Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Adam92

Rozstałem się, pomóżcie dziewczyny :)

Polecane posty

Gość Adam92

Hej, mam 22 lata, dzisiaj rozstałem się z dziewczyną (21) z która byłem prawie 3 lata, a właściwie to ona uważała, że już od dawna nie byliśmy razem i twierdziła że od 2 tygodni zaczęła się z kimś spotykać. Zaczęło się 2 miesiące temu, gdy stwierdziła, że jestem mało odpowiedzialny i dziecinny i postanowiła że czas na "separacje" i gdy dorosnę abym się odezwał. Jako, że jak ja i ona byliśmy mega uparci, nikt nie odpuścił i prawie nie odzywaliśmy się przez 2 miesiące, 2 dni temu, w końcu musiałem przełamać to uparte milczenie, następnego dnia spotkaliśmy się, rozmawialiśmy parę godzin, zaprosiłem ją na kolacje w pizzeri - zjedliśmy i gdy przyszła godzina gdy musiała iść na autobus, a ja ją oczywiście odprowadziłem. Wtedy powiedziałem, że ją kocham, a ta rozpłakała się i po paru chwilach, wyszeptała, że spotyka się z kimś od jakiegoś czasu. Wtedy panicznie zacząłem powtarzać, że ją bardzo kocham i nalegałem, żeby została i pojechała busem, ale ona poszła na autobus. Po jakiejś godzinie napisałem smsa prosząc aby zadzwoniła gdy będzie mogła rozmawiać. Po kilkunastu minutach oddzwoniła płacząc i mówiąc, że nie wie co tak naprawde czuje do mnie po tych 2 miesiącach i że nie wie czy byłaby w stanie mi ponownie zaufać. Potem razem popłakaliśmy przez telefony. Przed snem napisałem jeszcze kilka długich smsów prosząc aby dała nam szanse, ale ona odparła, że jest zmęczona i spiąca, więc już jej nie chciałem męczyć. Dzisiaj będą w nowej pracy (dopiero trzeci dzień) nie mogłem od rana się na niczym skupić ciągły lęk i niepewność rozrywała mnie bezustannie. W przerwach dzwoniłem do niej, ale po rozmowach nic mi nie udawało się osiągnąć, gdyż ona twierdziła, że nie wiem co do mnie czuje. I bardzo nalegałem aby znalazła dla mnie chwilę po pracy. Ale ona stanowczo wypierała się, żę jest umuwiona z koleżanką i że nie może tego przełożyć, natomiast na weekend jedzie ze znajomymi. Doszedłem do wniosku, że ponieważ kończe godzinę wcześniej to poczekam na nią. Gdy już skończyłem pracę, zaraz po powrocie do domu wziąłem prysznic, ubrałem się tak jak zawsze lubiła (w koszule, których na co dzień nie noszę i poleciałem do kwiaciarni po duży bukiet róż. Po czym szybko pobiegłem pod miejsce gdzie ona pracuje (zmieniła pracę przez te 2 miesiące) i czekałem kilkadziesiąt minut. Gdy w końcu zobaczyłem ją z daleka, bardzo się ucieszyłem, ale ona wtedy rozmawiała przez telefon. W momencie gdy już musiała mnie widzieć, bo przechodziła 2 metry obok mnie, zwyczajnie mnie ominęła, więc ja pobiegłem za nią i wręczyłem jej bukiet róż, klęcząc i mówiąc, że ja kocham najbardziej na świecie i żeby dała nam malutką szansę. Jako, że za kilkanaście minut miała autobus do domu i uparczywie nie dała się namówić, aby została i wróciła poźniej, bo chciałbym z nią porozmawiać w 4 oczy, twierdząc, że obiecała mamie, że posprząta w domu. Na to ja odparłem, że pojadę z nią i jej pomogę albo poczekam, aż skończy i wtedy byśmy porozmawiali na osobności, na co ona uparcie mnie odrzucała od takich pomysłów. Twierdząc, że jest później umówiona z koleżanką, aż ostatecznie po moich prośbach, zaczęła twierdzić, że jest umówiona z "tym" znajomym i że nie ma czasu. Po tym stwierdziłem, że chyba nie ma sensu dalej walczyć i że najlepiej będzie jak zakończe to jak najszybciej, abym już dłużej nie cierpiał. Wybaczcie, że tak się rozpisałem, ale nie mam komu się wyżalić, a czuję ogromną pustkę w sercu. Dziewczyny (a może i nie tylko) pomóżcie jakoś jeśli możecie. Poradźcie co mam teraz zrobić. Co o tym sądzicie, zrobiłem dobrze, czy powinienem być bardziej uparty? Z drugiej strony nie jestem jakąś mega odważną osobą, wyróżniam się dużym spokojem oraz skryciem. Strasznie boleśnie przeżywałem te 2 ostatnie doby, a szczególnie wieczory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chlopaku, daj sobie z nia spokoj. Skoro ma kogos innego, a nie umiala nawet wczesniej oficjalnie zakonczyc z Toba zwiazku, to nie ma co do tego wracac. Fajnych dziewczyn jest na peczki. A wyglada na to, ze zly nie jestes, wiec nie bedziesz miec problemu ze znalezieniem tej odpowiedniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro tak ją kochasz, to jak przeżyłeś bez niej te 2 miesiące? po co się nie odzywaleś? jeśli jej coś w tobie nie pasowało, to trzba się było postarać wcześniej, a nie olałeś sprawe na tyle czasu,a teraz nagle romeo sie w tobie obudził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam92
Wiem, że zawaliłem, ale byłem strasznie uparty i twierdziłem, że to ja mam rację:) Dopiero po tych dwóch miesiącach zrozumiałem wszystkie swoje błędy. Nie sądziłem, że ktoś kto zapierał się zawsze, że mnie kocha najbardziej na świecie, przestanie mnie kochać po dwóch miesiącach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie twoje błędy ją zraziły, a twój brak walki o nią i zaangażowania w poprawę spowodował, że jej uczucie wygasło. A tym bardziej, jeśli pojawił się jakiś koleś, któremu się chciało nią zająć. Oczywiście nie mówię, że ona słusznie postąpiła nawet z tobą oficjalnie nie zrywając przed wejściem w nowy związek, ale jako kobieta myślę, że tak właśnie to wszystko się potoczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba ci strzelić plaskacza abyś się ogarną. z g****a bata nie ukręcisz, a z tego nic nie będzie. jak cie baba spławia na każdym kroku to mniej trochę godności i odejdź z twarzą. tego kwiatu to pół światu. słuchaj się starszych. to czas aby się wyszaleć i p*****ać ile fabryka dała. zacznij się bawić młody jesteś a na poważne związki przyjdzie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam92
Nie jestem takim typem człowieka :) teraz dostałem ogromną nauczkę od życia i wiem, że brakuje mi dotyku i ciepła bliskiej osoby. Po prostu to uczucie, że nikt na Ciebie nie czeka oraz, że nie masz dla kogo żyć, jest straszne, szczególnie w łóżku oraz gdy nie ma nikogo w pobliżu :) Nie wiem, od czego powinienem zacząć, aby jakoś powoli wrócić do normalnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ziomek daj sobie spokoj wiem ze to boli ale ...uatuj chociaz dume chociaz widac ze juz za pozno bo skomlesz jak pies :/ ... ona miaakogos dluzszy czas czyli poszedleswodstawke miala cie w doopie no sorry to boli ale taka prawda noralne dziewczyny rozchodza sie sa samejakis czas dochodzado siebie i poznaja nowych partnerow a nie jak malpy ktore nie puszcza jednej galezi do poki nie zlapia drugiej urwij kontak dobra wiadomosc dla ciebie jest taka ze dziewczyn w promieniu 5 km ttam gdzie mieszkasz jest taka ilosc ze nigdy ich nie zdazysz poznac jak to bylo u mnie? po pierwsze dziewczynie myslalem ze juz nigdy kogos takiego nie znajde taka byla wyjatkow! i co?po drugiej bylo tak samo ! do poki nie poznalem 3 tamta byla najlepsza i tak sie to ciagnie wiekszosc lasek jesttpusta ale to i tak nie zmienia faktu ze spotkaszpelno super dziewczyn ktore beda dla ciebie mega wyjatkowe nie rycz wez siewgarsc jak to mowia nie wypijesz calej wodki nie zaliczysz wszystkich dziewczyn ale probowac trzeba! nie badz ciata! hehe :) w oczach bylej jestes juz przegrancem blagajacymo litosc i spolczucie podnies sie z kolan ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
p.s kobiety to sa dobre aktorkiuwierzmi na slowo ze ten placz byl na 99% udawany i to ze cie kochala i mowila ze nie moze zyc prez 3 lata nic nie znaczy bo teraz jest w takim momencie zyciowym kiedy modli sie do boga zebys sie odpiedzielil serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×