Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zulka_

czytam bo lubię

Polecane posty

jednym słowem Rysio wychował sobie Pana;););) hehe powiedziała ta, którą jej Ryś też wychował - wpuszczam i wypuszczam gada na balkon ile razy che i kiedy chce, na szczęście w nocy śpi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Czytelnio ; Szybciutko i wesoło (bo wiosennie) stawiam kawunię. Pozdrawiam Was serdecznie, całuski zostawiam i biorę się za biurowanie ;) Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie Widzę że wczoraj wieczorkiem Zulka i Dorix wraz z kotami hi,hi przebywały w czytelni:D Dorix Dzięks za wiosenną kawusię,takiej jeszcze nie piłam;) Zulka Opowieść o Buffy to będzie długa opowieść.Jakiś czas temu wyczułam u niej guzka w okolicy sutka.Buffy właśnie skończyła 12 lat więc od razu pomyślałam sobie rak i zaraz czarna rozpacz. No i poszliśmy do weta,tam diagnoza że prawdopodobnie guzek z powodu zmian hormonalnych powstał oczywiście trzeba ciąć ale by wszystko miało sens trzeba wyciąć także narządy rodne.Zrobiliśmy przed planowanym zabiegiem badanie krwi tam wysoki poziom białka i jeszcze coś co wskazuje na zapalenie pęcherza,infekcję itp.Zatem decyzja o badanie moczu.Drapie się w głowę i myślę,kurtka jak to zrobić?!.Pani weterynarz zamiast coś podpowiedzieć mówi,,nie wiem musi sobie pani jakoś poradzić,,.No już nie będę opisywała co i jak sobie hi,hi wymyśliłam ale jakoś się udało.Tam oczywiście także białko i piasek.No to decyzja o usg.Na badaniu wyszły trzy ogromne kamienie,nie wiem jakim cudem takie głazy zmieściły się w tak małym woreczku.No i dylemat co z tym dalej.Operacja usunięcia narządów,guzka i owych kamieni zbyt ciężka na tak wiekowego i niezbyt dobrej kondycji pieska.No i Buffy dostała antybiotyk ,specjalną karmę na rozpuszczenie tych kamieni i jakiś lek również pod kątem tych tworów w pęcherzu.Po miesiącu,ponownie usg.Nie muszę chyba Wam pisać jak mocno trzymałam kciuki by leki i karma ruszyły te kamienie.No i po miesiącu na nowym usg dużo lepiej.Kamyk tylko jeden maleńki i dużo piasku z rozpuszczonych pozostałych.Następne dwa tygodnie karmy na wypłukanie reszty,potem kolejne badanie moczu.Wynik jak chodzi o kamienie dobry,zero piasku za to zapalenie cewki moczowej i podwyższone próby wątrobowe.Zapalenie od podrażnienia piaskiem wypłukiwanym z pęcherza,wątroba siadła od antybiotyku który Buffy brała przez ponad tydzień.Jednym słowem jedno leczysz drugie psujesz.Teraz jeszcze wymacałam jej na plecach jakiegoś guzka,nie wiem czy to jakiś zrost po zastrzyku,czy znowu jakieś licho.Wydaje mi się że przez zastrzykami tego nie miała,normalnie oszaleć można.No i teraz bierze lek na zapalenie pęcherza i na wątrobę,ciągle jest na specjalnej karmie za której puszeczkę 360g. trzeba zapłacić bagatela 16zł.W poniedziałek znowu będę łapała mocz hi,hi no i znowu badanie i decyzja co dalej.Jak by nie było czeka nas kolejna bardzo niebezpieczna operacja i to jest dla mnie normalnie dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nic teraz będę kończyła bo muszę się wziąć za jakąś robotę. Aha Zulka jak opisywałaś woje perypetie budzikowe ja robię tak samo.Mam dwa zegarki jeden świecący w nocy na który można zawsze zerknąć i cieszyć się gdy noc jeszcze trwa.No i budzik w telefonie,który dzwonkiem ma wyrwać z najmocniejszego snu.Wprawdzie mój nocny się nie przestawia hi,hi ale ogólnie działamy podobnie;) No nic zmykam,dziewczynki hop,hop jakoś tak wiosenne pustki w czytelni zapanowały.Może ktoś zajrzy mimo wszystko?!👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daisy to się masz ze swoją panną:o doskonale rozumiem jakie to zmartwienie:( może nie na pociechę, ale powiem, że nasza też szykuje się na operację tyle, że w połowie taką samą jak Twoja Buffy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponad dwa lata temu też wymacaliśmy jej guzka na sutku, pan wet powiedział, że trzeba to wyciąć razem z całą listwą mleczną, chcieliśmy by to zrobił za jednym zamachem jak usuwał jej macicę, ale wet powiedział, że to zbyt duże obciążenie. kazał odczekać ze dwa miesiące, ale minęły dwa miesiące, minął ponad rok, guzek nie rósł - był wielkości 🌻 pistacji i mój m powiedział, że suńka jest za stara na takie zabiegi... normalnie nie wytłumaczysz:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety kilka miesięcy temu guzek ruszył z miejsca i jest już jak mandarynka:o zaczęłam wiercić dziurę w brzuchu małżowi, żeby w końcu się zdecydował, bo straci psa - to musiała być jego decyzja, udało się i pojechał do weta, tam zrobili pannie F badania krwi i mimo, że trochę mocznik jest za wysoki zakwalifikowali ją do zabiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
operacja ma się odbyć po świętach, do tego czasu muszę ją choć trochę odchudzić, bo za dużo waży, a to zawsze dodatkowe obciążenie. Daisy zatem przed nami sporo stresu i mocne trzymanie kciuków za nasze dziewczyny. musimy być dobrej myśli nic innego nam nie pozostaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qrcze, musiałam pisać na raty, bo jak chciałam puścić to wszystko razem uznano wpis za spam:o jaka cholera??? a kwiatek wstawiłam, bo wygwiazdkowało mi pistacje przed końcówką ci:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teklo a gdzie dzisiejsze śniadanko? Betulka, Terix gdzie się podziewacie? Majka machnij łapką Ploteczko nadal bierzesz clexane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nic, koniec na dziś tego dobrego i tak nikt już nie zajrzy:o zatem pożegnam się grzecznie Bastylko ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p.s. w nocy zegarek znów się przestawił o godzinę do przodu. już sobie myślę że może chce mi ułatwić przejście na czas letni;):P;):P w końcu to już za tydzień:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny pozdrawiam wszystkie❤️ Już jutro palmowa za tydzień święta .Dziś w noc będę już miała swoją mężusia gęba mi się śmieję . Na razie cos pada u mnie delikatnie. Stawiam kawusie herbatkę inkę cappuccino U>U>U>U>U>U>U>U>U>U>U>U>U>U>U>U>U>U> Szalony tydzień przed nami będziemy krzątały się w kuchni i nie tylko. Moim powiedziałam ,że nie będzie siedzenia przy stolę ,ale po obżarstwie jakiś trzeba się ruszyć. Zobaczym jaka pogoda bo do końca w prognozy nie wierze raz im się uda raz nie. życze wszystkim wspaniałych radosny świąt i mokrego dyngusa http://sgw.slonskogodka.com/wp- content/uploads/sites/17/2014/04/16-alleluja.jpg Życzę udanego weekendu i tygodnia❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to ja! :D :D :D Vanilko dziękuje za kawusie i życzenia ❤️ 👄 I ja życzę Twojej Rodzince czasu spokojnego pięknie razem spędzonego, radości i nastroju podniosłego. 🌻 Bez śniadanka Was dzisiaj zostawiłam - sory ❤️ Moja małżowina miał wczoraj i ma dzisiaj urlop. Wiecie co sie dzieje kiedy oboje w środku tygodnia są w domu? cały rytm i porządek dnia się rujnuje :D A faceci robią w takich wypadkach wszystko żeby się tylko nimi zajmować :P No i pozajmowałam się wczoraj troche a po południu pobiegłam na zebranie mojego kółka. Nie mogłam olać bo to ja byłam bohaterem tego zebrania - rozliczenie i sprawozdanie z naszych finansów czyniłam. Po zebraniu z bratnią duszą jeszcze tradycyjnie do „Verony” na lampke winka wpadłam. Dzisiaj mam czas dla siebie ale dopiero teraz mogłam odpalić komputer. Daisy ❤️ Zulko ❤️ - wiem co przeżywacie❤️ ❤️ ❤️ Modle sie żeby mój Pan Kot żył długo i bez chorób a jak będzie musiał odejść żeby udało mu się szybko i bezboleśnie. Będziemy i tak przeżywać - oby jak najmniej :O Też sie niepokoje nieobecnością Terix :O - miała problemy z korzonkami :O Jutro jedziemy z małżowinką do Kamesznicy - zrobimy sobie spacer naszą ulubioną trasą, coś zdołowany jest ten mój małż :O Spacer sprzyja pogadaniu. Idzie się…idzie…można nie patrzeć na rozmówce i mówić bez skrępowania. Łatwiej skupić uwage na tym co sie chce z siebie wyrzucić. W poniedziałek wszystko wróci do normy. Musze posłać paczke. We wtorek mam wizyte u mojej dentystki. Będzie piaskowanie ząbków i jedna plombka. W czwartek wizyta kontrolna u laryngologa- audiometria. A w piątek zaczynają się święta Na osiedlowych trawnikach w mojej wsi zakwitły całe łany krokusów :D piękne. Białe też są :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry U mnie pięknie świeci słoneczko, wiatr natomiast jakiś taki lodowaty. Dziewczynki, jestem teraz bardzo zaangażowana w wykańczanie domu, wciąż coś musimy (chcemy!) kupować, szukać, załatwiać. Ale budowa finiszuje :-). Zaangażowana jestem też w opiekę nad mamą, trochę nam od swoich urodzin niedomaga... Tak jak się spodziewałam, powrót Teo do domu zaburzył nam cykl życiowy :-p...no, nie jest łatwo. Dzisiaj wybywamy dopingować wnuka, który z koleżankami z klasy prezentuje swój projekt - kuchnia wegetariańska. Można coś przygotować i zanieść, będzie degustacja potraw. Jeśli nie ma się jedzonka to płaci się za wstęp 10zł. Dochód będzie na schronisko dla piesełów i kotełów :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę zerknąć do kuchni bo Teo coś szykuje na Wege Kuchnia Społeczna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sobotnio Teklo co racja to racja, chłop w domu poza swoimi godzinami;) tylko psuje nam szyki;):P Betulka czyli przeprowadzka lada moment:) to się będzie działo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas dziś było całkiem fajnie, bo słońce w końcu raczyło trochę poświecić:) pamiętacie Czarną Mańkę? dziś miała sterylkę, bidulka teraz dochodzi do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam dziś na mięsnych zakupach, wśród zakupów miała znaleźć się biała surowa, piszę miała, bo jak przyszłam do domu okazało się, że pani jej nie zapakowała:o na szczęście też nie skasowała:P no i nie mam kiełbasy, bo drugi raz już nie chciało mi się iść:o może szkoda, bo mam wrażenie,że im bliżej świąt tm większą lipę odwalają:P ludziska i tak kupią i tak:P wczoraj odkryłam, że papryka kosztuje 17 zł, normalnie skandal:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, która z Was robiła sobie kurację cytrynową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×