Panie pomóżcie,czy to ze mną jest coś nie tak?:(

Witam wszystkich,zwracam się z prośbą głównie do Pań o poradę. Otóż jestem z dziewczyną od 4 lat,bardzo szybko mnie zdradziła ale jakoś się ułożyło. Od zawsze przeszkadzało mi jej zachowanie wśród jej znajomych,gdy byliśmy tylko my zawsze było ok,gdy pojawiają się jej znajomi od razu zmienia się nie do poznania,wg mnie robi z siebie idiotkę chyba z tego względu aby się dostosować do towarzystwa,często jej na to zwracałem uwagę ale nie skutkuje. Oczywiście nie czuję się jakiś lepszy od innych ale przede mną miała jakiś tam chłopaków/facetów ale raczej z samego dna,bez perspektyw,trawka,piwko itp itd. Wybaczyłem zdradę,układało się bardzo fajnie ,po pewnym czasie zrozumiałem że ona mnie bardzo często okłamywała,spotykała się z innymi(nie wiem czy coś więcej) Wstydzę się tu na forum pisać co ona robiła ale chciałbym dostać jakieś wiadomości prywatne to opiszę jej chore akcje bo muszę wiedzieć ale wg mnie chyba mam normalną reakcję na takie rzeczy. Starała się aby mi te wszystkie kłamstwa wynagrodzić,aby było jak najlepiej ale ja podświadomie cały czas mam w pamięci to co mi robiła w przeszłośći i z czasem jest mi już wszystko obojętne. A co najgorsze cały czas czuję że gdybysmy zerwali to nawet nie zdziwiłbym się gdyby za dwie godziny była z innym w łóżku. Czy ja mam coś z głową nie tak,jestem chory psychicznie że tak myślę o własnej dziewczynie? Nie wiem ale chyba już nigdy jej nie zufam na 100%,próbuję już ponad rok wszystko odbudować ale nie mogę pozbyć się przeszłośći. Odejść czy nadal próbować? Pomóżcie:(