Dlaczego, gdy mówię ludziom prawdę, oni się obrażają?

Wolą kłam w żywe oczy?

Tak, wolą niestety. Albo udawac ze nie ma problemu i się nie odzywać.

Bo nikt nie chce prawdy. każdy ma miljon problemow i nie chce sluchać złych rzeczy...

gdy chce zamoczyć nie mówię brzydkiej dziewczynie że jest brzydka, tylko udaje zakochanego, potem mocze i ide w ch*j

Ja tez tego nie rozumiem,sam wole prawde w oczy wiec rowniez prawdą wale na lewo i prawo. Guzik mnie obchodzi czy ktos sie obrazi, mowie to co widze a jesli sie obrazaja to nie chce miec z takimi kontaktu.Olewaj obrazalskich

Tez mam taka "prawdomowna " ciotke w rodzinie. Caly czas podkreslal jaka to ona jest szczera i ze nikt nie powinen sie za te jej szczerosc obrazac. Az pojawila sie osoba, ktora tez byla"szczera" ;) i powiedziala owej ciotce ze jest (ta ciotka) za gruba, ze powinna schudnac itp. Oczywiscie na koniec ciotka uslyszala ze nie ma sie co obrazac bo to byla szczerosc :). No i jak mozecie sie domyslic ciocia owa obrazila sie i to smiertelnie na komentujaca osobe :). Moral z tego taki ze owa"szczerosc" jest czasem szczeroscia dla tego kto ja glosi a dla innych moze byc chamstwem. Szczera opinia jest potrzebna ale wazny jest sposob w jaki sie ja przekazuje. Tak by nikogo nie zranic.

Bzdury, weź na rozmowie kwalifikacyjne przyznaj się do lenistwa i olewactwa, nigdy nie dostaniesz pracy. W niektórych sytuacjach trzeba nagiąć prawdę i łgać w żywe oczy.

prawda ma różne oblicza . ty im przedstawiasz tylko swój punkt widzenia, a nie prawdę

Właściwie nie ma w dekalogi przykazania: nie kłam. Jest nie mów fałszywego świadectw przeciw bliźniemu swemu. :D