Transplantacja fallusa

Te wszystkie sposoby na powiększenie zupełnie NIIIIIC nie pomagają!!! Pomyślałem o transplantacji. To oczywiste, że Fundusz nie zrefunduje, ale ciekawe ile by kosztowało pełnopłatnie? To chyba dużo taniej niż serce, albo inny organ wewnętrzny. Nie trzeba grzebać we wnętrzu człowieka. Śmiercią nie grozi i nawet niepowodzenie to by nie było wielką stratą przy takim mikroskopijnym kutasku!

lepszy mikro ale go czuć niż nie czuć bo nie wiem jak z unerwieniem

Skoro przyszywają odciętą rękę, albo transplantują, to chyba nie dla ozdoby, bo bardziej prostą by była naturalnie wyglądająca proteza. Czyli z nerwami jakoś sobie radzą. Unerwienie ręki służy bardzo precyzyjnemu odczuwaniu i zawiłemu poruszaniu 5 palcami osobno. To majstersztyk, a unerwienie fujarki to prościocha. Żadnych własnych ruchów, odczuwanie przyjemnie/boli/ciepło/zimno i nic więcej. Pewnie jeden nerw, nasieniowód i "ogólna masa". To by mógł zrobić (chyba?) nawet jakiś szpital powiatowy, albo prywatna klinika na 3 chirurgów. Ja tylko nie wiem ile biorą za PORÓWNYWALNE w komplikacji operacje. Ale inny problem się wyłonił. Jak powiedziałem o tym, żonie to ona mi na to, że sobie nie wyobraża robić tego z trupem, że nie jest nekrofilką. A może, jak by się "znieczuliła" dużym drinkiem i było by przyjemnie, to by zmieniła zdanie?