Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dajecie wegetę i kostki do zup i obiadków dla dzieci

Polecane posty

Gość gość

Ja daję, inaczej nie zje, ma 2,5 roku, daję od zawsze 1 kostkę do zupki (porcja na dwa dni) albo pół łyżeczki wegety bądź jarzynki do porcji obiadku. To bardzo niezdrowo? wiem, że głupio nauczyłam, ale teraz nie chce jeść innych potraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja takze daje. 2 kostki do garnka (3 dni dla calej rodziny) i dwie lyzeczki ziarenek smaku, dziecko ma poltora roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie daję, ewentualnie czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Używam bulionetek. Żyje,dzieci też. Nie mam zamiaru rezygnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie daje, bo sama dla nas tak nie gotuję, nie lubie babrac chemia czegos, co moze byc naturalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko je to co my wiec kostki do zupy sila rzeczy tez je. Dodaje bo zupa inaczej nie ma dla mnie smaku. Tak po prostu lubimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE Kiedyś przy gotowaniu używałam kostek, ale żadnej tam vegety, kucharka czy innych takich.. mąż też stosował maggi Natomiast gdy zaczęłam gotować też dla dziecka to zrezygnowałam z dorzucania kostek. Na początku nie było łatwo, ale już jest ok ;) Więc jeśli już robię zupę (bo w sumie tylko do tego kostki przecież szły) to tylko mięso, warzywa.. no i dużo lubczyku (przyprawa z torebki), ziela angielskiego, pieprzu, liście laurowe.. i ważne, by zupy od razu nie solić! Najpierw warzywa muszą "puścić" smak.. Tak więc gotuję bez kostek i vegety. Natomiast używam czasem tych gotowych proszków do dań z woreczka itp. (wiem, jest tam czasem tłuszcz palmowy, ale nie robię tego przecież codziennie). Jeśli chodzi o gotowe sosy, to też nie kupuję już żadnych w torebkach, tylko w słoikach Pudliszki lub takie z Lidla (coś na C).. gdyż one nie zawierają syropu glukozowo-fruktozowego, czy tłuszczu palmowego.. ani jakiś tam niepotrzebnych dodatków. Na pewno częściej czytam etykietki, skład... nie jest tak, że całkiem tego syropu f-g zawsze uniknę, bo jest często dodawany, tak samo jak ten tłuszcz palmowy.. ale skoro nie muszę dodawać kostki czy innych veget, to po co :) Natomiast czasem mam problem, gdy chcę zrobić sos... bo często jest potrzebny bulion.. a jego zrobienie też trwa swoje.. zaczynam się zastanawiać nad tymi bulionetkami czy jak to się zwie.. ale muszę poczytać, co tam jest. Odzwyczaiłam się od glutaminianu i podobnych wzmacniaczy smaku, nie jest mi to do niczego potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daje ale zrobione przez siebie,vegeta to suszone zmielone warzywa plus przyprawy a kostki to mega esensjonalny bulion mrożone w pojemnikach na lod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gotuje dla całej rodziny i używam kostek rosolowych. Dzieci 5 lat i 1,5 roku. Nie używam tylko żadnych sypkich zasolaczy i maggi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co jest zlego w takiej kostce rosolowej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tluszcze trans ale bardziej od stosowania kostek,zaszokowal mnie fakt gotowania zupy na TRZY dni.No rozumiem,jak zostanie,to i drugiego dnia ktos sie pozywi,bo w koncu to jedzenie,wiec lepiej nie marnowac,ale z rozmyslem nagotowac na 3 dni i codziennie jesc to samo... :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daje czasem kostki z Rossmanna (te EnerBio) i normalne przyprawy bez glutaminianu sodu (takie w mlynkach sa najpewniejsze, ale niekture z torebek tez sa ok, np. Kamis).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie oduczyłam dawac mozna zrobic dobra zupe bez kostek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
\Ja zupy gotuję rzadko (bo mąż to nie przepada za zupami i zjada jak już 1 porcję), więc mi nie przeszkadza, że wtedy jem przez dni to samo :) Tym bardziej, że wówczas najczęściej jest tak, że jednego dnia jest tylko zupa, a w następne jakieś tam inne danie... a zupa dla mnie i dla dziecka ok.. lubię :) a co do kostek.. dziwne pytanie, co w nich jest złego.. no prawie wszystko, skład: sól, glutaminian sodu, inozynian disodowy, guanylan disodowy, 3% tłuszczu z kury, aromat, kurkuma, marcehw, ekstrakt drożdżowy, cukier, regulator kwasowości, ekstrakt mięsa kurzego 0,1% To ma być dobre? To ma być tak reklamowany "domowy smak"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to już jest, że Ci co nie umieją gotować muszą dodawać kostki albo ziarenka smaku:) Wybaczmy im to ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do żadnych nie daję, nie używam takich rzeczy, bo niby po co? Umiem gotować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie umiałam gotować to dodawałam, teraz zupy wychodzą mi takie pyszne że z przyjemnością jemy przez 2 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umiem gotowac i kostek tez używam :) Wszystko jest dlal udzi ,byle z umiarem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Umiem gotowac i kostek tez używam usmiech.gif Wszystko jest dlal udzi ,byle z umiarem xx Nie umiesz bo gdybyś umiała to zauważyłabyś, że kostki psują dobry smak potrawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Umiem gotowac i kostek tez używam usmiech.gif Wszystko jest dlal udzi ,byle z umiarem xx Nie potrafisz wydobyć naturalnego smaku potrawy, gotowanie jest sztuką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z ciekawosci kupilam pare miesiecy temu kostki rosolowe w sklepie ze zdrowa zywnoscia, ale do tej pory zuzylam jedna kostke do gotowania ryzu (chcialam sprawdzic jak zmieni sie smak). Wyszedl jakis dziwny... Nie bardzo wiem jak tego uzywac. U mnie w domu sie tego nie uzywalo. W dalszej rodzinie tez nie praktykuja takich wynalazkow. Buliony robie intensywne w smaku, z dodatkiem duzej ilosci warzyw, miesne z kilkoma rodzajami mies. Wg mnie to nadaje smak. Buliony mozna z powodzeniem mrozic, takze zawsze mam zapas. No i przyprawy naturalne i swieze ziola (takie posiane wlasnorecznie, a nie marketowe mutanty). to dopiero smak :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I oczywiscie swieze maslo i oliwy smakowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na samą myśl o zupce dla dziecka z kostką wegety jezyk robi mi się sztywny od tej chemii i soli, obrzydlistwo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla nas dodaję, dla dziecka nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie dodaje nawet dla siebie ! postaraj się poszukać jeśli już w sklepach ekologicznych na np maśle shea zamiast utwardzonego palmowego i całej listy Mendelejewa. Np ta tak ma http://naturo.pl/pl/p/Kostki-rosolowe-o-obnizonej-zawartosci-soli-BIO-68g-Natur-Compagnie-/6880 Poza tym jak wspomniałam po co? ja robię zupy bez kostek fakt ma dużo lubczyku swojego i na cala zimę mrożę tez, koperek to samo, ale da się zrobić pyszną zupę bez kostek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie używam kostek rosołowych, weget ani im podobnych. W przeciwieństwie do niektórych potrafię gotować smacznie bez tego syfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie daję kostek ani weget dziecku to dla doroslego jest bardzo niezdrowe,wiec dziecka tym nie truje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×