w czasie seksu... głównie do mężczyzn

interesuje mnie co myślicie o kobiecie która w czasie seksu sama sobie pobudza łechtaczkę ? czy podoba Wam się taki widok czy raczej czujecie się słabymi kochankami ponieważ o swój orgazm kobieta musi zadbać sama ?

Mi to nie przeszkadza.

Zawsze to lepiej jak facet nam to robi. Ale i sama lubię zabawiac się sobą na oczach mojego faceta by go podnicic.

Ja tam lubie eksperymentowac.

mnie to kreci uświadamia, że jetes bardziej otwarta

Jestem kobieta i nigdy tego nie robie choc nie raz brakuje i takich pieszczot ale krepuje sie co moj facet sobie pomysli

Cały szereg moich ulubionych pozycji uniemożliwia mu,lub ogranicza takie pieszczoty.Oczywiście wtedy tak.:-)

Milo ze pojawily sie tez glosy od kobiet :) Co Was sklania do tego ? Chcecie pomoc partnerom czy po prostu same lepiej wiecie co lubicie ?

Stymulacja łechtaczki zawsze potęguje mój orgazm.Tu się nie ma nad czym rozpisywać,to instynkt.;-)

To wina partnewra,bo to ja ja pobudzam minetka az ni szczytuje :D Potem ostry seks bo ma mokjro w cipce.

nie przeszkadza mi gdy żona to robi nigdy nie zastanawiałem się czy jest w tym moja wina

podnieca. Bo uwazam ze rozpalam wtedy kobiete na tyle ze pozbywa sie hamulcow i ten obled w oczach ;)

Nie ma w tym niczego złego. Jeśli tylko nie zapominasz o tym, ze twój facet jest obok.

Ja bym chciał mieć taki seks z partnerką żeby też sama się pobudzała,wiedziałbym wtedy że się stara by było jej dobrze. Któraś chętna?:)

a można zapomnieć o facecie obok ? chyba nie :)

nie widzę w tym nic nienormalnego ani uwłaczającego facetowi może jak ktoś ma kompleksy albo wydumane ego to pewnie jest to dla niego problem dla mnie to jest miły dodatek, nie czuję się z tym źle, wręcz przeciwnie, bo taka podwójna stymulacja powoduje większe doznania mojej kobiety a co za tym idzie większe wrażenia wizualno - dźwiękowe dla mnie :)