Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Skopana  przez życie

Poniżanie i alkohol

Polecane posty

Mam 30 lat, jestem 6 lat po ślubie, nie mam dzieci. Kocham i nienawidzę męża. Kocham jak jest trzeźwy i w domu i nienawidzę, gdy wracam z pracy i widzę go już pijanego, a to zdarza się już coraz częściej. Najgorsze jest to, że on nie widzi w tym nic złego i uważa, że to ja mam problem, bo się stale czepiam, kontroluję go i dopytuję czy pił. Od grudnia jest na zasiłku chorobowym, do pracy wracać nie chce, w domu nie robi nic, jeszcze się awanturuje, że jak ja wracam z pracy, to nie robię mu obiadu. Ubliża mi i upokarza, traktuje jak osobistą służbę. Jego życie polega na wykonywaniu telefonów do kolegów i popijaniu. Nie bije mnie, ale niszczy psychicznie, grozi. Co dzień wracając z pracy zastanawiam się, czy będzie trzeźwy. Nie spędza ze mną czasu, nie okazuje czułości, a w łóżku najlepiej żebym go zaspokoiła i się nie odzywała. Tyle razy już go prosiłam, płakałam, ale on nie chce nic zmieniać. Mówi, że brak mu motywacji, bo nie ma dzieci i gdyby były pił by mniej. Ostatnio po kilkudniowym piciu i przypływie szału roztrzaskał mi telefon o ścianę i wybrał wszystkie pieniądze z konta. Otwarcie mówi o rozwodzie, bo jak twierdzi, nie da się ze mną żyć. Najgorsze jest to, że ja nie jem , nie śpię, a on nic, co dzień towarzystwo, koledzy, piwko, wyjazdy, śmiech. On zachowuje się jak człowiek cieszący życiem, a ja jestem wrakiem. Widzę jak kompletnie ma to wszystko gdzieś. Nie mogę zrozumieć, jak on będąc winowajcą jeszcze chce się rozstać, myślałam , że to ja powinnam z tym wystąpić, a on powinien mnie prosić, żebym nie odeszła. Proszę o poradę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olej przygłupa, wyprowadz się, złóż papiery rozwodowe, może zmądrzeje, a jak nie to przynajmniej będziesz miała święty spokój. Nie macie dzieci, to nie ma problemu! Mój tez świr , po roku czasu jak byliśmy razem, zaczął chlać na potęgę, co gorsza , niejednokrotnie mi przyłożył. Wyprowadziłam się, trzy miesiące prosił bym wróciła. Wróciłam, już więcej ręki na mnie nie podniósł , a jak pił to się nie czepiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona27
Nie masz nikogo bliskiego kto mógłby cie wysłuchać i pomóc, choćby iść do specjalisty żebyś umiała spojrzeć trochę z dystansu. Bardzo ci współczuję ale moim zdaniem to małżeństwo nie ma przyszłości żadnej. Takiego braku szacunku i rozczarowania nie nadrobi juz chyba nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie wpadnij na pomysł,że dziecko cokolwiek zmieni.To,że pije to jedna sprawa,druga to jak Cię traktuje.Nie zmieni się.To jest typ człowieka,który /niezależnie od tego czy pije czy nie/musi mieć koło siebie kogoś kto będzie po prostu ,,winien,,.Możesz stanąć na uszach a i tak będzie Cię obwiniał. Życie masz tylko jedno i zadaj sobie pytanie,czy chcesz je poświęcić. Uciekaj,uciekaj jak najdalej.Skorzystaj też z dostępnych mądrości osób,które przeszły to co ty/terapeuta uzależnień,Al-anon grupy albo forum w internecie/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś współuzależniona.Żadna zdrowa kobieta nie pozwoli się tak traktować.Zacznij od leczenia w poradni dla współuzależnionych.Leczenia siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź rozwód. Jeżeli zgodzisz się na anal, to w wieku 30 lat ma jeszcze szanse na znalezienie nowego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij od wizyty u psychologa. Twój mąż zakochał się w wódce a to jest kochanka bezwzględna.Pozwól mu żyć szczęśliwie i nie upieraj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań żyć złudzeniami.Nie rozumiem dlaczego tak męczysz tego człowieka,skoro on Cię nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio po kilkudniowym piciu i przypływie szału roztrzaskał mi telefon o ścianę i wybrał wszystkie pieniądze z konta. Otwarcie mówi o rozwodzie, bo jak twierdzi, nie da się ze mną żyć. xxx teraz mówi że jakby były dzieci to by nie pił a jakbyś je miała to by stwierdził że pije bo są :D:D typowe zrzucanie odpowiedzialnosci na innych jak to u alkoholika. Znajdz poradnie leczenia uzależnień...jest za darmo. Umów się na spotkanie z psychologiem, zapisz się na terapię i wytrwaj pół roku minimum. Gwarantuje ci że twoje życie odmieni się o 180 stopni a takie tematy nie będą ci potrzebne ponieważ sama zaczniesz podejmować decyzje co do swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też nie rozumiem dlaczego przeszkadzasz mu żyć tak jak on chce!!! daj mu wreszcie spokój! on cię nie chce, chce się bawić, pić, wyjeżdżać a ty siedzi taka kula u nogi i ciągle jęczy - nawet w twarz powiedział, że chce się z tobą rozwieść a ty dalej na nim wisisz - nie wstyd ci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam w małej miejscowości, boję się wytykania palcami, bo nikt nie wie jaki on jest naprawdę. Dla ludzi to wspaniały, miły i uczynny chłopak,a ja stale na niego narzekam. Nikt mi nie wierzy. Boję się samotności, choć wiem, że moje życie przy nim, to męczarnia. Chyba faktycznie jestem współuzależniona. Szkoda mi życia, ale tak się boję, że tego wszystkiego nie wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×