Dlaczego ludzie w Polsce nie mają szacunku do osiągnięć innych?

Pracuję w kancelarii, skończyłam aplikację i rok temu zdałam egzamin. Niestety część klientów mówi do mnie tylko na Pani, a nie Pani Mecenas. Wiem, że to szczegół, ale prawdopodobnie wynika z zazdrości, że są ludzie, którzy coś osiągneli i dlatego należy ich traktowac zle. Skąd to zachowanie wsrod Polaków?

A jaką to różnica. Rób swoje zarabiaj kasę i fini to. Mecenas czy nie mecenas wazne aby się rozwijać

Postaw na biurku tabliczkę z prawidłowym tytułem, imieniem, nazwiskiem i po problemie. Ludzie z problemami na głowie nie myślą jak kogoś zaadresować.

A kto w XXI w. używa jeszcze tego przedawnionwgo tytułu? Chyba tylko papugi, które myślą, że są lepsze od innych. W czym? W wkuwaniu na pamięć i bezmyślnej recytacji? Jakby skończenie prawa było nie wiem czym. Znam kilku radców i prawników i wiem, że ten kierunek to lipa na maksa.

nie uważam że to że ktoś coś zdał znaczy źe się go jakoś inacszej traktuje. Pani jest ok. to nie brak szacunku

SRAM na to kim jesteś z wykształcenia, w doopie mam twoje papierki, nie imponuje mi to i ni będziesz innym mówić do czego mają mieć szacunek, a do czego nie

Ciesz się dzieciaku, że masz klientów. Ty lepiej naucz się do nich szacunku, bo to oni utrzymują twojego pracodawcę. Jedna skarga i wylecisz z hukiem i na tym się skończy cwaniaczenie i noszenie doopy wyżej niż głowa. Z takimi jak ty trzeba krótko. Nie podoba się, to pójdę do konkurencji.

Nie wpadłabym na to, że jestes Pani Mecenas, bo jestem szarym człowiekiem z ulicy i nie rozezjnaję się w prawniczej tytuologii, po drugie takie osiągnięcie jest często dzięki koneksjom rodzinnym, po trzecie po roku już masz jakieś wielkie osiagnięcia na polu z zawdowym? A po ostatnie prawnicy to k****, nie spotkałam ani jednego wartego szacunku.

Wytatułuj sobie tytuły na czole i za wczasu na nagrobku zmień tytuł student prawa na Panią Mecenas. O facebooku nie muszę przypominać chyba. Co za poj... czasy każdy chce być tytułowany i każdy zapomina kim jest, pies chce merdać ogonem. Do prawników nie mam zaufania odkąd wziąłem panią adwokat, która na rozprawę wzięła aplikanta bez mózgu, a sama nawet nie raczyła mnie wysłuchać, ani choć minimalnie zainteresować się sprawą mimo że wszystko miała na tacy. Wspaniałomyślnie opuściła cenę usługi a ja w ciemnej d... czy to można nazwać szacunkiem? Jeszcze nie mogła obsłużyć płatności kartą. Pokolenie cymbałów nikt nic nie umie ale każdy zadziera nosa, czuję się jak w skeczu wężykiem wężykiem tak się traktuje ludzi. Ale kasę za nic każdy chce. q