiłek jedzony codziennie może na jakiś czas się "przejeść" i warto by było przez kilka dni jeść coś innego. Tak sobie myślę, żeby ten seks z kimś obcym był choć raz na rok stażu (w kilkuletnim) związku. Jakby tak żony i mężowie dopuszczali taką możliwość. Oczywiście są wyjątki od reguły, ale to rzadkość.

dopuszczasz myśl że twój partner/ka też ma taką możliwość?

Tak samo ja marzę by doznać jakiejś odmiany z inną. Na chwilę, dłużej czy w ogóle. Oj bym chyba oszalał z ... Adrenalinka itd. Marzy mi się to :)

znajdujesz kochanka i urozmaicasz sobie do woli.

Albo zaczynasz myslec o trojkaciku. Ja tak mam:)

Nie chcę zdradzać. Moje marzenie jest takie, żeby żona akceptowała taki seks jak w temacie lub chciała spróbować seksu w większym gronie. Jeśli by coś takiego akceptowała, to chciałbym aby po takim seksie kochała mnie tak samo jak do tej pory. A może tak w ogóle związki monogamiczne stoją w sprzeczności z ludzką naturą jak donoszą "amerykańscy naukowcy". ;-) Na pewno chciałbym mieć kochającą żonę na wyłączność w miłości. Oczywiście dopuszczam też, że taką możliwość ma żona jak ja bym chciał...

Mail autora wątku to ip800@wp.pl. Jeśli ktoś ma ochotę to chętnie odpiszę.

nie sądzę aby zaakceptowała, do takiego czegoś trzeba mieć charakter, który byś już zauważył.

gospodarz_222 To prawda. Poza tym mam tego świadomość na podstawie wielu rozmów z żoną. Co mi po tym jakby się zgodziła na moje marzenie, jeśli potem by mnie mniej kochała lub wcale.

no to nie ma co jej męczyć, to nic nie da

gospodarz_222 Oczywiście, tylko może przynieść to odwrotny skutek.

no właśnie

Wracając do meritum, kto jeszcze tak ma? Jak sobie z tym radzicie? Przesiadując na forach, seks kamerkach, zdradzając? A może macie idealnych partnerów w tej kwestii, którzy spełniają to marzenie?

Najpierw kochałam się z mężem tylko klasycznie + pieszczoty. Potem przekonałam się do seksu oralnego, potem do anala. Namawiałam go na trójkącik ale nie chciał. Potem dałam się poderwać facetowi.Kilka razy się spotkaliśmy, adrenalina wprost niesamowita, apetyt na seks ogromny. Teraz sama podrywam sobie facetów, na raz, na kilka spotkań. Przeżyłam też trójkącik z pewnym małżeństwem oraz za granicą z dwoma kolegami w pracy sezonowej na saksach w Niemczech. Ciągle mi mało wrażeń.Po 40- tce niesamowicie rozbudziłam się seksualnie.Dbam o swoje ciało, pływam , chodzę na aerobik, uważam z jedzeniem, nie palę. Zauważyłam, że w moim lub zbliżonym wieku, jest dużo zadbanych, atrakcyjnych mężczyzn. Obecnie z mężem raz w tygodniu obowiązkowy seks, dla podtrzymania więzi. Z obecnym kochankiem jestem od Sylwestra.Młodszy dwa lata, rozwodnik, chata zawsze do dyspozycji, on i jego sprzęt też. Godzina lub dwie 3-4 razy w tygodniu.Aż mam mokro piszą to i myśląc, że za godzinę rozłożę nogi, by swoją mega pytą porządnie mnie wyyyruuuchał. Czekam na to od soboty, żeby jego sperma rozprysnęła się po moim brzuchu i piersiach.

Moja 20-tka stanęła na baczność tak to fajnie opisałaś. Aż temu kolesiowi zazdroszczę.

gość 14:13 Jednym słowem spełniasz moje marzenia i zwiększasz frustrację. To co opisałaś, jeśli to prawda, jest mega podniecające. Adrenalina musi być potężna!!! Nie masz wyrzutów sumienia? Jeśli je masz, to jak sobie z nimi radzisz? Ja bym miał ogromne poczucie winy i pewnie prędzej czy później bym się przyznał żonie...

wierzysz w te baśnie? :)

gospodarz_222 No właśnie nie wierzę, zbyt piękne, aby było prawdziwe. Ktoś chciał bajkami wywołać frustrację u mnie.

Wiadomo, że zawsze na kafe nie będziemy wiedzieć czy dana historia jest prawdziwa. Przynajmniej fajnie się czyta :-)

To nie bajki faceciki, ogarnijcie się. Zabronicie mi? Dla was kobieta 40+ to już tylko nieatrakcyjny kocmołuch, do garów i dzieci? Mam swoje potrzeby, które realizuję nie rozbijając małżeństwa. Polubiłam seks i adrenalinę z poznawania nowych partnerów, chociaż obecny kochanek mi dostarcza zadowolenia w pełni i nie rozglądam się. Męża jednak nie zostawię.

a mąż co na to?

Mi się podoba Twoja historia kobieto 40+. Jak radzisz sobie z wyrzutami sumienia, a może ich nie masz? Zawsze możemy pisać mailowo (ip800@wp.pl).

Mąż być może domyśla się i przymyka na to oczy, być może nie wie.Nigdy w każdym razie nie było to tematem naszych rozmów. Wyrzutów sumienia nie mam, bo nie zaniedbuję ani jego ani rodziny.Nikt nie cierpi z powodu wybuchu mojego temperamentu.

Ja bym miał wyrzuty sumienia z powodu okłamywania żony i z powodu tego, że ślubowałem wierność. Widocznie każdy ma inaczej, albo tłumi te myśli.

Kobieto 40-ci masz rację z tym co robisz. Ja mam też wybuchy chcicy, ale na razie walę ręcznie, ale nie gwarantował bym gdyby taka jak ty stanęła na mojej drodze :)

Ja mam 50+ i ogromną ochotę na fantazję, ale wiem że nigdy jej nie spełnię, dobrze że można chociaż z kimś porozmawiać