Czy nauczyciel może

Czy nauczyciel ma prawo odmówić uczniowi dopuszczenia do zdawania przedmiotu? Chodzi mi o sytuację, gdy uczniowi wychodzi ocena niedostateczna, a nauczyciel nie pozwala mu poprawić oceny na 2, nawet nie pytając ucznia i nie sprawdzając czy umie na tą dwóję.

A uczeń gdzie był wcześniej? Dlaczego nie uczył się na kartkowki itp? Nauczyciel nie musi... nie wystarczy raz się nauczyć teraz... ocena jest z calego roku...

Jasne, tylko, że na 10 osób w tej samej sytuacji nauczyciel nie dopuszcza do poprawki 2 uczniów, na zasadzie nie, bo nie.

Istnieje egzamin komisyjny przecież. Poproś dyrektora o niego.

To niech te dwie osoby zrobią uczciwy rachunek sumienia i odpowiedzą sobie na pytanie, czy w jakiś sposób nie sprowokowały nauczyciela do takiego postępowania. Z reguły statut umożliwia uczniowi poprawienie oceny ze sprawdzianu w ciągu dwóch tygodni. Nic więcej nauczyciel nie musi, a czasem nawet nie powinien. To nie studia.

problem w tym, że ocena niedostateczną mam z 3 przedmiotów, a z żadnego nauczyciele nie pozwolili mi poprawiać. Komisyjny w sierpniu można mieć tylko z 2 przedmiotów. A np. z jednego przedmiotu byłem umówiony na poprawkę z nauczycielką, w tym terminie okazało się, że jej nie będzie 2 tygodnie, a jak wróciła to już nie pozwoliła poprawiać.

Jeżeli z 10 osób nauczyciel nie dopuszcza 2, to znaczy, że musieli mu dosyć dużą krzywdę zrobić.

nawet jeśli to zachowanie nie może mieć wpływu na oceny z przedmiotów. To niezgodne z prawem (rozporządzenie w sprawie oceniania)

A tam nie może. Uczniom się wydaje, że tylko oni wszystko mogą. A jakby mi jakiś gagatek się przepisami zasłaniał, to zrobiłbym mu taką poprawkę, że poszukałby innej szkoły.

akurat wpisu z przepisami nie pisał autor tematu :p a Ty zachowujesz się właśnie jak ten nauczyciel, który nie ocenił chłopaka merytorycznie tylko pokazał swoje fochy

Specjalnie nie adresowałem swojego wpisu do autora, bo nie wiem, czy on napisał o prawie i przepisie oraz czy rzeczywiście swoim zachowaniem spowodował to, że nauczyciel nie chce go dopuścić do poprawki. Ale jak widać, nie dla każdego jest to czytelne.

Ale autor nic nie pisał, że dostał złe oceny bo zrobił coś nauczycielowi. Z ocen wychodzi jedynka i to dobra wola nauczyciela czy da mu poprawić na 2. Traktował nauczyciela jak szmatę, to teraz ma. Nauczyciel też człowiek. Rok był pewnie jechany przez ucznia psychicznie, a teraz się wielka krzywda dzieje.

Ok, ale co można zrobić w tej sytuacji? Skarga do kuratorium? Może rozmowa z dyrektorem i zasugerowanie mu, że skarga taka zostanie napisana?

Nie, nie jechałem po nauczycielu. Nie jestem święty, ale nie przekroczyłem granic. Po prostu zawsze miałem swoje zdanie, a teraz się mszczą.

Autorze, dałeś popalić na lekcjach? Wesoło było?

Jeżeli rozmawiałeś już z nauczycielem, prosiłeś o poprawkę i się nie zgodził, to idź do dyrektora i mu to powiedz. Powinien wtedy poprosić nauczyciela o poprawkę dla ciebie. Nie strasz od razu kuratorium, bo jak ciebie ktoś czymś straszy, to zapewne wywołuje to w tobie jedynie złość, a nie chęć pomocy prawda? W szkołach pracują LUDZIE. Różni ludzie. Tak jak w każdym innym zawodzie.

jeżeli wyrażanie własnego zdania można uznać za zabawę na lekcjach to tak :P

Masz 3 oceny ndst wiec to z tobą jest coś nie tak a nie z nauczycielem. Jakbyś miał tylko z jednego przedmiotu ndst to jeszcze można by ciebie zrozumieć i cię wesprzeć duchowo i prawnie, ale skoro bimbałeś sobie też na innych przedmiotach to znaczy że szkołę masz w duupie.

Miotłę potrafisz trzymać? Sprzątasz dobrze? To cię czeka nieuku...