Mój maluch nie żyje, jak teraz żyć...?

Jest moją pamiątką rodzinną, mam go po tacie, od jakiegoś czasu nie chce nawet zapalić, co zrobić, jest trupem, nie chciałam go nigdy oddawać go na złom :(

maszynę zawsze można naprawić ale trzeba mieć na to kasiory

no wiesz spoko ze chodzi o auto bo myslalem inaczej. Ogulnie malucha sie naprawia śrubokrętem i kombinerkami dasz rade:O

tez pomyslalam ze chodzi o dziecko, durny tytul :O

A moj C3 zdycha powoli i nikt nie ma czasu oddac go do naprawy i jak tu zyc, skoro nawet nie jest spalcony? Jeszcze rok kredytu zostalo :(

Boże...też myślałam że noworodek. Samochodu Ci szkoda aż tak??? To nie żyje, nie czuje :) A tak w ogóle...samochodu nie zachomikujesz, za duży, więc lepiej przestać się bawić w sentymenty i kupić nowe auto...nowego malucha? :P

Mój kolega powiedział,że kury będzie w nim chodował a na złom nie odda.Więc tobie radzę to samo.:-)

Samochodu Ci szkoda aż tak??? T X A co w tym dziwnego ? :o ja sobie nie mogę darować ze sprzedałam moja ukochana bunie :(

a ja od razu wiedziałem ze o Fiat 126 maluch podbija ameryke czyli hiob przesiadł sie z tira na malucha jego forum http://katolik.us/index.php?redir=1 https://www.youtube.com/watch?v=b17D2kug1lg

8-)

kup rower, sport to zdrowie

warto w niego zainwestować i zrobić mu żółte tablice,juz teraz maluchy i duże fiaty na białych blachach maja spore ceny. Nie daj sie zfrajerzyc i nie oddawaj na złom,bo cię potelepie jak zobaczysz go w pięknym stanie na drodze. Złóż zlecenie na usługę na oferia.pl bedzie najtaniej

Wiem ze masz ogromny sentyment ale oddajac na zlom przynajmniej wpadnie Ci jakiś grosz za niego , mozesz zezlomowac u www.zlomowanie-vernal.pl/. A jak nie oddasz to na pewno już nikt nie kupi teraz i będzie Ci tylko stał i dalej rdzewiał.