Jak delikatniej powiedzieć teściowej...

Żeby nie kupowała tak często, tylu i tak drogich prezentów mojemu synowi. Min 2 razy w tygodniu coś dostaje. Mały na dzień dzisiejszy ma wszystko co potrzebuje. Sami czasami się trochę powstrzymujemy gdy nam coś się podoba, bo po co kolejne body, spiochy czy zabawka.

Niech mąż powie matce żeby narazie troszkę ograniczyła te prezenty bo juz nie macie gdzie ich trzymać

Jestem prababcią i też bardzo lubie żeby moja prawnusia miała rzeczy z najwyższej półki.Raz w miesiącu daję 200 zł. i wnuczki kupują swojemu dziecko to co potrzebują.Dziecko ma pół roczku a rzeczy ma bardzo dużo, nie mówię o zabawkach, bujaczku, kojcu, piłeczek do kojca 300szt.i tym podobnie.

Sami mieliśmy okres, że w jeden dzień potrafiliśmy rozwalic na zakupach tysiąc złotych na mmałego. Skończyło się tak, że było skoro ciuszków nie ubranych ani razu. Nie mowie, żeby oszczędzać na rzeczach typu - pościel, łóżeczko, leżaczek, wózek, fotelik itp.bo to mały ma z najwyższej półki. Jesteśmy rodzicami, wiec nam nie jest szkoda wydawać na dziecko, za to głupio czuje się kiedy mały dostaje drogie prezenty.

ach jak wszyscy podkreślają, że dziecko ma wszystko "z najwyższej półki" lepiej się przez to czujecie? biedni zakompleksieni ludzie

Czuję się doskonale gdy moja wnusia ma rzeczy z najwyższej półki.Trumien z kieszeniami nie robią, a ja mam satysfakcję że mam komu dać i dziecko jest ślicznie ubrane.

to odkładaj jej na studia albo mieszkanie a nie na szmaty

Zgadzam sie z gosciem. Ja rowniez mialam doac ze dziecku kupuja tyle zabawek ubran wszystko jak najdrozsze. Gdy mala miala pol roku w moim domu byly dwa pokoje zabawek i wielka szafa ubran w ktirych nigdy nie byla bo wyrisla. POzatym moi rodzice i tesciowie rywalizowali ze soba kto drozej i wiecej kupi. Wiem ze maja kase my tez biedni nie jestesmy ale ja sama zadko kupuje jej drogie ubrania czasem tak ale cos typu buty kurtka. A tak to w tesco z ff nie sa bardzo drogie a fajne i jakosc ok. A jak widzialam ze mala dostaje body za 80 zl to bylam zla bo to kupe kasy i po co? Wkoncu usiedlusmy z mezem i rodzicami pogadalismy i doszlismy do wniosku ze mala ma konto ktore po 21 roku zycia bedzie jej. Ma tam kase z chrztu np. I tam moga wplacac. A zabawke np na urodziny. Ci do ubran ja kupuje. I tym sposobem mala kiedys bedzie miala cos na start.chocby na samochod a te zabawki i ciuchy do kosza

nie do kosza tylko dać komuś biedniejszemu kto potrzebuje. Straszne jesteście

no co ty? do kosza! lepiej wyrzucić niż komuś dać - jak ty to sobie wyobrażasz? inne dziecko w ubrankach "z najwyższej półki"? albo nasza wnusia albo nikt!

Mialam na mysli do kosza w sensie ze dziecku na to wyjdzie jakbyn do kosza wyrzucila! Bo majac 21 lat nic jej z tych ubran nie prYjdzie a majac na koncie kase kupo samochod wyjedzie gdzies itp Chyba jasne ze nie wyrzucam do kosza tego. Zazwyczaj daje znajomym jesli chca a zniszczone czy brudne wyrUcam. Ewentualnie oddaje do szpitala szczefolnie zabawki ktorych mam multum a niedaleko jest szpital onkologi dzieciecej i tam maluchom vardziej sie przydadza

Wiesz takie mówienie o wpłacie na konto to może też zostać źle odebrane. Chyba ze macie super kontakt z tesciami/rodzicami.