Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dostalam od meza

Polecane posty

Gość gość

witam was dziewczyny. Mam ciezka sutyacje i sama nie wiem co zrobic z moim mezem. Czesto sie zdarza ze maz sie zdenerwuj***ardzo i wtedy potrafi cos zniszczyc, rzucic czyms np ostatnio roztrzaskal moj telefon poniewaz poklocilismy sie i nie mial gdzie rozladowac nerwow prznajmniej tak mi powiedzial. Czesto krzyczal i ublizal mi jzu sie do tego przyzwyczailam i nie zwracam uwagi bo juz mam dosc klotni. Zawsze wine zrzuca na mnie. Nie jestem perfekcyjna tez mam swoje wady np czasem nie chce mi sie posprzatac itp. zajmuje sie dzieckiem a na tygodniu pracuje wiec jestem troche zmeczona. jak bylam w 8 tygodniu maz po raz pierwszy mnie kopnal w noge jak lezelismy poniewaz poklocilismy sie o pieniadze stwierdzil ze powinnam oddawac mu swoje pieniadze bo za duzo wydaje.Kupilam sobie wtedy szminke :( bo mi sie podobala ale za swoje pieniadze. Teraz mam z nim corke ma 8 miesiecy. czesto sie klocimy gdy maz przychodzi z pracy czesto chodzi do kolegow. Ja uwazam ze to ok ale gdy ja chce gdzies wyjsc to caly czas do mnie dzwoni gdzie jestem ii zebym juz przychodzila ja tak nie robie jak o jest z kumplami a przychodzi po 12nastej albo pozniej. Narzeka na brak sexu. nie chce z nim uprawiac poniewaz wiele razy potrafi w ciagu dnia mnie obrazic lub poklocic sie o blahostke nie chce tez zajsc w druga ciaze slatego z nim nie sypiam.stwierdzil ze go zaniedbuje i ze znajdzie w koncu kogos innego a ja na to to sobie idz i znajdz. po czym on wychodzi i zaraz dzwoni ze bardzo mnie kocha i przeprasza za wszystko ze bardzo kocha nasza corke. tak jest zawsze . dzis przekroczyl granice i zdenerwowal sie o cos jak lezalam i tak poprostu uderzyl mnie piescia w noge. rzucilam go gazeta i kazal sie wynosic. wyszedl do pracy po czym zaraz sms kochanie kocham cie przepraszam za wszystko.rozmawialam o tym z jego rodzina ze chlopak ma problem i powinnien sie leczyc bo jest z a bardzo nerwowy. z nim tez mowil ze sie zmieni ale nie widze poprawy.co mam robic zmusic go aby poszedl na terapie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"co mam robic zmusic go aby poszedl na terapie??" Nic. Nic nie zrobisz i nie zmusisz nikogo do terapii ani do zmiany. Zmienic sie mozesz ty! Idz ty na terapie, tam cie pokieruja jak wybrnac z tej chorej sytuacji. Jestes uzalezniona od faceta, ktory ma ewidentny problem. Tylko twoja zmiana, moze pociagnac zmiane w jego zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja juz bylam na terapi i co nikt mi nic nie doradzil nie wiem moze jeszcze raz pojde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie terapia nic ci nie dała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylas na terapii? :O Idz dziewczyno do porzadnego psychologa. Ty meza nie zmienisz. NIE ZMIENISZ meza i nie wplyniesz na niego. To ON musi CHC|IEC sie zmienic. Aby do tego doszlo (jezeli w ogole dojdzie) najpierw musisz zmienic sie ty. Jestes w klasycznym zwiazku, gdzie istnieje przemoc psychiczna! Bardzo mi cie zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wszystko nie jest takie proste.chcialabym aby bylo prosto odejsc szczegolnie jak sie ma dziecko i psa. pojde do psychologa moze cos doradzi ostatnim razem nic nie doradzil tylko stwierdzil ze jest mi ciezko i on to rozumie i tyle. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz wlasciwie to nie jest jego wina on poprostu nie kontpluje swojego zachowania pod wplywem emocji, za chwile przeprasza za to co zrobil bo wie ze to jest niedobre mnie tez moj maz czesto bil tzn zawsze tak uderzyl podczas klotnize potem dlugo byl siniak, raz uderzyl mnie tak ze rozwalil mi glowe i nigdy mnie za to nie przeprosil, wreszcie po ktoryms razie zadzwonilam po policje i go aresztowali od tego czasu mam spokoj wie jakie beda konsekwencje jasne latwo komus radzic odejdz jednak w zyciu nie jest tak latwo chociazby dlaczego z jego powodu mam wegetowac z dziecmi finansowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie finanse to glowny powod. np tu gdzie mieszkam zlobek czy opieka nad dzieckiem kosztuje cala moja pensje . a prace mam ciezka.pozniej zmeczenie i jeszcze zabawy z corka.podczas kiedy on bedzie mial wolna reke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co byś chciała robić? bo jak oczekujesz magicznej różdżki albo zaklęcia które go odmienią to tu go nie dostaniesz dziewczyny maja racje- zmienić możesz swoje podejście tylko i wyłącznie swja drogą to że tak cię traktuje jest efektem tego, że przez lata dajesz się mu poniżać na każdym kroku-on ma zachowania typowo przemocowe, a ty typowo bierne- musisz dawać jasne sygnały, że nie może tak się zachowywać wobec ciebie kopnął cie w ciązy? po czyms takim pakuje sie walizki i sie odchodzi:/to jest niedopuszczalne a ty skuliłas ogon, nawet mu nie dałaś znaku, że takie zachowanie cie razi i on sobie pozwala na co raz więcej-i będzie pozwalał, dopóki ty z tym nic nie zrobisz mozesz sie tez złosic do opieki społecznej, lub do fundacji-w poznaniu jest np fundacja ,,,będziesz" która pomaga osobom w takiej sytuacji, we wrocku jest komiten ochrony praw kobiet na ruskiej chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tragedia, faktycznie chyba liczysz na jakiś cud który nigdy nie nadejdzie. Ja bym już go nie zmuszała nawet do żadnej terapii tylko odeszła, bo to najrozsądniejsze rozwiązanie, choć nie twierdzę że łatwe. Twój związek jest bardzo toksyczny, a mąż traktuje cię tak bo tak mu na to pozwalasz i on się na pewno nie zmieni bo wybaczyłaś mu 1000 razy więc i wybaczysz jeszcze więcej. Mój partner też jest bardzo nerwowy na szczęście ja też i wiem, że nie pozwoliłam bym nigdy na takie chore akcje. Szarpanie czy kopanie w ciąży?? On chce cię zniszczyć zabrać ci wolny czas, własne pieniądze, godność. Nie wiem jak mogłas na to pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozwolilam bo bylam zakochana. a teraz ta milosc do niego niestety sie ulatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu, tragedia. Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy pozwalają z siebie robić szmatę i popychadło. Miłość? Jaka miłość?! Mężczyzna który kocha kopie kobietę w ciąży??? Ty chyba z jakiejś innej planety jesteś. Tylko dziecka szkoda... Obudź się, kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Marek
To co piszesz: to choroba męża z nią trzeba walczyć (leczyć). Oboje musicie iść do psychologa i musicie oboje z tym walczyć. Psycholog to nie psychiatra chociaź są podobieństwa. Marek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Marek
Jedynym wyjściem jest zmiana otoczenia lub męża bo mentalności męża zmienić się nieda. Dopóki niestałaś się niewolnikiem bo może być tak że w jego psychice stałaś się jego własnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałem ze to pisze moja zona. Powiem tak- nic i nikt nie potrafi mnie wyprowadzić z równowagi jak moja zona. Generalnie w pracy czy wśród znajomych mam opinie bardzo opanowane go człowieka ale jak żona rzuci jakiś tekst to po prostu gotuje się we mnie i dochodzi to rekoczynow. Sam się sobie dziwie ale takich głupot jak wyląduje i robi moja zona nie sposób sobie wyobrazić. Żeby załagodzić sytuacje po prostu od niej się odsuwa, oddzielnie spędzamy czas wolny, oglądam telewizor w innym pokoju itd. Ale nieraz wystarczy jej "madre" jedno zdanie żeby mnie szlag trafił. Co więcej sytuacja kiedy jesteśmy oddzielnie na mnie wpływa super a na nią źle - chyba jest nieszczęśliwa jak nie może mnie w*****ac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×