Ile wydajecie na "życie" BEZ jedzenia i opłat związanych z mieszkaniem?

A moze raczej powinnam nazwać nie życie, a na przyjemności?

to zalezy co masz na mysli,bo moimi przyjemnosciami sa rowniez sodycze i na nie wydaje kupe kasy. Musisz sprecyzowac,bo dla niektorych standard to chleb i woda a powyzej juz przyjemnosc. Ja na swoje przyjemnosc typu ksiazka,kino,ciuchy, wydaje srednio 400zl w miesiacu

nie wiem, nie liczę, ale gdzieś z 400 pln wychodzi

Też jakieś 400-500.

Dla mnie "przyjemności" to właśnie zainteresowania, ubrania, kosmetyki, czyli coś co nie jest "niezbędne" do życia. Wiadomo, że jeść trzeba, ale słodycze czy alkohol to wg mnie już "przyjemność", no bo śniadanie czy obiad jest konieczne do przeżycia, ale pół kilo cukierków już nie :D I ps też uwielbiam słodycze :D

Zainteresowania to oczywiście wszystko czyli książki, płyty, nowe narty czy rower, szachy, ubranie sportowe, farby do malowania itp. w zależności czym się kto interesuje. A przyjemności to jeszcze wyjścia od kina czy teatru po pub/pizzerię.

350zł odstępne za kawalerke 350zł opłaty/rachunki 500zł żarcie 300zł paliwo 115zł karnet na basen (dokładnie nielimitowany karnet 680zł na 6 mcy) 200zł ciuchy, pizze, kina, browary itp 500zł na konto oszczędnościowe amen

Eeeee calymi miesiacami NIC ale teraz musze samochod zrobic wiec z 1500 pojdzie... A tak to zdaza mi sie oszczedzic wiecej niz zarabiam :D

gość dziś Bardzo ładne kwoty :) Malutko wychodzi Ci za mieszkanie, opłaty i jedzenie.

gość dziś Ciekawe jakim cudem :D

hmmm nie wiem ile, mamy z mężem miesięcznie 4600zł minimum. 1800zł idzie na wszystkie opłaty (kredyt, czynsz, woda, gaz, prąd, benzyna) chyba jakieś 1200zł na jedzenie, a reszta na ciuchy, wyjścia, wyjazdy, książki i tego typu d**erele.

Czyli można powiedzieć że potwierdza się "teoria", że im więcej ktoś ma tym więcej przewala na "przyjemności" :D

15:15 nie zdradzam swoich patentow nie chce by ktos mial wiecej kasy niz ja mam :)

aaaannnaaa, racja... mąż zarabia nieźle, trochę odkładamy na urlopy które zawsze spędzamy za granicą. No wyjdzie jakieś dwa koła na miesiąc, plus minus, na przyjemności. Kino, teatr, restauracje, zakupy, spa, kosmetyczka, fryzjer, wypady weekendowe, aquaparki itp...

O ile nie kradniesz, to popieram :P

ilelena123 dziś No i bardzo dobrze! Wg mnie tak powinno być u wszystkich :)

no powinno :-) każdemu życzę.