350km z 1,5 miesiecznym dzieckiem, jechać?

Ja osobiście nie rozumiem co jest takiego szczytnego że ktoś całe dnie przebywa na dworzu z dzieckiem i jeszcze do tego stopnia mieć na tym punkcie psychoze żeby tępić ludzi którzy tego nie robią. Dla mnie to są tylko same problemy, nawet nie ma kiedy w domu co porobić tylko cała robota (a jest jej zawsze dużo szczególnie przy dziecku jeszcze ciężej jeszcze bardziej wszystko spowalnia) stoi. Chcesz babo to w ogóle nie mieszkaj w domu tylko pod mostem i tam też gotuj, pierz, sprzątaj. Prać nad rzeką możesz i namiot tam postaw.

Według mnie to bardzo nieładnie nie wybrać się na komunię chrześnicy.

Tym bardziej, że nie ma powodu, żeby nie jechać. Bo dziecko małe? Hehe

Nieładnie? Lepiej męczyć noworodka i siebie długą podróżą i ryzykować infekcje po szczepieniu? Można złożyć życzenia i wysłać prezent, trudno, to nie koniec świata...