jak tu zrozumiec kobiete? :)

Witam, Mam takie pytanie, bardzo zalezalo mi na pewnej dziewczynie. Ogolnie to po tym jak dowiedziala sie co do niej czuje troche sie zdystansowala, nawet bardzo. Troche sie to ciaglo.. Zauwazylem ze zaczal sie krecic kolo niej jej kolega. Nie wiem czy cos ich laczylo czy nie ale dla wlasnego zdrowia a i nie chcac jej mieszac postanowilem sie odciac. Powiedzialem jej o wszystkim, ze lepiej bedzie jak dsm sobie spokuj i poprostu nie bedziemy utzrymywac kontaktu. W odpowiedzi dostalem ze nic ich nie laczy i jest dobrze jak jest. Pomyslalem fajnie, pozegnalem sie i zylem sobie swoim zyciem powoli starajac sie zapomniec. Po jakims czasie izolacji zmienila troche zachowanie, zaczela sie usmiechac (wczesniej okropnie sie peszyla, nie umielismy sobie spojrzec w oczy) a co gorsza co jakis czas pisze do mnie pod byle pretekstem jakby chciala utrzymac kontakt. Hmm jak to mam rozmieć? Jak mam byc szczery to kocham ja bardzo ale nie chce robic sobie nadzieji bo znow sie sparze. Fajna z niej osoba ale jesli znajdzie sobie kogos zanim sie odkocham to nie bedzie mile. Co mam zrobic? Otwarta rozmowa nie wchodzi w gre bo poprostu ich unika jak ognia i zmienia tematy badz znika na jakis czas... Nie mam juz sił. Nie rozumiem skoro nie chciala sie spotkac to czemu nie odpusci?

Pewnie chce cie mieć ale tylko jako przyjaciela...no albo zmieniła zdanie ale nie wie jak się zachować

A znacie się z pracy i jest od ciebie młodsza.A

No cóż, skoro postanowiłeś zerwać kontakt to konsekwentnie się tego trzymaj. Może za jakiś czas będziesz w stanie utrzymywać z nią czysto koleżeńskie stosunki.

Znaczy tak, ja chcialbym wrócić ale jaką mam pewność że znowu wszystko sie nie powtorzy? Jest jakiś sposób by dowiedzieć się czego dziewczyna oczekuje nie pytając w prost? Jeśli ma być tak jak wcześniej to wole dalej trzymać dystans, ale zastanawiam się bo może ona rzeczywiście sama nie wie czego chce?

No jak nie wie czego chce to raczej nagle nie zacznie wiedzieć. IMO lepiej dać sobie spokój.

Ona jest jak pies ogrodnika sama nie weźmie i drugiemu też nie da.