Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zostawił 2 raz

Polecane posty

Gość gość

Czesc Wam, za długo duszę to w sobie i muszę dać upust emocjom. Moj eks zostawił mnie 2 raz. Sprawa ma się tak, że od 1 dnia którego sie poznaliśmy, byliśmy "nierozłączni"(chemia). Prawie dwa lata zajęły mu zeby dojrzeć do decyzji ze chce byc ze mna. Po drodze mieliśmy wiele "przebojów", aczkolwiek zawsze sie szanowaliśmy. Wiedziałam, ze cos jest na rzeczy ale cierpliwie czekałam na jego krok. Dopiero jak spotkałam sie ze dwa razy z innym chłopakiem, on uświadomił sobie ze moze mnie stracic, ze najwyższy czas spróbować. Było przepięknie. Byliśmy najlepsza para, mieliśmy wszystko. Pol roku zakochania. Niestety oczywiście zaczęło sie psuć. Przeze mnie. Oddalalam sie od niego, nie spaliśmy ze sobą, bo chciałam tym "cos" wywalczyć. Aż w koncu po półtora roku zostawił mnie. Mimo ze mnie zostawił spotykaliśmy sie, on miał rownocześnie tez inne, zeszmacił sie a ja przy nim. Po pol roku "takiego czegoś" dowiedziałam sie przypadkiem ze zauroczył sie i spotyka sie ze swoją była gimnazjalna koleżanka-miłością. Zapomniał mi o tym powiedziec a raczej stchórzył- tak mowil. Oddaliłam sie od niego. Byli ze sobą 3 miesiące. Rozstali sie w sierpniu. Ze mna przez przypadek spotkał sie we wrześniu i zachowywał sie jakby 1 raz mnie widział, zauroczony. I w ten sposób szukał juz ciagle kontaktu. Przyjeżdżał nad ranem pijany do mojego mieszkania itp. Po jakimś czasie daliśmy sobie szanse. I znów było wspaniałe i znów pozniej.. Zle. I znów przeze mnie. Zero seksu, chemii. Z jednej strony go rozumiem. Powiedział, ze sie poddał. Ze walczył o nas, ale tchórzy, osłabł. I ze psuło sie od 3 miesiecy( a znów byliśmy kolejny rok razem) ogólnie płacz przy zerwaniu szlochanie. Kolejny raz Spotkaliśmy sie aby oddać sobie rzeczy i to był koszmar. Moje błagania na nic sie zdały, on zareagował agresywnie. Przyznał sie po 10 pytaniach ze poznał kogoś właśnie 3 miesiące temu ale nic więcej. Ze spotkał sie z nią dopiero 2 tyg.temu czyli jakis dzien po zerwaniu ze mna, gdzie tego dnia pytał czy zrobimy sobie przerwę a nie prosto w twarz- koniec. Były kłótnie przez telefon, obrażanie wzajemne. I smsy. Ze to nie jest wszystko tak jak mysle, ze mam racje, ze stchórzył, ze zmiękł totalnie i przeprasza przeogromnie. Pomimo tego ze napisałam zeby dał mi spokoj wciąż pisał smsa o treści "przepraszam za wszystko". Tak było od poniedziałku do dzis. Dzis zadzwoniłam do niego, powiedziałam ze nie moze byc jeden krok od miłości do nienawiści, ze z mojej strony czysta kartka. Podziękował za telefon, ucieszył sie wręcz. I zapytał czy będziemy mogli sie spotkać, porozmawiać na spokojnie. Powiedziałam, ze teraz na pewno nie, moze za jakis czas. Dodam tez, ze dzis powiedziałam mu ze niw tyle boli rozstanie co strata najbliższego przyjaciela(bo byliśmy nimi dla siebie). Powiedział tez ze to nieprawda ze był to był koszmar te 3 lata, ze wcale tak nie myślał tylko w nerwach mówi sie wiele rzeczy. Powiedział tez ze nie powinnismy wrócić do siebie i ze nie kochał mnie od tego momentu. Moje pytanie brzmi: po co chce sie spotkać? Nie ukrywam za chciałabym z tym człowiekiem byc, widze ze jest pogubiony, przyznał ze ta poznana dziewczyna była jakimś impulsem do zerwania. Czy myślicie ze czuje cos do mnie wciąż, pomimo tego wszystkiego? Czy jest możliwość kiedyś cos stworzyć, oczywiście po upływie jakiegoś czasu? Wiem wiem ze "daj sobie spokoj, olej, itp." To wszystko WIEM. Lecz czasem w praktyce niw jest tak jak w teorii. Pozdrowienia!:) Ps. Dodam, ze powtarza jak mantrę ze tylko przede mna sie tak otworzył, ze jestem najcudowniejsza/najskromniejsza/najwspanialsza osoba jaka kiedykolwiek poznał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wywód ble ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i nie dało sie doczytać do końca.... Paw poszeeedł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczy aż mnie bolą i nie martw się nie od Ciebie tylko od tych maciupkich literek .. A co do tematu czy ty nie widzisz kim dla niego jesteś? Klejem.. TAK klejem on sobie Tobą skleja czas między jedną a drugą panienką jak innej nie znajdzie to do Ciebie leci i tyle.. nie wiem jak wy się na to łapiecie wszystkie dziewczyny co mają problem z powracającym ex i na odwrót powinniście sobie wpoić zasadę 2 razy do tej samej rzeki się nie wchodzi EWENTUALNIE 2 szansa ale 3!?!?! 4?!?! no bez jaj :X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie szanse?? To raczej on daje jej szanse, a nie ona jemu! Ale najwyraźniej jest tak chu..owa, że musi dostać wiele szans. Ludzki chłopak że jej tyle daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewniam ze ...ujowa na pewno nie jestem;) widze ze ktos tu moze po prostu sie nigdy nie zakochał ze wyłącznie szyderuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od 1 dnia którego sie poznaliśmy, byliśmy "nierozłączni"(chemia). Prawie dwa lata zajęły mu zeby dojrzeć do decyzji ze chce byc ze mna. xxx dla mnie tyle tekstu wystarczy tak byli zakochani w sobie od pierwszego dnia i nierozłączni, że aż bidulka 2 lata musiała robić wszystko żeby go zatrzymać żałosne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze po prostu debilu koleś musiał podjąć jakas ważna decyzje w swoim życiu, nie wyzywaj od razu dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rżnąć, albo nie rżnąć - oto jest pytanie... Zaiste 2 lata na zastanowienie to minimum na podjęcie tak ważnej decyzji. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu mozesz załapać rybkę moj drogi;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba rypkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×