Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak radzić sobie ze stresem przed ślubem

Polecane posty

Gość gość

Bo ja już nie mogę sobie z tym poradzić. Nie mogę spać, jeść, na przymiarkach chce mi się płakać ze wzruszenia, jeszcze rodzina narzeczonego stwarza ogromne problemy. Mam wrażenie że przez całe błogosławieństwo będę płakać i jakac się przy przysiedze. Albo że będzie paskudna pogoda która zniszczy moje marzenia związane ze ślubem. Pytam na tym forum bo wy macie już to za sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wróc do przedszkola.Ta znowu zaczyna,rodzina męża??? a co nassrała ci na głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nir do mnie nie mają nic, ja do nich też tylko ta siostra nie przyjdzie bo w ciąży, druga wprost mówi że jej kasy szkoda. Do tego debaty bo mi się w głowie miesza bo sobie kupiłam kobaltowe buty do ślubu, bo chcemy jechać starym fiatem itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o masakra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup sobie dobra flaszke i poluzuj poslady :) bedxie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile ty masz lat autorko 14? Ja się cieszyłam dniem zamiast udziwniać i histeryzować. Cudujecie z sukniami, fryzurami, gadżetami, obrzędami z d...py. Skupiacie się na formie zamiast na treści, a potem wielkie stresy i bóle brzucha. Ja się niczym nie wzruszyłam. Znałam faceta 7 lat, od 5 razem mieszkaliśmy, 30-stka na karku. Cieszyłam się uroczystością i weselem. W życiu nie byłam tak wyluzowana. Kiecka rozkloszowana, tiulowa na 3/4 długości, baleriny, hortensje z mojego ogrodu jako bukiet i we włosach, biała koronkowa opaska zamiast welonu, włosy mam kręcone więc rozpuściłam, sama się umalowałam, msza w małym drewnianym kościele, ławki sama ubrałam hortensjami oczywiście :P Przyjęcie weselne w ogrodzie, najbliższa rodzina i przyjaciele, pożyczony baldachim i podłoga do tańca z takiej firmy ślubnej, catering z obsługa zamówiony, kolega DJ nam grał, na drzewach i krzewach kolorowe wstążki i lampiony :) Mąż też nie chciał przepychu i histerii, w końcu to facet, a oni nie lubią takich polandowych, napompowanych idiotyzmów czego byście sobie tam nie wmawiały tylko Pełen luz i LOVE :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×