Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kocham meza jak brata

Polecane posty

Gość Ulka Kólka
Może warto skorzystać z pomocy psychologa / seksuologa? Na początek warto samemu poszukać odpowiedzi, wiele rzeczy omawiane jest już w Internecie przez psychologów, chociażby na tych filmikach: https://www.youtube.com/channel/UC7-fRZxwJcQYZuG9Tqa6D3g ;) na stronie tego serwisu są również ciekawe artykuły, które pomogą wiele zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.05.23 Marzysz o niemozliwym. Nie ma tak, że po tylu latach nadal masz mrówki w cipce na widok męża. Ponoć są takie pary, ale jakoś nie chce mi się wierzyć. To głupie żeby rozwodzić się z tego powodu, bo jak ktoś pisał, z każdym kolejnym będziesz miała to samo. Dlatego ludzie zdradzają - bo to ich prawdziwa natura, chęć na seks z kimś nowym. x Bzdury piszesz. Jeśli sama masz osłabione libido i przyzwyczaiłaś sie do partnera to już twój problem i nie pisz, że seks z kimś nowym to prawdziwa natura ludzi. Prawdziwa natura ludzka to życie w swoim własnym stadzie. Rodzinie. Po ślubie jestem 15 lat, dwójka dzieci i jakoś dalej mi się chce seksu z mężem. Jeśli jest 3-4 razy na tydzień, to jemu chyba też się chce :P Jak się kogoś kocha to pożądanie jest zawsze. gość 2015.05.23 Dokładnie:) Po prostu trzeba chcieć dbać o swój związek. Jak jedno drugie olewa, to tak to wygląda jak wygląda u autorki pani której odpowiedziałyśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Dziekuje za madre wypowiedzi. Tych innych nie skometuje. Ciesze sie ze sa pary ktore po tylu latach wciaz siebie pragna. Bo to daje mi nadzieje. Ja poprostu nie czuje tego do meza a nawet wiecej drazni mnie jego dotyk. Kiedy sie zmuszalam czulam ze przestaje go nawet lubie ze odgrywam sie na nim...On tez zbytnio nie byl mna zainteresowany. Wolal inne zajecia....tenis tv....komputer. ciagle pretensje o nic I wszystko na mojej glowie ... w koncu peklam nie kocham go zal mi tylko dzieci. Teraz jestesmy na terapi ale tesknie za tamtym. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idiotka... ja mam brata alnie kochm go jak mea ... lehhhh ochydztwo ..... mialam przyjciel ktrego "kochałam" jak brata czyli zero seku bo obrzydznie miałam ale reacje podobne jak u rodzstwa (klutne, gadki o swoich facetach,kobietach- bez szczegulow oczywisce bo to tez ochydne) ... i miałm mez ktorego traktowaam jak meza (partner,seks,itd) ale on był nestety jkssaczony sychicznie i traktwał mnie bardzie ak corke a swoja mate jak zone ...zenjuce siadczeni o bylo ... cale szczeie dla mie ze sie juz skonczylo i jest juz z inna kobeta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idiotka... ja mam brata ale nie kochm go jak meza ... bbblehhhh ochydztwo ..... mialam przyjciela ktorego "kochałam" jak brata czyli zero seku bo obrzydznie miałam ale relacje podobne jak u rodzenstwa (klutne, gadki o swoich facetach,kobietach- bez szczegulow oczywisce bo to tez ochydne) ... i miałam meza ktorego traktowalam jak meza (partner,seks,itd) ale on był niestety jaks spaczony psychicznie i traktował mnie bardziej jak corke a swoja matke jak zone ...zenjuce doswiadczenie to bylo ... cale szczescie dla mnie ze sie juz skonczylo i jest juz z inna kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurelia78
Autorko, dawno juz to bylo ale jak Ci się ulozylo? Mam dokladnie identycznie i tez jestesmy teraz na terapii ale ja nie mam nadzieji.... I tez tesknie jak nie wiem co......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aurelio za czym tak tęsknisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak to za czym, za bolcem kochanka i dobrym posuwaniem. A te terapie to czysta głupota, przecież to nie przywróci pożądania do męża, a tylko jakoś przypudruje problem, który będzie się jątrzył w najlepsze. Niechęć i wzajemny żal między małżonkami będzie narastał, żadne nie będzie miało zaspokojonych pragnień i będzie obwinialo drugą stronę. Jedyne rozwiązanie to rozwód albo fikcyjne małżeństwo, żona spotyka się z kochankiem, a przed dziećmi udają szczęśliwą rodzinę. Mąż może też poszukać sobie kochanki albo spotykać się z prostytutkami, masturbować się, żyć w celibacie, ale musi pogodzić się, że na żaden seks z żoną liczyć nie może, bo ją to obrzydza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż wyjechał na urlop i pewnie sobie poużywał a ona w tym czasie z kochasiem. Potem gdy emocje opadły mąż stwierdził że nadal ją kocha (a może z przyzwyczajenia) i chce walczyć o małżeństwo ona wybrała kochanka ten podejrzewam że ją kopnie bo pewnie to dla niego chwilowa zabawa i potem będzie chciała wrócić do męża gdy ten sobie też kogoś znajdzie....stare jak świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze jest tak, ze ciagnie do zakazanego, dreszczyk emocji. Niestety emocje przejda nowy bolec okaze sie byc jak kazdy inny a kto na tym najbardziej ucierpi? Dzieci! To sie nazywa brak odpowiedzialnosci za wlasne decyzje. Jak cos komus nie pasuje to powinien od razu sie spakowac i nie zawracac komus zycia, a nie kochac kogos jak brata, co to w ogole znaczy? To jakas patologia chyba, to sie do leczenia nadaje, albo do odstrzelenia bo szkod kasy podatnika :-) Podejrzewam, ze panie sa bardzo wierzacymi chrzescijankami, pewnie slowa przysiegi skladaly z palcami na krzyz i sie nie liczy. Szkoda dzieci, szkoda chlopa, pewnie pracowal po nascie godzin zeby bylo w domu jak nalezy i ma nagrode: zone k.rwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MeriChristmasj

Ja 30 lat po ślubie, rodzina jest naj ważniejsza, poczucie bezpieczeństwa, a jak choroba to zawsze jest ktoś kto się zatroszczy, reszta nieistotna, Wielkiej miłości nie ma, proza życia..... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×