Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nienawidzę siebie i swojego życia

Polecane posty

Gość gość

Mam 26 lat i jestem tak niezadowolona z siebie i tego, jak wygląda moje życie. Cierpię na prokrastynacje i fobie społeczną, nic mi się udaje i wszystko przerasta. Jestem ciągle samotna, myślę o sobie w najgorszych kategoriach i przejmuje się dosłownie każda uwaga. Boję się porażek, tego, że przegram to życie. Ciągle się obwiniam o każdy popełniony błąd, obawiam się, że inni mnie skreśla i już zawsze będę odrzucona i przegrana. Chciałabym się zmienić, ale nie wiem skąd wziąć motywację, skoro jestem samą na tym świecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 24 lata i tez ostatnio zastanawialem sie czy nie spartolilem sobie zycia przez glupote ale ostatnio uzjalem swiatelko w tunelu może bedzie dobrze. Życze ci najlepiej możesz napisać gg-53906774

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłaś u psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaraj sie zmienić myslenie :) obwinianie sie jest niedorzeczne jestes mloda,mozesz wiele zmienić też mialam zle podejscie do wszystkiego i powoli udało sie to zmienić :) gdy zainteresowalam sie prawem przyciągania wszystko zalezy tylko od Ciebie i tego co myślisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki. Nie mam już naprawdę sił. Wszędzie widzę wokół siebie lepszych ode mnie ludzi, ludzi pewnych siebie, zadowolonych, mądrzejszych. I czuję się przy nich do niczego. Chciałabym umrzeć, bo życie z takim poczuciem winy i nienawiści do siebie samej nie daje nadziei na lepsze jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmierć tym bardziej jej nie daje! patrząc na tych ludzi pomysl,że Ty też taka będziesz :) oni tez mogli kiedys być jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszam Cię...nie jesteś jedyna z podobnym problemem. Jakbym czytała o sobie z tym,że jestem trochę młodsza. Pracujesz gdzieś aktualnie / studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielokrotnie. Nawet na terapii byłam. Wszystko miało jednak krótkotrwały efekt. Na próżno próbuje uwierzyć w siebie - za każdym razem, kiedy dobrze o sobie pomyślę, dzieje się coś, co sprawia, że tracę wiarę w siebie. Kiedyś myślałam, że mam talent do pisania, ale dziś już w to zwatpilam. Nie jestem zadowolona z żadnego z moich tekstów. Chciałam się spełniać też w malarstwie, miałam wiele wizji, ale i tutaj chyba brak mi talentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie marudź dziunia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie jestem w trakcie poszukiwania pracy. Poprzednia straciłam i to nie z mojej winy (firma nie miała tylu zleceń, niestety). Dorabiam jedynie dorywczo na pisaniu prac i korepetycjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem żadną dziunia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam już dość. Zero miłości, samotność, niespelnienie, poczucie przegranej. Chciałabym coś znaczyć, a tak naprawdę jestem smieciem, którego nikt nie traktuje poważnie. Skąd mam zatem czerpać wiarę w siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podstawowym błedem jest to,ze uwazasz sie za smiecia bo "nikt nie traktuje cie powaznie". To nie ma wychodzic od innych,tylko od Ciebie. Najpierw to Ty sama masz siebie traktować poważnie i szanować,a wtedy też inni będą. A nie tak,ze to inni mają Cie szanować a jak nie,to znaczy,ze nic nie znaczysz. Opinia innych o Tobie sie nie liczy! mowie Ci,prawo przyciagania,olać opinie innych o Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbuje to zmienić, ale i tak jestem non stop ignorowana przez innych. Nigdy nie byłam lubiana ani nie liczyłam się w towarzystwie. Mimo że byłam miła, uprzejma, otwarta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale Ty dalej o tych innych. A tu chodzi o Ciebie i o to,żebyś myslała o sobie dobrze niezaleznie od tego,co o Tobie myślą inni! jak czujesz sie nikim a nadskakujesz innym,zeby chociaz na Ciebie spojrzeli to jest nieciekawie. Jak bedziesz wiedziala,ze jesteś kimś tak po prostu,to wtedy nie bedziesz zabiegac żebraczo o uwage innych a sami na Ciebie zwrócą uwage :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 11.05.2015 o 01:34, Gość gość napisał:

Mam już dość. Zero miłości, samotność, niespelnienie, poczucie przegranej. Chciałabym coś znaczyć, a tak naprawdę jestem smieciem, którego nikt nie traktuje poważnie. Skąd mam zatem czerpać wiarę w siebie?

Ja mam to samo i cjuna z braku miłości głównie cierpimy, no przynajmniej ja, mam 27 lat i nigdy nie bylam zakochana! Miałam facetów, kilku było we mnie zakochanych a ja do zadnego nigdy nic nie czulam, mam serce z kamienia 😞 jedynie sympatie, przywiazanie...ale żadnych motylkow, tej chemii podobno takiej cudownej... Usycham juz z pragnienia tego uczucia, to nie życie tylko wegetacja 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kijanka
39 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja mam to samo i cjuna z braku miłości głównie cierpimy, no przynajmniej ja, mam 27 lat i nigdy nie bylam zakochana! Miałam facetów, kilku było we mnie zakochanych a ja do zadnego nigdy nic nie czulam, mam serce z kamienia 😞 jedynie sympatie, przywiazanie...ale żadnych motylkow, tej chemii podobno takiej cudownej... Usycham juz z pragnienia tego uczucia, to nie życie tylko wegetacja 😞

Z  doświadczenia wiem, że lepiej nic nie czuć do mezczyzny bo wtedy jest mu łatwiej cię zranić a większość dziś ludzi wykorzystuje jak jest się emocjonalnie od nich uzaleznionym, gdy jesteś zakochana nie myśli się racjonalnie i wtedy łatwiej wykorzystać cię itd ja odwrotnie żałuję że nie mam serca z kamienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona16a

Nie znoszę siebie swojego  ciała .Tęsknię za moją mamą ktora zmarła 3 lata temu i codziennie myślę by do niej dołączyć. Mój ojciec pije i zawsze pił nigdy nie  potrafił mnie traktować jak swoją corkę Raz zmienialam szkole w obydwóch prześladowani mnie  bo jestem gruba  .Nie umiem tak żyć i Ne chce 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość john.z

kim jestescie? pierwszy raz na portalu.  

choc kims, jestem nikim. Od smierci dzieli mnie nieodparte pytanie - jak bardzo znisze psyche moim dzieciom?

I tak od ..18 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja mam to samo i cjuna z braku miłości głównie cierpimy, no przynajmniej ja, mam 27 lat i nigdy nie bylam zakochana! Miałam facetów, kilku było we mnie zakochanych a ja do zadnego nigdy nic nie czulam, mam serce z kamienia 😞 jedynie sympatie, przywiazanie...ale żadnych motylkow, tej chemii podobno takiej cudownej... Usycham juz z pragnienia tego uczucia, to nie życie tylko wegetacja 😞

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×