Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tak bardzo chcialabym kupic prezent na dzien matki a nie mam komu

Polecane posty

Gość gość

moja mama zyje, a ja juz jestem dorosla kobieta zyjaca na wlasny rachunek. zawsze faceci, imprezy, kolezanki byly najwazniejsze dla mojej mamy. zerwala kontakt z rodzina, gdyz nie akceptowalismy jej kolejnego partnera. dzien matki sie zbliza, a ja nie mam komu zlozyc zyczen, do kogo zadzwonic, kupic jakis drobiazg, placze jak male dziecko. zawsze wiedzialam, ze nie bylam wystarczajaco wazna, ale dzisiaj dotarlo to do mnie z ogromna sila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ogole nie masz z nia kontaktu? kiedy ostatnio rozmawialyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja mama nie żyje, ale jak żyła to miała problem z alkoholem i może to okrutne co powiem, ale jeśli miałaby nadal tak żyć jak żyła to dobrze, że jej nie ma. Ale ja żyje dalej nie użalam się nad sobą, mam dwoje dzieci i dzień matki kojarzy mi się z teatrzykami w przedszkolu i laurkami od córki. Zastanów się jakbyś miała teraz ten kontakt z matka to jakby on wyglądał? Czy chciałabyś tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojej w tym roku nic nie mam zamiaru dawać, pierwszy raz chyba (ojciec pewnie się obrazi). Ale przebrała się miarka w ciągu ostatnich 10miesięcy widziałyśmy się 4 razy. Za każdym razem byłą awantura, w tym raz mnie uderzyła...i nie, nie jestem smarkulą. Za to mam ochotę matce mojego partnera coś kupić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam z nia kontaktu. rozmawialismy ostatnio okolo miesiac temu. zreszta nasze rozmowy byly prowizoryczne. nie moglam jej nigdy opowiedziec o moich problemach. dla niej istnial tylko 1 problem: brak faceta. nic innego sie nie liczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka0tematu
chcialabym miec po prostu normalnych rodzicow. bardziej ubolewam nad tym, ze nigdy nie mialam normalnej rodziny. tutaj nawet nie chodzi o ten kontakt. nie mialam nigdy zadnego wsparcia. mieszkam za granica. jestem tu sama. w PL mam jeszcze dziadkow. jak oni umra to zostane zupelnie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, chociaż źle się wyraziłam, Prezentu chyba jej nie dawałam już raz czy dwa. Życzeń nie chce składać. Zresztą, od świąt z nią nie rozmawiam. Moja też jest strasznie skoncentrowana na sobie - owszem, lubiła ze mną rozmawiać. Pod warunkiem, że mogła mówić o sobie, zmiana tematu itp skutkowało zakończeniem rozmowy. Gdy ja dzwoniłam "Nie mam czasu" (bezrobotna kurwa domowa nie ma czasu). Jakiekolwiek uwagi nie miały znaczenia - mówiła byle mówić (tzn. byle obgadać innych, dać upust swojej nienawiści). Autorko, dobrze tutaj ktoś napisał - trzeba iść dalej. Masz to szczęście, że nie masz szczególnych powiązań z nią. U mnie w teorii wszystko ok więc strasznie ciężko jest mi jej unikać przy jakichś okazjach. A jak unikam to cierpi na tym moje młodsze rodzeństwo, któremu zwyczajnie mnie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To smutne autorko. Moja mama żyje ale jest chora na alzheimera i mnie juź nie poznaje ale i tak bym do niej nie poszła ona mnie nigdy nie kochała ja ją kiedyś kochałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Historia mojej rodziny wzbudza co najmniej zaciekawienie. Generalnie pomieszanie z poplątaniem. Ale no nie zmienimy tego, nie ma co żałować i rozpamiętywać. Buduj to co możesz teraz. Krew to tylko krew, genetyka (dowiedziałam się, że np. nie jestem z kimś spokrewniona, mój tata to ojczym tak naprawdę etc), prawdziwe więzi buduje się samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka0tematu
ide dalej. wyjechalam za granic. mam prace. wszystko sie uklada pomyslnie tylko dzisiaj cos mnie naszlo. poszlam do supermarketu na zakupy, a tam z megafonow jakies propozycje prezentow na dzien matki. kolezanki z pracy dzisiaj rozmawialy o dniu matki. moi znajomi, ktorzy rowniez wyjechali za granice ciesza sie na sama mysl o wizycie w PL i tak samo ich rodzice. ja ciesze sie, ze udalo mi sie wyrwac z domu rodzinnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój jeden z szcześliwszych dni w życiu to dzień w którym się pakowałam i wyprowadzałam z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka0tematu
chyba kazdy z nas ma cos trudnego za soba, ale czasami trudno sie z tym pogodzic. chyba do konca zycia bede zazdroscic tym, ktorzy maja rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobrze, że tylko dziś Cię naszło :) Wypłacz się jeśli trzeba, poćwicz, zrób coś co pomoże CI odreagować. Są pewnie ludzie dla których jesteś ważna więc możesz ich docenić :) A maj minie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrościsz w wielu przypadkach fasady. Tak jak pisałam, u mnie pozornie jest ok. Gdybyś słyszała o mojej rodzinie nigdy w życiu byś nie pomyślała co się działo w czterech kątach, jak oboje biologiczni mnie traktowali (i traktują). Rozmawiałam z wieloma osobami...zaczęłam dochodzić do wniosku, że normalność nie istnieje bo takich dulskich rodzinek jest sporo. Wiadomo, nie wszystkie, ale naprawdę - świat nie jest różowy dla wielu, nie tylko dla jakichś wyjątków. Trzeba się cieszyć tym co się ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mialam super rodzicow i szczesliwy dom, los szybko mi ich odebral. Na dzien matki kupuje kwiaty na cmentarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×