Wyznanie czegoś więcej

Witam, szczerze mówiąc nie sądziłem, że napiszę kiedyś post na takim forum, ale potrzebuję porady. Albo trzezwego spojrzenia innych osób na te sytuacje. Otoż wyznalem dobrej kolezance, że czuje coś więcej. Właśnie skończyliśmy liceum, chodziliśmy razem do klasy, ale dopiero od pół roku tak w sumie zaczęliśmy gadać poza szkołą i naprawdę nawiązała się fajna relacja. Ona jest z tych miłych i nieśmiałych, co mnie nawet kręci. W międzyczasie jej dobra koleżanka (tez z klasy) zaczęła do mnie uderzać, na bieżąco mówić jej o wszystkim. Ja jej tak od razu nie dałem do zrozumienia, że nie, a cały czas fajnie mi się gadalo z tą, do której zaczynałem coś czuć. Ostatecznie "zerwalem" z tamtą i na imprezie po zakończeniu wyznalem tamtej miłość. Co prawda byłem pijany, ale później juz na trzeźwo wygadalem się jej jeszcze innej przyjaciółlce, która się jeszcze dopytała tamtej o całą sprawę. Okazało się, że tamta mnie tylko lubi i traktuje jak kolegę, choć w przeszłości dawała mi pewne przesłanki, że to coś więcej. Tak mi się przynajmniej wydawało i teraz gdy jest już wszystko wiadome jestem w kropce. Czy jest możliwe, że po prostu nie dojrzała do tego i boi sie to okazać? Może źle podszedłem do sprawy?

Nie wyznaje się miłości po pijaku. Trochę zagmatwane to co piszesz, ale wydaje się, że jak ona coś czuje to masz sznse

No skomplikowane to, tylko no nie mogę się pogodzić, że laska mnie tylko lubi i koniec. Zwłaszcza że nie ma chłopaka, nie rzuca się jakoś w oczy i jest ogólnie fajna, ale nieśmiała. Tak się nam gadalo, że jest to podejrzane. Z tego co wiem to ona nigdy nie była w związku, dlatego może się boi i woli nadal tylko się kumplowac.