ludzie żyją latami bez ślubu i są bardziej szcześliwi niż w małżeństwie

to prawda

yhy materacu i worze na spermę bez zobowiązań

coś w tym jest. Niby powoli planujemy ślub, ale tego właśnie się boję...

czasami nie którzy myslą że jak ślub to kobieta i facet na własność i czują się pewniejsi i rozwód nie jest taki łatwy jak branie ślubu :)

Naiwnosc tego tematu mnie rozwala. Dopiero na to wpadliscie, ze papierek nie jest kluczem do szczescia?

ślub nic nie zmienia oprócz formalności i nazwiska jest dalej to samo taka prawda nie którym w dupię się przestawia ślub to traktują jak by było więzienie anie coś pięknego typ . zacytuje moje k***a na własność ja p*****le a wcześniej nie było twoje też było twoje teraz tylko masz inne nazwisko ale mi zmiana

dokladnie niektorym sie wydaje za jak juz zakontraktowali drugiego czlowieka to sa zwolnieni z dbania o zwiazek i o to by bylo dobrze

Nikt nie jest zwolniony, nie powinien czuc się zwolniony z dbałosci o związek czy malzenstwo. Z malzenstwa po prostu się nie wychodzi w 5 minut, walizka, torba i bye. To głębsze zobowiązanie prawne, związane ze wspólnotą majątkową, mozliwoscią dziedziczenia, opieką, itp. Do małzenstwa trzeba dojrzeć, i nie kazdy się do niego nadaje.

Już jakieś qrwiszcze bredzi, żeby się dowartościować :D Te spotkania w krzakach z cudzym mężem nazywasz życiem bez ślubu? :D

To jest kłamstwo. Ja kilka lat żyłam bez ślubu. Ale w końcu wzieliśmy ślub i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. I teraz jest nawet lepiej niż przed ślubem :)

bo polaczki zarówno te z dziurą jak i te z ogonkiem są "dobre" jak się boją.

Zawsze przy tego typu temacie przypominam sobie scenę z Sex&the city " Los zakpił,bo byliśmy szczęśliwi, dopóki nie postanowiliśmy być szczęśliwi "

k*******n masz dowody że zaraz z potyka się z cydzym mężem nie to więc nie p*****l farmazonów

Małżeństwo czy jego brak nie jest odpowiedzialne za nieudane życie. Często bywa tak, że ludzie nie dorośli do zawarcia małżeństwa a mimo to decydują się na to bo: rodzina, znajomi gadają, suknia jest ładna, bo dziecko w drodze, bo im się wydaje, że to to. Jestem młodą mężatką zaledwie z 8 miesięcznym stażem ale z moim mężem jestem już 10 lat. Ślub tylko nas scementował. Zdecydowaliśmy się na to bo uznaliśmy, że już czas iść do przodu i szczerze mówiąc w naszych relacjach nic się nie zmieniło poza faktem, że mam inne nazwisko. To niedorosłość, arogancja, samolubstwo sprawia, że wasz związek ze ślubem czy bez może okazać się totalną klapą. Jeśli małżeństwo opiera się na szacunku i miłości do drugiej osoby to przetrwa długie lata.

a w czym problem bo chyba spoko wszystko jest tylko facet tylko pewnie ma kogos na boku 333 www.youtube.com/watch?v=3i8oZDgvlkI

widzę, że kolejna ma problem ze swoim konkubinatem współczuję ja go nie mam, od ponad 10 lat ale do konkubinatu trzeba dojrzeć :)

Do każdego długiego związku trzeba dojrzeć. Czy ma ten papier czy nie.

o jakości związku nie decyduje ślub/brak ślubu tylko chęc dwojga ludzi, żeby było dobrze.

Dokładnie