Moi Tescie mnie wykoncza...!!!!!!mam dosc i nie cche mi sie zyc

Pislam w jednym temacie juz o swoim problemie z tesciami ...problem narasta a ja juz powoli sie poddaje mysle o tym zeby sie spakowac i nawet pojsc do domu samotnej matki

Nie piszesz nic o mężu. On też jest przeciwko tobie?

Nie pisalam o mezu rowniez,ze ma ich dosc....ale pisze o swoich odczuciach on przyzywa to chyba dwa razy bardziej .

Maz jest za mna tylko co ma zrobic rownie jak ja ma zwiazane rece oboje wlozylismy w gore duzo pieniedzy i pracy bo wszystko sami robilismy....wie o tym ze jak sie teraz stad wyprowadzimy to nie odzyskamy pieniedzy. Ma sie ciagle z nimi klocic? To nikt by tego nie zniosl przed wczoraj chcial skosic trawe....awantura na trzy fajerki ..o trawe glupia....zamknelismy sie w sobie omijamy ich bo nie da sie inaczej zyjac w ten sposob chociaz unikamy klotni dodatkowaych .

Wyprowadzić się. Włożyliście pieniądze trudno. Będziecie walczyć to je odzyskacie. Mamy cię głaskać po główce? To wasze życie do cholery, nie umiecie sobie poradzić z dwójką staruszków to siedźcie i cierpcie.

RoaLena. nie musisz nigdxie chodzic-tez sie troche odezwij i sie tak latwo nie daj,przeciez im mozesz tez dokuczac. JA to mam dobrze-od poczatku wiedzialam co mam zrobic z moim zyciem.Wyprowadzilam sie z domu majac 18 lat,pracowalam na moje utrzymanie,poznalam meza,pobralkismy sie ,kupilismy sobie dom(bez niczxyjej pomocy)sami sobie go splacamy.Od nikogo nigdy grosza nie wzielam,i nie musze nikomu za nic dziekowac.To co wam sie wydaje za darmo(wprowadzajac sie do kogos) nie jest za darmo.DZIS NIC NIE JEST ZA DARMO.