Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NorkaOrka

Końcówka ciąży. Teściowa zadręcza nadmierną troską. Co robić?

Polecane posty

Gość NorkaOrka

Moja teściowa jest w porządku. Nigdy nie była przeciwko mnie. Ale różnimy się charakterami i podejściem do życia. Lubię ją, ale nie chcę żeby mi "weszła na głowę". Im bliżej rozwiązania tym jej troska (a przy tym nadmierne przeżywanie) się nasila. Czasem mam wrażenie, że przeżywa zbliżające się rozwiązanie bardziej niż ja. Tłumaczenia nic nie pomagają. Ona ciągle swoje. Nie chcę jej ranić, ale jeszcze jeden telefon z pytaniem jak się czuję i garścią dobrych rad i wpadnę w szał! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydrzyj na nią ryja,potem zwalisz to na hormony:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj jej w pysk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NorkaOrka wczoraj No widzisz jakie kulturalne rady dostałaś:):):) Nie pomyślałaś że możesz zastać tu tylko MOTŁOCH.Szkoda że mąz twoj tego nie czyta,a moze tobie brakuje teraz takich kontaktów.W końcu teściowe to potęzne wrogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie robiła nic, niech mnie rozpieszcza jak chce. Ja też pamiętam ten stołeczek przysuwany do leżaka, bo nóżki musisz mieć wyżej... Matki swojej nie pamiętam, zmarła jak miałam 3 lata, ale teściowa wynagrodziła mi matczyną opiekę, a teść zastąpił mi ojca oddalonego o tysiące kilometrów. Ja naprawdę lubię swoich teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NorkaOrka
Troska jest ok. Ale przesadne "ojojoj" może być irytujące na dłuższą metę :-) Mama przeżywa jakby to ona miała urodzić, nie ja :-) Opowiedziała wszystkim koleżanką z pracy o mojej ciąży i jak je kiedyś napotkałyśmy na festynie osiedlowym to wypaliła z hasłem: "Moja bidulka się przytoczyła". To było straszne! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze przesadzasz, a z tym stwierdzeniem to mile a nie straszne, widac ze traktuje ci jak swoja a nie obca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też myślę, że przesadzasz, niech cię porozpieszcza. Moja się na mnie darła że obiadu jej synusiowi nie zrobiłam (ciąża zagrożona, musiałam leżeć) bo ona do porodu pracowała i taczki z kamieniami woziła i matkę chorą pielęgnowała. Na szczęście nie mam już kontaktu z tym ścierwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×