kaczkapraczka 0 Napisano Maj 24, 2015 Cześć. Jestem nowa na tym forum i już od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad napisaniem tutaj. Mam 22 lata gdy poznałam mojego faceta od razu się w sobie zakochaliśmy. Nie minęło dużo czasu a zaraz zamieszkaliśmy ze sobą. Nie przeszkadzało mi to, że był po rozwodzie i miał dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa. Można, było się przecież tego spodziewać, jest starszy ode mnie więc logiczne, że miał jakieś życie przede mną. Najważniejsze i najistotniejsze, jest to, że on kocha swoje dzieci. Było cudownie. Wszystko byłoby idealne gdyby nie jego problemy z alkoholem. Na początku naszego spotykania się, a później wspólnego mieszkania, wszystko było ok. Nie pił, przynajmniej tak myślę, chyba, że już wtedy tak dobrze to przede mną ukrywał. Jednak po dwóch, może trzech miesiącach naszego wspólnego mieszkania, zaczęło się. Nie wiem czy mój partner poczuł się już na tyle pewny moich uczuć do niego, ale zaczął pokazywać swoje rogi. Okazało się, że ma poważne problemu z alkoholem. Jak już wpadnie w ciąg, potrafi pić non stop przez kilka dni. Bardzo chce mu pomóc jednak chyba nie potrafię. Próbowałam już wszystkiego, próśb, gróźb, płaczu, szantażu jednak to wszystko na nic. Wiem, że ona ma dużo problemów, bardzo dużo na głowie, wiem, że go to przerasta ale przecież alkohol mu w niczym nie pomoże, a może sobie ich po pijaku narobić jeszcze więcej. Nie pisze dlatego, żebyście mi doradzali, po prostu potrzebuje się komuś wygadać. Niestety na bliskie mi osoby nie mam co liczyć. Moja mama cały czas suszy mi głowę, żebym go zostawiła, a najbliższa koleżanka, zmienia zdanie w zależności od tego co ja chcę usłyszeć. Stwierdziłam, że może jak przestaniemy mieszkać, że sobą może to będzie dla niego takim, kopem, który pomoże mu zerwać z nałogiem, jednak z tego co zdążyłam zaobserwować, na nic to się zdało. W piątek wieczorem się opił o czym dowiedziałam, się wczoraj jak do niego poszłam bo byliśmy umówieni, jednak nic z naszego spotkania nie wyszło bo spal nawalony, zadzwonił do mnie wieczorem jak gdyby nigdy nic, pokłóciliśmy się o to rozłączyłam się. Po czym on wyłączył telefon i do tej chwili nie mam z nim kontaktu. Boję się, że coś się stało wiem, że mu jest ciężko bardzo chcę pomóc, jednak jestem chyba bezradna w tej sytuacji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 24, 2015 A znajdź sobie jakiś portal dla żuli i tam sie wypłakuj ze swoich żulowskich problemów!! Wypad żulio!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 24, 2015 Przestrzegaj dekalogu i przestań ćpać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zzzZniecierpliwiony Napisano Maj 24, 2015 On ma świadomość ,że cudzołoży . Ty masz doskonałe samopoczucie . Tobie cudzołóstwo nie przeszkadza. On nie wie jak z tym skończyć i dlatego pije jeśli pije. Żeby nie myśleć. Później przestanie. Zaczął się zastanawiać , co to za kobieta ,która cudzołoży. Kiedyś to były haremy a teraz same taki sposób życia wybierają. Oczekując przy tym szacunku. To już schizofrenia. Należy też przed podjęciem jakiejś decyzji o wspólnym życiu poznać swój światopogląd . Jest to bardzo ważna sprawa ,która prędzej czy później będzie miała wpływ. Na wspólne życie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 30, 2015 Autorko, jestes mloda osoba. Cale zycie przed toba. Alkoholik bedzie alkoholikiem juz zawsze. Nie pomoga ani twoje placze, ani zale, ani fakt wyprowadzenia sie. Nalog jest silniejszy. Jedyna rzecz jaka mozesz i powinnas zrobic, to zerwac z nim kontakt. Bo jego nie uratujesz, a siebie pograzysz. Sadze, ze rozwod byl wlasnie z tego powodu.Bo zadna normalna, szanujaca siebie i troszczaca sie o dzieci kobieta nie pozwoli na to, aby alkoholik niszczyl im zycie. Nie mysl, jak go ratowac, Ratuj siebie!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 30, 2015 uciekaj dziewczyno gdzie pieprz rosnie dopoki w ciazy nie jestes.sama mam meza alkoholika i nikomu nie zycze tego piekla jakie mi nieraz robi.tez potrafi pic nawet 2 tygodnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 30, 2015 Wiec dlaczego z nim jestes? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 30, 2015 nie dawaj mu d**y przez tydzien a gotuj mu obiad w stroju jak ta panienka z filmika gwarancja ze zapomi o tej ktora teraz w jego sercu i bedzie chcial tylko ciebie na zawsze 333 www.youtube.com/watch?v=Bbs1mTNEuvA Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 31, 2015 Jako kobieta nie rozumiem czemu inne baby są takie tępe.. Laska ładuje się w związek z alkoholikiem i pisze, że "matka jej suszy głowę, żeby go zostawiła" jakby to były co najmniej rada z kosmosu. To JEDYNA mądra rada. Ale jak chcesz to sobie niszcz życie z nałogiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 31, 2015 Autorko myślisz,że jak się tu wygadałaś to problem zniknie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 31, 2015 Czemu ty nie spieprzasz gdzie pieprz rośnie od gościa z problemami alkoholowymi. Przestanie? W życiu. Piekła chcesz? W tym wieku możesz mieć normalnych facetów na pęczki, co co ci alkoholik. Matka ma rację, te kilkadziesiąt lat doświadczenia więcej, zaufaj jej a nie pijącemu gościowi.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż ojciec Napisano Czerwiec 1, 2015 sam piłem i uwierz mi.Ty byś mnie nie przekonała do zaprzestania kimkolwiek jesteś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 2, 2015 mieć pijącego faceta, to jest prawdziwy problem, mój cale dnie pracuje, ale pierwsze co robi po powrocie do domu to otwiera puszki z piwem, albo drinki dopóki sie nie upije (a ma słaba glowe) nie awanturuje sie wprawdzie tylko po prostu idzie spac, wstaje rano praca do wieczora i znowu alko... najgorsze jest to ze on nie widzi w tym problemu, bo caly dzien haruje a pozniej mu "sie nalezy" . szkoda ze w tym wszystkim nie ma czasu dla mnie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 2, 2015 No to faktycznie twój facet ma problem. Moj tez sobie lubi wypić piwko po pracy, ale jedno do kolacji czy po i tyle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 2, 2015 Ja myślę tak, jak ktoś tu napisał przede mną - że rozwód mógł być przez picie. Rada na przyszłość dla ciebie, jeśli kiedykolwiek jeszcze zwiążesz się z facetem po rozwodzie - poznaj przyczynę. To nieprawda, że o przeszłości najlepiej nie rozmawiać - często jest ona ważna. A rada na teraz - przeprowadź z nim OSTATNIĄ poważną rozmowę na temat jego nałogu. Daj mu wybór - albo idzie na jakąś terapię, albo koniec waszego związku. Nie zdecyduje się leczyć - to wiej od niego i niech sobie niszczy swoje życie dalej. Ty jesteś młoda i ułożysz sobie jeszcze życie z kimś porządnym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 3, 2015 Pytanie tylko czy ktoś porządny zechce być z przechodzonym pasztetem po przechodzonym facecie? Marne szanse.. Jak już ktoś raz wpasował się w określony segment (tu: konkubinat z pijakiem po rozwodzie), to już wyżej (np: w małżeństwo z inżynierem-kawalerem) nie wyceluje. NIE! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2015 Autorka zalozyla temat i zniknela:D Widocznie nie takich rad oczekiwala......oj dziecko, posluchaj matki i tu osob piszacych. Zycie jest tylko jedno i szkoda go marnowac na takie zero, jak alkoholik. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach