owulacja

Mam pytanie odnośnie bóli okołoowulacyjnych. Otóż cierpię mimo niewielkiej rezerwy jajnikowej na duże bóle okołoowulacyjne. Odczuwam to bólowo tak jakby mi ktoś przepuszczał mini zyletkę przez jajowód. Wyobrażacie sobie jaki by to był ból... Nie trwa to długo bo kilka godzin to najgorsze. 2 godziny. Ból średniego i małego natężenia to jakieś 2 dni. I mam pytanie odnośnie bóli okołoowulacyjnych czy te silne bóle okołoowulacyjne mogą być spowodowany niedrożnością jajowodów a po ich udrożnieniu mogą zniknąć? Albo inaczej. Czy któras z pań miała bóle okołoowulacyjne mocne, słabe - nieważne które po drożności jajowdów znikneły?

nie wiem ale myślę że to źle bo czas owulack\ji to czas na zajście w ciąże, jest duży popęd i to jest nie logiczne żeby w tym czasie pojawiał się ból bo to nie sprzyja poczęciu dziecka a raczej utrudnia. Myślę wiec że coś jest nie tak

a okołoowólacyjne? to może jest ok. Nie wiem. ja znam siebie i zmiany zauważone u mnie mogą mnie martwić. Ciebie Twoich cykłow nie znam

ja niestety w ogóle nie czuję owulacji. Cięzko mi jest ją wyznaczyć do tego mam nieregularne cykle. Wydaje mi się ze swoje pytanie powinnaś skierować do ginekologa

wiele kobiet "nie czuje" owulacji. Ale można zaobserwować inne wskaźniki. Załóż sobie wykres na ovufriend- zapisuj objawy i bedziesz miala wyznaczony prawdopodobny termin owulki. Mi bardzo pomaga- zawsze pokazuje kiedy dni płodne

zgadzam się ovufriend jest dobre. Dodatkowo dla pewności możesz sobie kupić tester płodności na ślinę. Z tego co widziałam, dziewczyny bardzo chwalą Afrodytę.