Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny jak powinno sie prosic na chrzesnych

Polecane posty

Gość gość

dziewczyny bardzo prosze wypowiedzcie sie. W jaki sposob prosi sie na chrzesnych, z jakim wyprzedzeniem czasowym dla osob ktore mieszkaja bardzo daleko ( 1500km). I czy przyjelybyscie takie poproszenie jesli ktos robi to np miesiac wczesniej ale bez uprzedzenia jakiegokolwiek i doslownie przy pozegnaniu w drzwiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialo byc na chrzestnych oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie przyjęła , jak można zapraszać w drzwiach na ostatnią chwilę . Ja bym się najpierw zapytała czy ta osoba zechce być chrzestnym a później zaprosiła oficjalnie jak się zgodzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o chrzestnych trzeba zapytac juz przed pojsciem do ksiedza po chrzest. w innym wypadku bym odmowila.. nas kuzynka poinformowala o chrzcie tydzien przed terminem wraz z pytaniem czy maz zostanie chrzestnym. parodia normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zgodziłabym się, zwłaszcza przez tą odległość. Wiadomo, że trzeba kupić bilety, wziąć wolne itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, ta odleglosc... Wsciekla jestem jak osa. Braciszek mojego meza postanowil mu zrobic niespodzianke i podczas naszych odwiedzin( przyjezdzamy srednio raz na rok lub co dwa lata) powiedzial mu w momencie gdy ten odprowadzal go do drzwi ze bierze go na chrzestnego i zdzwonimy sie co do daty to przylecisz na weekend ale tak mniej wiecej za miesiac... Nosz qrwa mac. Moj maz dupa wolowa oczywiscie sie zgodzil a teraz sie zastanawiamy jak z tego wybrnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeszcze jak powiedzial przy tesciowej ze chyba jednak bedzie musial odmowic to dostal op*****l ze jak on to sobie wyobraza! Ze dziecku sie nie odmawia itp. A nikt nie pomysla ze mozna bylo nam powiedziec wczeniej przez tel to bysmy przelozyli nasz przyjazd. Kompletna ignorancja. My sie mamy dopasowac bo tak ONI CHCA i juz. No nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
My prosiliśmy na szybko przez telefon ale u nas sytuacja była inna bo dziecko chore i chcieliśmy ochrzcić przed operacja. Maz zadzwonił do brata, ja do siostry czy mogliby przyjechać w niedziele na chrzest i tyle, każdy zrozumiał. Za to dwa dni po operacji było wesele męża siostry i tu juz zrozumienia nie było, obraza majestatu bo nie byłam na weselu a męża wysłałam zeby nie było!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja od tego zaproszenia na tydzien przed chrzcinami. tez nie mielismy wyjscia i sie zgodzilismy,bo juz nikogo innego nie mogli poprosic. tez mieszkamy daleko,a ze bylismy w odwiedzinach u babci to sie zgodzilismy. wszystko juz zaklepane bylo. czy dzisiaj nikt nie uzywa mozgu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nalepiej to zaprosic przed splodzeniem dziecka :).Kurna nie rozumiem relacji pomiedzy rodzenstwem .Czy wy wogole rozmawiacie ze soba ?Dawniej chrzcilo sie dziecko miesiac po urodzinach i wszystko bylo jasne .Sie pytalo wstepnie rodzenstwa (kuzynow,znajomych) o zgode, a pozniej juz tylko podanie konkretnego terminu ,bez oficjalnych zaproszen .Swiat byl o wiele prostszy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tez mam wrazenie ze malo osob uzywa mozgu... Widze ze nie tylko my spotkalismy sie z dziwnym zachowaniem rodziny. I co zrobic. Jak maz odmowi to oczywisci bedzie zly ale i tak najgorsza bede ja bo doskonale wiem ze beda mowic ze to ja mu nie pozwolilam. Przykre to jest i doslownie szlag mnie trafia. Dlugo zazdroscilam mu rodzenstwa ale w takich sytuacjach ciesze sie ze jestem jedynaczka i nikt ode mnie nie oczekuje i nie wymusza :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki : oczywiście ty tego nie rozumiesz idiotko, ale to jest oczywiste że jeśli się żyje dobrze z rodziną to kogo się bierze za chrzestnych jak nie brata czy siostrę??? To ciebie trzeba może jeszcze przed poczeciem pytać o zgodę czy pozwolisz mezusiowi d***e wołowej zostać chrzestnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem autorka i z calym szacunkiem ale osoba ktora innych wyzywa na takim forum jak to tylko dlatego ze jest anonimowa a tak naprawde nic soba nie reprezetuje i stojac ze mna twarza w twarz podkulilaby ogon i sie nie odezwala powinna sie zastanowic grubo nad soba. Widac probujesz sie dowartosciowac w ten sposob, najprawdopodobniej jestes stara panna, albo rozwodka z ktora zaden normalny facet by dlugo nie wytrzymal takze... Jakos nie obchodzi mne twoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My chrzestnych prosiliśmy 2 miesiące przed chrzcinami. Osobiście pojechaliśmy i poprosiliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat głupia autorko mam męża i dzieci i kochająca rodzinę a ty jesteś zgorzkniala suka która miesza w rodzinie męża i chce wszystkich sklocic bo jaśnie pani przed splodzeniem dziecka nie poprosili o bycie chrzestnym, a tak wogole twój mąż powinien taka intrygantke kopnąć w d**e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym zaprosiła ich na jakąś kolacje do domu wieczorem jakieś pogaduchy coś taka imprezka mała :) i wtedy bym poprosiła oczywiście miesiąc czy też dwa przed chrzcinami. Ale podczas ciąży bym już coś wspominała o tym ze maja się spodziewać tego ze zostaną zaproszeni i poproszeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Sylwia
Po co się gościu udzielasz, jak nie masz nic mądrego do powiedzenia. My prosiliśmy na miesiąc przed uroczystością. Najpierw się zapytaliśmy a później ustaliliśmy z nimi dogodny termin. Mąż ma chrześniaka mieszkającego na stałe za granicą. Chrzciny odbyły się w Polsce, żeby cala rodzina nie musiała wyjeżdżać. Myślę, że brat powinien zapytać się wcześniej i zorganizować chrzciny w czasie waszych odwiedzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez odmowilam, ale u mnie byla taka sytuacja, ze siostra bratowej byla pierwotna kandydatka na chrzestna, aleze jest po rozwodzie cywilnym to chyba ksiadz sie nie zgodzil, chociaz nie wiem dokladnie o co chodzilo, bo jakos moja kyzynka, ktora rowniez jest rozwodka cywilna bez problemu zostala niedawno chrzestna innego dziecka... ale wracajac do glownego watku: zamiast powiedziec mnie bezposrednio, brat rozpowiedzial osoba trzecim, ze biora mnie, tak ze najpierw dowiedzialam sie od innej kuzynki, a jeszcze pozniej od wlasnej matki, a oni nadal mi nic nie mowili mimo, ze bylo mnostwo okazji, tylko przyjechali jakos prawie w ostatniej chwili, do tego bez zapowiedzi, czego nie cierpie i doslownie w progu zapytali. Ja juz bylam przygotowana do tego tematu, bo wiedzialam, ze w koncu padnie to pytanie i wprost odmowilam, ale nie chcialam juz wywlekac brudow i nie podalam prawdziwego powodu, tylko wymyslilam neutralny. Oczywiscie nie spodziewali sie odmowy o byli zaskoczeni i zmieszani, ale dali sobie rade i ostatecznie znalezli jakas dalsza rodzine. Oczywiscie nasluchalam sie od matki wywodow pod tytulem jak to sie nie odmawia dziecku i takie tam bla bla bla, ale sorry mam swoje powody i juz. Moja sprawa. Zreszta brat zawsze jest dla mnie wredny i chamski, a obcym ludziom, w tym swojej szwagierce wlazi za przeproszeniem w tylek bez masla, to co mu bede robic przyslugi i jeszcze ponosic wydatki na jego dziecko przez kolejne 18 lat. Nie sorry, niech idzie po prosbie do ludzi ktorym wchodzi w d*upe. Tyle w temacie. Dlatego jesli ktos z was czuje, ze w waszej relalcji z rodzina dziecka jest cos nie wporzadku i jest wam zle z mysla, ze bedziecie zmuszone/zmyszeni sie z nimi widywac z powodu dziecka przez tyle kolejnych lat, to np. zrobcie sobie te przysluge i powiedzcie stanowczo: nie, dziekuje, napewno poradzicie sobie beze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z postem wyzej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×