są tu mamy które poroniły powyżej 14 tc?

Możecie, proszę jeśli macie siłę opisać jak to zauważyłyście i jaki był powód? I który to był tydzień?

Ja urodziłam martwe dziecko w 36 tygodniu. W 34, na usg, było wszystko w najlepszym porządku. Na początku 36 tygodnia, dokładnie w drugim dniu od rana czułam mocniejsze niż zawsze ruchy. Koło południa ruchy ustały więc myślałam, że córka śpi. Około 17 zaczęłam się niepokoić, bo nadal nie czułam ruchów. O 18 pojechałam do szpitala, zrobili mi usg i okazało się, ze serce nie bije. Dalej to był jakiś sen. Dostałam leki na wywołanie porodu. Dopiero po 3 dawce i 19 godzinach zaczęły się skurcze. Po kolejnych 6 godzinach urodziłam. Córka miała 47 cm i warzyla 2600 gram. Po sekcji okazało się, ze miała wadę serca, która przeoczyl lekarz na usg. Teraz mogę o tym pisać ze spokojem, ale jeszcze rok temu nie potrafiłam. Rok chodziłam na terapię dla rodzin po stracie dziecka. Przeżyłam cały proces żałoby, przepracowalam to choć było to cholernie trudne.

bardzo współczuję, koszmar :(