Muszę się wyżalić. Tak mi głupio, że ludzie widzieli moją kłótnię z Chłopakiem.

Ja nie jestem konfliktową osobą i jeśli mam jakiś problem to załatwiam to na osobności, tłumacząc zainteresowanej osobie prosto w oczy co mi nie pasuje. Poza tym zdaję sobie sprawę, że ostatnim prostactwem jest kłotnia przy osobach trzecich. Niedawno, wracają w nocy, tuż przed moim studenckim budynkiem mój chłopak się o pewną rzecz na mnie zdenerwował i mnie popchnął na ścianę akurat w momencie gdy wychodzili moi znajomi (z widzenia) z budynku. Jest mi tak wstyd, mimo że to on mnie popchnął. Studiuję za granicą więc do tego dałam super świadectwo polakom na obczyźnie:( Napisałam do tamtych chłopaków, że przepraszam, że musieli być świadkami tego zajścia i że mam nadzieję, że to zostanie między nami. Taka krótka, zwięzła wiadomość ale i tak czuję się okropnie.