Mężczyźni którzy nie mają nic do swoich kobiet by sie masturbowaly.

bylam kilka dni w szpitalu, wczesniej miaal okres, poszzce juz 10 dni i hamuje sie przed maturbacja bo czekam na seks z moim. powiedzialam mu to a on na to czemu sobie dobrze nie zrobilam. a ja na to ze czekam na niego bo po takim okresie posuchy mam nadzieje na wielki orgazm. pochwowo nie dochodze a powstrzymuje sie od popieszczenia sie bo chcialabym miec mega odlot, jak juz nie pochwowo to oralnie. wiem ze moj to robi tzn sie masturbuje ale ja naprawde czekam na ten seks (moj spi po ciezkim tygodniu zapier...). i pytanie do facetow; namawiacie swoje kobiety by sobie same robiły?

nie, bo sama nalepiej wie co robic

Panowie?:-)

Ja jestem w tej dobrej sytuacji że doskonale rozumiem swojego męża,wiem że zapieprza po całych dniach aby żyło nam się lepiej i niczego w domu nie brakowało,tak masz rację to odbija się na naszej równowadze psychicznej i ciązy na naszych potrzebach seksualnych,oczywiście zdrada czy kochanek na boku nie wchodzi w rachubę, i dlatego ja w pełni świadomie radzę sobie sama z tym problemem,oczywiście mąż nie wie że sama rozładowuję swoje potrzeby,wydaje mi się że to niezłe rozwiązanie.

Ja wraz z swoją partnerka bawimy się kiedy mamy ochotę. Nie zawsze jest tak ze w danej chwili możemy się spotkać i po prostu porządnie pokochać. Nie widzę nic w tym złego, ona zresztą też już nie; ) sam do tego ja przekonałem.

Moj masturbuje sie od nastolatka, robil to dalej jak poznal mnie choc wiem ze rzadziej i sam mowil ze nie chce, ale coz przyzwyczajenoe i stres jaki ma a ma go ogromny bo rano nauka potem od razu ciezka praca bo pieniazki trzeba miec. Ja sie chce odzwyczaic od pocierania lechtaczki i dlatego tak czekam na seks z udzialem jego k****a. Jak sie nie da to skonczy mi oralnie. Tyle ze z nim jest tak ze u niego porno zawsze jest forma rozladowania napiecia, powiedzialam poki przychodzi do mnie i bedzie chcial seksu ze mna jest ok. Na co on ze zawsze woli mnie. Ale nie zawsze jest ta sila prawda..

wiele kobiet się masturbuje, kilka razy wspólnie się masturbowaliśmy. ja sam czasami a ona niby nie choc jej mówiłem że nic przeciwko nie mam

np dla mnie nie jest to forma rozładowania napiecia jak mam stres, ja to jakos inaczej przeżywam. a mój że raz to po prostu lubi bo to "fantazje" ale jak to mówi z tymi laskami sie nie bedzie żenil bo to k...y;p no i sposoby na stres od zawsze dla niego to bylo porno.. to mi nie zabrania, ale ja jakos nie umiem wlaczyc i juz sobie cos zrobic, choc mam pociag do seksu.. ale z nim:p ale skoro dla was faceci to nic takiego i pozwalacie swoim kobietom to robic, to chyba jest ok

oczekującaxyz Dla mnie to coś normalnego, wiem , że żonie się zdarza samej podziałać. Choć ma podobnie jak Ty nie do końca lubi sama, ale jak ją przypili to bardzo się nie powstrzymuje ;)

szakuł 81 a Ty jak często robisz sam? :)

Teraz rzadko mi się zdarza raz może dwa w miesiącu, ale parę lat temu to było przynajmniej raz w tygodniu.

pochwowo ale to brzmi :O

takich terminów sie uzywa.. jesli wolisz nie dochodze od penetracji penisem w cipce ;)

Moja sobie nie robi woli jak ja to jej zrobię ustami, językiem czy palcami.

Pytanie dotyczy czy panowie namawiają kobiety do ich własnej masturbacji, czy sami im to proponują..

oczekującaxyz a Tobie zdarza się samej podziałać??

tak jak napisałam, mogłabym ale nie mam potrzeby jakoś sama się zadowalać, tzn za nastolatki robiłam to dosyć często ale przeszło mi, odkąd jestem w związku robiłam to parę razy a potem w zasadzie ze złości (nie umiałam pogodzić się z tym że on się masturbuje i długo na tym polu były u nas konflikty). teraz po chorobie czekam na seks z moim choć mnie już rozsadza i może bym sama się zaspokoiła ale chcę zobaczyc jaki będzie seks po tym jak tyle go nie uprawiałam. no i oglądając porno dochodze pocierając łechtaczkę a w ten sposób przyzwyczajam się do takiej stymulacji. jestem z tych co wolą orgazm z facetem niż przy masturbacji

Tak jak pisałem robię to jej sam, ale jeśli powiem dochodzimy każdy osobno to jest tak. Sama nigdy nie robiła bo mówi, że to nie to samo co przy mnie czy w moim wykonaniu.

Rozumiem Cię oczekującaxyz po prostu nie masz z tym problemu żeby to zrobić, ale wolisz czuć go w sobie bo to bardziej przyjemne.

no własnie, a on robi to z innych powodów. ale mi nie zabrania. bardzo lubie go czuc w sobie mimo ze dochodze oralnie lub od jego paluszkow. taka juz jestem .. zastanawialam sie czy aby sobie nie postanowic by dziennie sobie cos robic, ale nie wiem co by to mialo zmienic.

wszystko zależy czy masz taką ochotę co dzień, żeby to robić. Zawsze możesz spróbować i zobaczysz.

a ja nie bardzo rozumiem... Co tu rozkminiać? jak masz ochotę to sobie zrób sama dobrze, a jak wolisz poczekać na swojego mężczyznę to poczekaj. Mój mnie na nic nie namawia, ja jego też.

może to rozkminiam bo mimo to że jakoś akceptuję to co on robi gdzieś w głębi wolałabym by na mnie czekał ale facet musi zmienić się sam, wiem ze ma dużo stresów.. no a ja jakbym to robiła codziennie to znów sie przyzwyczajam do stymulacji, a kiedyś chciałabym dojśc gdy on we mnie bedzie,.. moze kiedys?

ale czekaj, bo ja nie bardzo rozumiem. Znaczy Ty jesteś obok, a on woli porno, bo tak..szybciej? Na rozładowanie napięcia? Czy robi to tylko wtedy jak Ciebie nie ma? Ja tam wolę czekac na mojego faceta- wolę seks od masturbacji,. Nie ukrywam, ze zdarza mi się, ale przewaznie wtedy jak go nie ma, albo jak wiem, ze wróci późno i padnie zmęczony do łózka:)

widocznie źle się Tobą zajmuje , skoro nie masz orgazmu i kończy wcześniej.

nieeeeee... nie robi tego jak jestem obok, po prostu robi to jak mnie nie ma, teraz bylam w szpitalu, on stresy w pracy,rozladowuje tak stresy cale zycie.. a poza tym jak jestem w pracy to zdarza mu sie tez zrobic(nie zawsze bo czasem cos obejrzy tylko). co do długości stosunku to on moze dłuzej własnie niż ze konczy szybciej. przeciez sa kobiety ktore dochodza tylko oralnie a nie od stosunku, mam racje? czysta biologia.. czasem mam orgazm bo mi zrobi podczas seksu a czasem nie potrzebuje bo jestem jakos spelniona po stosunku.. tylko teraz mam mega chcice bo już długo seksu nie było(okres a potem szpital).