Orgazm pochwowy

Miałam problem z odczuwalnością jakichkolwiek bodźców w pochwie. Jednak od pewnego czasu odnalazłam chyba ten symboliczny punkt G i czuję napływające podniecenie, taki "prawie orgazm", ale jednak bez końcowej satysfakcji. Rozmawiałam na ten temat z przyjaciółką, ona również nie doświadcza orgazmu pochwowego mimo o wiele dłuższej praktyki w życiu seksualnym :P czy spotkała się któraś z pań z podobnym problemem?

Czyli jednym słowem udawany orgazm ?

Ja mam pochwowy tylko i wyłącznie z jednoczesną stymulacją guzika. Mąż mnie 'bzyka' np. od tyłu a ja się bawię guzikiem od przodu. Bez guzika nawet nie mam tak mokro jak bym chciała...

Ja tez tak mam. Odczuwam wtedy to cos, ale to nie jest koncowe, ciekawi mnie czy kiedys bede miala normalny orgazm;)

ja tez mam to samo. bez małego wibratorka na łechtaczce, orgazmu nie mam.

A co na to Wasi faceci?

Nigdy nie miałam orgazmu pochwowego tylko łechtaczkowy. Bardzo bym chciała doświadczyć wreszcie pochwowego ale nie wiem czy jest na to sposób.

Mój facet ma przez to kompleksy, niestety.

landrynaaa dziś Mój się stara znaleźć u mnie ten legendarny punkt G. Ale poszukiwania nic nie dają, ja go chyba po prostu nie mam...

A wiecie że jeżeli w łóżku nie gra do końca jednej ze stron to może być kwestią czasu kiedy się znajdzie ktoś z kim się zgra...