Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pytanie do zyjacych bez slubu z wyboru

Polecane posty

Gość gość

co byscie zrobili gdyby wasza druga polowa z jakiejs przyczyny zapragnela slubu?np powiedziala "sorry, na poczatku znajomosci nie myslalam ze to przetrwa, liczylam na przelotny zwiazek i powiedzialam ze nie chce slubu bo znalam twoje zdanie na ten temat i chcialam cie zatrzymac choc na chwile.Teraz po latach jestes dla mnie wazny ale zycie w konkubinacie jest sprzeczne z moim systemem wartosci, poza tym pragne stabilnej rodziny"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby mi powiedział to w ten sposób wywaliłabym go z domu na zbity pysk. To brzmi jak tekst jakiegoś lumpa z brudnym dresie z głębokiej patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
To takie trochę oszustwo: "powiedzialam ze nie chce slubu bo znalam twoje zdanie na ten temat i chcialam cie zatrzymac choc na chwile" "zycie w konkubinacie jest sprzeczne z moim systemem wartosci" Tak jakby zmarnowanie czasu kogoś, kto myślał, że znalazł bratnia duszę, która chce tego co on, ma taką samą wizję życia i związku. Teraz ma przewartościować swoje poglądy, bo druga osoba, którą pokochał okłamała go w swoich poglądach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy w tej sytuacji lepiej od razu zaproponowac rozstanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba było nie być chujem szukającym seksu za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam, ale ja szukalam uczucia, facet mi sie podobal i w zasadzie nie wierzylam ze bedzie chcial sie ze mna spotykac dluzej jak miesiac.wyszlo inaczej i na to nie bylam gotowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie koniecznie, bo priorytety z czasem się zmieniają, czasem musimy dojrzeć do jakiejś decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co w tej sytuacji?i jak to rozegrac, bo wiem ze to bedzie koniec.moze lepiej powiedziec ze poznalam kogos innego lub wyjezdzam za granice i nie wracam?co bedzie mniej krzywdzace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może lepiej zmienić sposób w jakim o tym mówisz? Kto chciałby usłyszeć, że po prostu miałaś go za szmatę na kilka razy? Zastanów się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie, przyznaj się szczerze. Porozmawiaj, przeproś, wytłumacz. Tylko po prostu nie nastawiaj się na happy end. Może wybaczy, ale nie ma pewności. Spróbuj, nadzieję warto mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy bym mogła z tą osobą być. Hipokryzja do potęgi entej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóż, ja zamierzam wyjść za kogoś z kim byłam lata bez ślubu. Tylko, że my zawsze deklarowaliśmy chęć spędzenia razem reszty życia...to co opisuje autorka to jakaś parodia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie ma nic do wybaczania.czy mialam go za szmate skoro to byla jego decyzja ze bedzie to wolny zwiazek i na to przystalam a z biegiem czasu zapragnelam czegos wiecej?a pytanie bylo do osob zyjacych bez slubu, co jakby ta druga osoba zmienila zdanie i jednak chciala slubu, mimo ze nie tak sie umawialiscie na poczatku a zwiazek trwa juz dlugo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie też chyba sie pogubiłam , bo życie w konkubinacie nie jest religią , czy wyznaniem czegokolwiek. W wiekszości przypadków to lenistwo, bo po latach to już się nie chce nawet zadzwonic i spytac , jak można ustalić datę slubu, nie mówiąc już o całej tej otoczce. No chyba że Panienka w urzędach tak właśnie woli się tytuować, bądź też w miejscu pracy:x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samo stwierdzenie, że ktoś żył bez ślubu jeszcze nic nie znaczy. Bo można być f**k friends jak ty i twój chłopak, a można być w poważnym, stałym związku. To od tego zależy reakcja na propozycję zalegalizowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Twojej pierwszej wypowiedzi wynika, że nie zmieniłaś zdania, tylko udawałaś, że wolisz konkubinat od ślubu. A czy nie ma nic do wybaczania? Hm, a co z oszustwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o to ze sytuacja sie zmienila.przeciez jak sie kogos poznaje to nie wie sie w jaka strone to wszystko pojdzie.a na pytanie "chyba nie jestes dewota co mysli tylko o slubie, bo ja nie zamierzam sie nigdy ozenic, no moze kiedys jak bedzie mi na kims naprawde zalezec ale to po min. 10 latach.wiec powiedzialam ze nie i sprawa sie urwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×