Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Która z was nienawidzi swojego męża i tęskni za normalnym życiem

Polecane posty

Gość gość

Poświęciłam się w pełni- odlozylam podyplomowke, awans w pracy i zaszlam w ciaze. Warunkiem byla jego pomoc. Tymczasem zero wsparcia w ciazy, wyzywanie, stracil pracę i darl na mnie nieustannie ten swoj szownistyczny ryj. Przy tym nie dbal o mnie. Teraz mala ma rok ,ja wracam niebawem do pracy. On nie wraca do domu na weekendy(tzn. wraca okolo 20 nawet w n-le) na tygodniu tez jest kolo 20,19. Zaczal beztrsoko mgr uzupelniające nie bacząc ze go w ogole w domu nie będzie. Siedzę sama jak kolek w domu, nie mam mozliwosci wyjsc, kolezanke tez jak na lekarstwo a 2 bliskie sa poza moim miastem a zaproszenia na nocowanie do nich nie otrzymalam w tym roku(jedna zreszta niebawem rodzi wiec zrozumiale). Nienawidzę go z calego serca, kazalam mu sie wyprowadzic. Klocimy się, wyzywamy, wczoraj wlasciwie doszlo do szarpaniny. On twierdzi ze nie ma problemu a sam przeciez jest wykonczony bo musi pogodzic prace plus studai(nikt mu nie kazal isc na takie gdzie zjazdy sa wlasciwie co tydzien i wlasnie teraz jak dziecko jest male). Wyzywa mnie od debilek, zebym sie leczyla itp. Sam nie widzi wlasciwie w ogole swoje winy w tym wszystkim. Nienawidze tego gnoja i siebie ze poszlam na te pierwsza pieprzona randkę. Czasem mysle ze go kocham,ale teraz to juz raczej nie. Nie szanuje mnie nie ma generalnie szacunku do kobiet, ktore traktuje jak sluzące i d***** do lozka. Wykorzystal mnie, bo dzieki mnie ma gdzie mieszkac (mieszkanie jest moje), ma teoretycznie rodzinę i z pozoru jest porządny gosc. Z zewnątrz kazda mysli jaki ten kolo jest z******ty:)Amant, pomocny,niby na poziomie, stanowisko dyrektorskie i wow, nosi zawsze obrączkę. A to despota i cham ze wsi, nieskonczenie wielki egoista, ktory nidy nie widizi swojej winy. Zyc mi sie nie chce przez tego c***a, nie oge uwierzyc ze mam takiego meza i z nim jestem, ze w ogle jestem w tej sytuacji. Nie wiemjak przezyje rozwod w tej wiesniackiej miejscowosci gdzie mieszkam, gdzie kazdy mnie zna i kazdy o sobie wie wszystko. On wszystko olewa bo pochodzi z innej miejscowosci i po prostu drąc ryja w domu nie zalezy mu co pomyslą sąsiedzi itp. nienawidzę go i siebie ze go wybralam, straszny straszny błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co jak czytam to co piszesz to stwierdzam ze chyba powinnas isc do psychiatry bo ty chyba normlana nie ejsteś i jakoś tak to wyolbrzymiasz ze odrazu widac ze ejstes jakaś histeryczką z zaburzeniami. Współczuję mężowi:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak najszybciej go zostaw, bo nic juz z tego nie bedzie. Zrob to dla dobra swojej coreczki.Mieszkanie jest twoje , wiec to wszystko ratuje. Nie marnuj swojego zycia , bo zycie jest za krotkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziały gały co brały. Zresztą mu się nie dziwie że cie tak traktuje bo zachowujesz się jak rozpieszczona gówniara i księżniczka, aż żal d*pe ściska. Też bym nie szanowała i wyzywała taką księżniczkę co chce mnie mieć na każde zawołanie obraża się ciągle i wiszczy. Sposób w jaki piszesz o nim oznacza że nawet nie masz do niego najmniejszego szacunku czego więc oczekujesz z jego strony? Masz to co sama dałaś i na co się zgodziłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego oczekiwac po kafe? Pisze laska, że gośc ją wyzywa i nie szanuje, że nie ma go w ogóle w domu. A kretynki obwiniają ją...:) Widac jakie same macie małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sprzedaj mieszkanie i się wyprowadź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba było nie brac ślubu, nie wierze, zę przed był ach och i w ogóle cudowny. A jak juz wyszłaś i ci nie pasuje to wyp... go ze swojego mieszkania. Rozwód, eksmisja, wszystko do zaatwienia jesli sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos o tym wiem autorko...mam bardzo podobnie. Przed ślubem cud miód a teraz 5 lat po, dwoje malych dzieci ( ich akurat nie żałuję), ale on inny, kochałam i starałam sie naprawiać. Moje inne zdanie na jakiś temat konczy sie jego awantura i monologiem z wyzwyskami pod moim adresem. Ja tego nie podejmuje bo nie umiem go tak obrażać mimo wszystko. Najgorsze ze na drugi dzień udaje jakby nigdy nic dzwoni z pracy "żonko co tam w domu?". Przestalam odbierać. Tez zaluje...mam 27 lat i mysle ze jak dzieci pójdą do przedszkola ( za 2 lata najwcześniej) ja wrócę do pracy, stanę na nogi i po prostu odejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też chciałabym mieć innego męża, takiego który by mnie kochał, szanował, a nie miał na pierwszym planie swojej mamusi, Boże proszę cię odmień mój los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja nigdy za mąż nie wyjdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, jaka bylaby wersja meza autorki. Tak, cipo, zmusil Cie do slubu, dziecko masz z g****u, taki on zly i cham a Ty cacy. wystarczy przeczytac, jak sie odnosisz, jakim tonem, jaki jad bije z Twojego postu. Na bank taka cacy nie jestes, jegop szkalujesz, napisz wiec teraz swoje wystepki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co to za idiotki ktore brobia tego palanta. Na twoim miejscu wyrzucilabym go z domu i starala sie o rozwod z jego winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja=gość 14:41 wiem ze to wydaje sie nieprawdopodobne itd ale jednak. Jestem przekonana ze gdybyśmy mieszkali daleko od jego rodziny/szczegolnie matki to byloby lepiej. W jego rodzinie nikt nikogo nie szanuje ale on kiedys stawał za mną murem...a teraz" jak ci nie pasuje to wracaj do bloków" i wrócę wiem to ale najpierw jak jego rodziców zabraknie to urządzę mu pieklo na ziemi. Tylko dzieci mi szkoda. Głupia bylam i naiwna to wiem teraz ale czasu nie cofne o narazie do ich poziomu sie nie zniżę bo on czuje ze ma w kims poparcie ale kiedys tego braknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slepe baby. Z twojego postu autorko bije ogromny żal do męża , za to jak sie zmienił. Zmiana u mężczyzny nigdy nie jest bez powodu. Zastanów sie dlaczego zaczął się tak zachowywać . Zawsze wina leży po obu stronach. Przypuszczam ze sama tez sie zmieniłaś . Facet jest jak "pies" potrzebuje czasem czułości i miłych słów. Myślę ze pora poważnie porozmawiać z mężem nad dalszą przyszłością. Bo widzę ze ty juz jesteś tak nastawiona przeciw że nawet gdyby on sam zmienił swoje zachowanie ty swojego nastawienia nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No fakt jest taki ze on ciebie wyzywa z tego względu ze sama na to pozwolilas . Jasno postaw mu w tym granice . Ze nie życzysz sobie zeby cie obrażał z tym ze ty tez powinnaś nie pozostawać dluzna i traktować tak samo. Porozmawiaj mu i powiedz jak sie czujesz jak cie wyzywa. Gdy to noe podziala no to niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jego rodziców zabraknie to urządzę mu pieklo na ziemi. Tylko dzieci mi szkoda. Głupia bylam i naiwna to wiem teraz ale czasu nie cofne o narazie do ich poziomu sie nie zniżę bo on czuje ze ma w kims poparcie ale kiedys tego braknie. lecz sie , zniszczyć dzieciom i sobie zycie po to zeby doczekać do zemsty. a jak jego rodzice dożyja do 100 lat, to będziesz sie jeszcze 40 tak kisić zamiast uporządkowac swoje zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny tacy jak mozesz z tym zyc!! 333 www.youtube.com/watch?v=Ppy6mJsIwxA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby tu na kafe są głupie jak but, życia nie znają a pierdzielą jakby wszystkie rozumy pozjadały :O 09:39 "Zmiana u mężczyzny nigdy nie jest bez powodu. Zastanów sie dlaczego zaczął się tak zachowywać . Zawsze wina leży po obu stronach. Przypuszczam ze sama tez sie zmieniłaś ." A TY NIE ROZUMIESZ, że ona się zmieniła jako MATKA? Już będąc w ciąży zmieniają się priorytety, po urodzeniu dziecka to już w ogóle- czy człowiek chce czy nie musi się zmienić, bo dziecko i macierzyństwo tego wymaga. Nie ma już luziku, że się gdzieś wyjdzie tak jak stoi, skoczy na zakupy, kawkę, poplotkuje bezkarnie z koleżankami, poleży na kanapie nic nie robiąc. Kobieta najczęściej zostaje obarczona wieloma obowiązkami i na dłuższy czas musi zrezygnować nawet z jakiejś części siebie na rzecz macierzyństwa. A faceci? NO WŁAŚNIE spora część nieodpowiedzialnych fagasów nie widzi różnicy między życiem przed i po ciąży. Mąż autorki co robi? Studiuje sobie jak młodzieniaszek kosztem życia rodzinnego, nigdy nie ma go w domu, a jak jest to z pretensjami. A kobieta zamknięta w tym domu i ograniczona do mleka i pieluch 24h/ dobę.... jak tu nie mieć pretensji do męża, który jawnie olewa rodzinę którą chciał mieć? Piszę tu po części z autopsji- u mnie po pojawieniu się dziecka na świecie też się pogorszyło. Ba.. nawet już w ciąży. Nie fisiowałam na punkcie dziecka jednak oczekiwałam chociaż minimalnej zmiany w nastawieniu u męża. A on nic.. remont pokoju dla dziecka bo już 7mc? Przestań babo fisiować, rower i kolega ważniejsi.. w końcu po wielkiej kłótni zrezygnował z roweru, wspólnymi siłami przygotowaliśmy pokój, a na drugi dzień już leżałam na patologii ciąży :O Nie robiło na nim wrażenia, że dźwigam wiadra z wodą itp. Nie użalałam się nad sobą, ale miło by było jakby facet sam z siebie powiedział: nie noś, jesteś w ciąży, zrobię to za ciebie.. ale on wolał leżeć na kanapie i na to patrzeć. Po po porodzie jeszcze gorzej- potrafił przyjechać na weekend (akurat miał szkolenie 2 miesięczne z dala od domu) narobił burdelu dosłownie i siup- niedziela wieczorem już go nie ma, już pędzi do kolegów... już myślami gdzie indziej, a ja sama z dzieckiem, nieludzko zmęczona, niewypoczęta po porodzie z chlewem w domu :O jeszcze potrafił się kłócić i szturchać mnie kiedy trzymałam dziecko na rękach! Tak to właśnie mężczyźni się zmieniają.... po porodzie :O Najlepiej żeby baba siedziała z łbem w garach i się nie wychylała z ani jedną pretensją, a pan i władca mógł spędzać dalej swoje życie na przyjemnościach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo dla większosci facetów życie sie nie zmienia po urodzeniu dziecka, bo tak są nauczeni przez matki by nie angażować sie w dom. Kobiety jak rodzicie synów to uczcie od małego ich sprzątnia i gotowania bo inaczej kobiety nigdy się nie wyrwą z tego błędnego koła bycia służącymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak pójdziesz do innego to za rok też będzie tak jak teraz masz:) wydaje ci sie ze wszedzie jest lepiej, a to nie prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak się wybiera małolata :) małolaci faceci nie wytrzymują presji:) nie nadają się do związku:) dobrze że sobie wybrałam starszego dojrzałego faceta, który daję wszystkie pieniądze całą wypłate, pracuje, opiekuję się mną,pomaga mi,mamy jedno dziecko pólroczne,i jesteśmy dwa lata po ślubie,co raz bardziej się kochamy,a ja pracuję przy dziecku w domku,robię opłaty itd.My się dogadujemy, i dużo rozmawiamy.Mój woli mnie od koleszków, w sumie to on nie ma nawet kolegów bo woli spędzać czas ze mną i dzieckiem:) Tylko ja też łatwo nie miałam:) Mąż tyle razy tracił prace przez to że mu nie płacili bo zrobieniu roboty,nawet byliśmy 2 lata temu bezdomni,okradli nas też,tyle problemów było komrnicy,rodzina przeciwna naszemu związkowi, bo on o wiele starszy, i co z tego ja go kocham a on mnie,w ciąży chodziłam zakupami pełne torby 3 km codziennie do domu, na nogach! dużoi by ło problemów a ja to wytrzymałam, i dziś:) długi powoloutko splacamy chociaz jakie tam długi z 2 tys tylko.Mamy domek swój własny,mąż ma dobrą prace gdzie nie oszukują, ja mam cudowną córkę. Jak przyjeżdza to nawet jak jestem zmęczona po dziecku to potrafi ugotować obiad, zrobić zakupy,nawet czasami podać do łóżka:) MOIM ZDANIEM NIE MA NIC ŁATWO TRZEBA ZASUZYC I CZASU TRZEBA TEŻ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:52 co zasłużyć? na co zasłużyć? weź przestań :O a, i mój mąż nie był młodzieniaszkiem jak zaszłam w ciążę, miał skończone 34 lata! ja z 10:26 Co, miałam sobie brać 50-letniego pryka, który byłby od razu ojcem i dziadkiem dla dziecka? Nieraz 20-latek potrafi być bardziej odpowiedzialny niż gość po 30-ce 10:41 masz rację, mojego męża wychowywała głownie babcia i matka, które we krwi miały "służbę" facetom. Mąż podświadomie oczekuje więc takiego zachowania z mojej strony. Ale u mnie w domu z kolei, ojciec uczestniczył w życiu domowym i ja również tego oczekuję od męża!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem autorką i nie wybrałam żadnego malolata. Ktos tu dobrze napisał, że raz nauczonytego przez mamusię, dwa ja faktycznie żadnych granic nie stawiałam i tu popełniłam błąd. Bo na początku nie miałam az tyle obowiązkow i musowo sniadanie do lozka i uslugiwanie(czasem mi tego wstyd czasem uwazalam ze jak się kogos kocha to jest się dla niego najlepszym na ziemi). Generalnie mial raj,dlugo dlugo. Potem w ciazy przezylam szok ze on sie w ogole mnie nie opiekuje, obojętne mu ze dzwogam, zapieprzam,myje okna jak on gra w kompa. Wlasciwie dopiero pod koniec ciazy po szpitalu jak chodzic nie moglam czasem cos ogarnął w domu i uwaga wtedybyl na bezrobociu wiec trudno zeby nie. A te studia i wieczny jego brak w domu- do atakujących mnie babsztyli-siedz sobie babo cale dnie w domu z dzieckiem. Ok, spacery są ,czasem z kumpelami pogadam, czasem zostawie mała u mamy. Mąz pan i wladca wraca od pon-piątku okolo 20. Dziecko ogarnięte, dom tez. Oczekuje oczywiscie smakolkow, bron Boze codziennie to samo(mamunia tak nauczyla, z niechęcią zje np.uszka z barszcze czerwonym z poprzedniego dnia). I pan i wladca jest zmęczony po pracy, podk****ony zyciem. A ta suka chce gadac, chce jakiegokolwiek dialogu. Usiądzie obok i siedzą w milczeniu. Cos laskawie pan i wladca powie, ale generalnie nie chce mu się. Pan i wladca kocha swoją zone, dziecko, ma dosc fajny dom, dosc ladną zone, szczuplą nawet jak sie odpicuje mozna sie pochwalic, do tego dobrze gotuje i w rodzinie patrza laskawym okiem bo widac ze o niego dba. Pan i wladca jednak nie ma czasu się wysilac-ma przeciez pracę do ogarnięcia, wazną pracę i do tego szkołę co weekend, jak to pogodzic, zycie jest takie cięzkie. Czasem dziekco pana i wladcy idzie na ręce, potiutia się go chwilę a potem do kompa a niech ryczy, ja robię wazne sprawy. Chodze spac pozno, rano wstaję, czasem wrzucę sobie p****la, bo zona nie chce dac (nie wiem czemu przeciez mi stoi co chciec więcej). Wrca czlowiek zj****y do domu po calym dniu a ta pi..pretensje ma.O co pytam o co?Czy nie mozna zyc w zgodzie, usmiechac się mile:) Nie będę juz pisac moze dalej bo ktos pomysli ze mam nierowno nasrane we łbie:) Po siedzeniu w domu od dzis mam dziecko zdrowe i lepiej się czuję psychicznie. Wiem ze mam cięzki charakter, ale nie wybaczę tego ze dla mnie i rodziny on nie ma nawet 1 dnia w tygodniu , ze to on wybral takie zycie, swoje zycie ,nie nasze. A swe zaj ambicje tak spelnia, tylko kosztem mnnie. I ja zołza z cięzkim charakterem nie chcę tego wyprzec, nie chcę się pogodzic z tym, nie zaakceptuję tego. Wiem destrukcyjne i moze mam cos z głową ,ale JA TEZ JESTEM WAZNA, nie godzę się na bycie usmiechniętą mimo wszystkiego co on wyprawia kobietą, po to zeby jemu bylo lżej, milej,prosciej. Dziękuję za zrozumienie w postach powyzej, bo mimo nielicznych chamskiech, widzę ze mnie rozumiecie A agresja i nienawisc we mnie miesza sie czasem z miloscia do niego. Wiem ze nie powinnam tak pisac, wyzywac,ale jak mysle o tym jak mnie zalatwil i jak potrafi di mnie mowic,jak mi sie odwdzięczyl za to wszystko to nie umiem znalezc innych slow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jeszcze ja autorka i widzę ze chyba ktos się pode mnie podszywa albo po prostu może pisze nieświadomy ze tak to moze wyglądac. Jakies wpisy o tesciowej, wyprowadzce do bloku,rodzinie i mozna to zrozumiec jakbysmy byly tymi samymi osobami autorkami postu a nie jestesmy:) Spoko,wiem ze kolezanka chciala napisac o sobie. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka Jeszcze cos, żeby była jasnosc sytuacji Bliskosc między ludzmi , jakikolwiek kontakt, relacje buduje się poprzez...banalne spędzanie ze soba czasu, chodzby to byl 1 dzien w tygodniu:)Na rozmowie, wspolnym pojsciu raz na miesiac do kina czy teatru. A to wczesniej bylo jak ja pracowalam, nagralam wszystko i pan i wladca z zadowoloną miną jechał tam gdzie zaplanowalam. Nigdy sam nie kupil biletu, nie wymyslil niczego. Teraz to juz nawet rozmowy nie ma, no bo co będzie pierdzielił- w robocie się nagada a potem dokonczy w szkole z kolezaneczkami. I w domu pan i wladca chce miec spokoj, milo, czysto i smacznie. O co kamon?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie robiło na nim wrażenia, że dźwigam wiadra z wodą itp. Nie użalałam się nad sobą, no to co miał sie przejmowac skoro zacisnełaś zęby i dalej to targałaś licząc ze go coś natchnie. Ja bym jeb..la wiadrami i nawet palcem nie przyłozyła sie do remontu. nie będzie pokoju dla dziecka tro trudno, tatus wyleci z sypialni, bo gdzies trzeba będzie dziecku kąt urządzić. A ty robisz za cierpiętnicę, ale i tak wszystko zrobisz, to po co on ma sie starać. wystarczy jak u kumpli przeczeka twoje warczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×