Kryzys w związku po urodzeniu dziecka ...:(

U mnie to samo. Każdego dnia myślę o rozstaniu, bo jak do tej pory się nie zmienił to już tego nie uczyni. Ostatnio stwierdził, że ma masę obowiązków - temu pomóc, tamto zrobić, gdzieś się pokręcić czy posiedzieć na necie. Zawsze coś. A na moje pytanie czy dziecko nie jest jego najważniejszym obowiązkiem, odkręcił się i wyszedł. Nie czuje potrzeby uczestniczenia w życiu dziecka - w życiu rodzinnym w ogóle. A ja? ja jak na niego patrzę to mi się chcę rzygać

a wy tak narzekacie i krytykujecie samotne matki a ja sie bardzo ciesze ze jestem samotną matką i nie mam takich problemow i mam o wiele lepiej niz mezatki frajerów i dupków, bo przynajmniej nie musze dodatkowej ofermy nianczyć!

Tak sie dzieje gdy meza izolujesz od siebie.Moj maz jest zawsze pdczas kazdego badania ginekologicznego nawet na fotelu i bierze udzial we wszystkim.Do tego wspieral porody i nie czul ze dziecko to jego rywal lecz owoc naszej milosci.Bardzo duzo w domu pomagal i pomaga.Idziemy razem do gienkologa ni ja do ginekologa on z kolegami na piwo!Dzieki obecnosci i uczestnictwie we wszystkim meza Wazny jest dom,rodzina nie koledzy.Gdy izolujecie meza czuje sie odtracony i szuka...Czsami trafia na jakas panienke i dochodzi czesto do zdrady potem do rozstania.A co do obecnosc***artnera mamy prawo nawet w szpitalu podczas badan,zabiegow i porodow nawet CC.Zapewnia to uat 2008 r art 21 Prawo Pacjenta zawsze dcyduje Pacjent nie naruszajacy prawo lekarz!

dzisiejsza kobieta nawet dzieckiem nie potrafi się zająć

Dzisiejsza kobieta nawet nie potrafi sie zajac dzieciakiem ani mezem.A mysli ze rozumy pozjadala.