Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tezia

Tylko klaps czy aż przemoc?

Polecane posty

Gość Tezia

Chciałabym się zapytać was o zdanie. Z moim mężem jestem razem od 10 lat, w tym 7 lat stanowi nasze małżeństwo. Mamy 5-letniego synka i to właśnie on jest głównym powodem, że w ogóle zdecydowałam się tutaj o tym napisać. Nasze dziecko nie jest aniołkiem i lubi czasem nabroić. Należę do osób o spokojnej naturze więc zazwyczaj po prostu staram się przymykać oczy na te wybryki lub w gorszych momentach zdarza mi się krzyknąć. Inaczej postępuje mój mąż, który uważa, że syn potrzebuje twardej ręki. Dlatego woli za każde przewinienie zdzielić małego klapsem niż stosować moje podejście. Nie wiem czy bicie dziecka to dobre rozwiązanie w jego wychowaniu. Wiadomo, że nie katuje go czy coś, ale klaps to przecież też przemoc. Coraz mniej zaczynają mi się podobać metody męża i przyznam, że ostatnio przez chwilę myślałam nawet o rozwodzie. Nie wiem co powinnam zrobić :( Mam nadzieję, że wasze rady pozwolą mi poukładać myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawniej był pas i porządek ja tam uważam ze klaps jeszcze nikomu nie zaszkodzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje podejście to w zasadzie nie karanie, to tzw wychowanie bezstresowe a to robi z dzieci potwory. Przynajmniej Twój maż wie jak należy dziecko wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mysle, ze klaps to takie prostackie pokazanie przewagi a kazdy dorosly podnoszacy reke na dziecko powinien byc tak samo traktowany!!! Czy jak Twoj maz zrobi cos nie tak to tez dostaje "klapsa" ? Czy jak maz dawalby Tobie klapsy za cos co sie jemu nie podoba to byloby ok? Szkoda, ze wielu z nas nie traktuje dzieci jak ludzi i nie ma do nich szacunku! Sorry ale jak kiedykolwiek zobaczylabym kogos, kto karci w taki sposob dziecko to wyrcielabym takiego kopa, ze az milo! Bo skoro jeden czlowiek ma prawo "karcic" przemoca, ze zle zachowanie to ja mam prawo tak samo zachowac sie do "karcacego".. oj zapomnialam, ze "karcenie" jest tylko akceptowane w stosunku do dzieci!!! Mam nadzieje, ze Twoje dziecko bedzie takie klapsy dawalo tatusiowi na starosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozdrów męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec dwóch dziewczynek
Moim zdaniem kara fizyczna, czyli klaps, to nie jest jakaś wielka przemoc, ale jest wyrazem bezradności rodzica tudzież jego lenistwa i chęci pójścia na łatwiznę. Po pierwsze dziecku trzeba tłumaczyć czego robić nie wolno i dlaczego. Po drugie, jeśli dziecko zasłużyło na karę, to można ją wymierzyć bez klapania, na początek zabierając przywileje - dobranockę, jakąś ulubioną zabawkę, jeśli to nie działa. Tylko do tego trzeba pomyśleć i poświęcić dziecku czas. Mam 2 córki, jedna 7 lat, druga 1,5 roku. Starszej kiedyś kilka razy dałem klapsa, dosłownie może max z 10 razy przez pierwsze 3 lata życia. Potem już nigdy. Młodszej nigdy nie dałem ani jednego, po prostu jak zaczyna robić coś niewłaściwego to powtarzam jak mantrę "nie wolno, nie wolno...", od kiedy zaczęła chodzić i broić, w miesiąc nauczyła się co to znaczy i teraz już rozumie co to znaczy. Wystarczy że wypowiem to zaklęcie raz, potem drugi lub trzeci i działa. Czasami z 5 razy, ale działa. To po cholerę mam ją klepać w tyłek? Starsza jest wzorową uczennicą, ma bardzo dobry kontakt z dziećmi i ogólnie nie jest rozpuszczona. Jeśli wymagam od niej czegoś, to z większym lub mniejszym oporem to robi, wojen nie prowadzimy. Co dla mnie szczególnie fajne, jeśli starsza opiekuje się młodszą to powtarza moje zachowanie, czyli mówi młodszej "nie wolno" zamiast walić ją w tyłek albo w łeb bo np. młodsza jej popsuła zabawkę. Reasumując, uważam że lekki, symboliczny klaps, to nie przemoc, ale pójście na łatwiznę, do tego niezbyt skuteczne. Ja mam taką zasadę, że dzieci szanuję tak jak dorosłych. A dorosłym klapsów nie daję, chyba że żonie, jeśli poprosi...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej nie mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie wychowujesz a twój mąż stosuje "twardą rękę" dziecko nie ma ustalonych jednych zasad. Musicie mówić jednym głosem a nie ty w prawo o mąż w lewo. Sposoby wychowania to kwestia kultury i kraju, którym się żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musicie znalezc wspolna metode bo tak to tylko wariata z dzieciaka zrobicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż wie jak wychowywać dziecko, a ty próbujesz tylko bawić się w matkę. Pozdrawiam. A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepsza twarda ręka niż przymykanie oczu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jeżeli ZA KAŻDE PRZEWINIENIE dziecko jest bite to normalnie patologia jakaś. dziecko trzeba wychowywać, nawiązywać z nim kontakt, uczyć je, wtedy klaps od czasu do czasu nie jest żadną krzywdą. ale jeżeli się tego nie robi tylko matka "przymyka oczy" a ojciec leje to nic dobrego z tego nie będzie. jeżeli na 1 wymierzonego klapsa przypada 20 pochwał, nagród, wspólnych zabaw to wszystko jest OK. ale jeżeli dzieckiem mało kto się zajmuje a rozjuszony ojciec który "chce mieć spokój" leje go ZA KAŻDE PRZEWINIENIE to jest znęcanie się nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co to za podejscie "przymykam oko"?? Ani Twoja "metoda" (czyli brak reakcji) nie ma sensu, ani metoda Twojego męża. Rusz tyłek i zacznij dziecku tłumaczyć, stosowac kary typu zakaz oglądania bajek czy brak deseru. I pogadaj z mężem, bo klaps za każde przewinienie to nienormalne. Ja też pare razy dałam klapsa synkowi w tyłek, ale zgodzę się, z przedmówcą, ze to raczej przejaw naszej, rodzicielskiej bezsilności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja stosuje kary typu brak nagrody, dziecko ma swoje ulubione przedmioty i wazie konieczności są mu zabierane, zazwyczaj skutkuje samo upomnienie, ale trzeba być konsekwentnym w działaniu i nie przymykać oczu na złe zachowanie, ale jednocześnie nie przesadzić, bo każde dziecko trochę "broi" poznając świat, np. robi bałagan wycinając z papieru jakieś kształty ( w takim przypadku czekasz aż skończy, każesz mu posprzątać, tyle ile umie tyle zrobi, a ty dokończysz), w ten sposób wpaja się dobre wartości maluchom. klapsa nigdy nie stosowałam, więc nie jestem przekonana o jego skuteczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowyandrzej69
oba podejścia są do kitu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierz przykład z męża. Ojciec wie co robi i jak ułożyć dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie robienie jest gorsze od klapsa, dopiero będzie miał dzieciak metlik w glowie jak dojdzie do konfontacji z rzeczywistoscia w przyszłości. moje dzieciaki maja kary, najgorsza - dziś się nie kapiesz! poważnie, to najwieksza dla nich kara. ale jeśli tłumaczenie nie daje rezultatu jest klaps, ale to w sytuacjach gdy robia cos co zagraza ich zdrowiu i bezpieczeństwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klaps w bardzo powaznych sprawach jest OK, ale tylko klaps. Małe dziecko nie rozumie czemu nie wolno odkrecac gazu i mu nie wytlumaczysz, wiec musi sie bac ten gaz odkrecac. Gaz to tylko przyklad, nie gadajcie mi, ze macie nakladki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam kuchenka elektryczna z zabezpieczeniem, ale jeśli dziecko kolejny raz skacze z lozka na podloge, i nie zawsze na nogi a na pupe, może uszkodzić sobie kregoslup, jeśli biega jak szalone po domu tak ze za ktoryms razem nie wyhamowuje i uderza się buzia w sciane i nadal tak robi, pomimo tłumaczenia ze kot drapie, podrapania po buzi i ze kotka może cos bolec nadal robi to samo... a najgorsze jest chodzenie wkolo samochodu na parkingu gdy wracamy z zakupow. jeszcze trochę a padne na zawal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klapsa dziecku???Zgadzam sie z paroma postami powyzej.Przedewszystkim trzeba tlumaczyc dziecku w kolko az do bolu...a jak nie slucha wziasc je za reke popatrzec mu prosto w oczy nawizac kontakt i powiedziec zdecydowanie ze nie wolno.Owszem zdazylo mi sie krzyknac na dziecko ale potem mialem wyrzuty ze tak zrobilem.Nigdy nie uderzylem go!!!W koncu to my jestesmy dorosli i to my wiemy co dobre a co nie a dziecko nie wie.To my musimy mu przekazac ta wiedze...moje dziecko tez wiele razy nie slucha sie mnie np gdy mu mowie nie wchodz na krzeslo bo zrobisz bach.Powtarzam to 1000 razy a on swoje.W koncu spada z tego krzesla i z placzem przybiega do mnie a ja go przytulam i mowie widzisz,a tatus mowil ze zrobisz bach.Trzeba sie sluchac tatusia.I tak jak gosc powyzej napisal jakbym zobaczyl ze rodzic daje klapsa dziecku to bym mu tez wypalil kopa.To tak jakby karcic dziecko za to ze jest dzieckiem.I tez mam nadzieje ze na starosc bedzie wuplacal klapsy twemu mezowi jak np nie zdazy dojsc do toalety i posika sie po drodze,albo wypacka jedzeniem ubranie.,,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Twoje podejście to w zasadzie nie karanie, to tzw wychowanie bezstresowe a to robi z dzieci potwory." Niekoniecznie potwory, czasem robi zalęknione nieroby i maminsynki; bezstresowe wychowanie to brak kar, a kary powinno stosować się nie tylko za przewinienia, ale także za brak aktywności dziecka. Jeśli dziecko ma ekstremalnie "bierny" temperament (zdarza się taki temperament), to bezstresowe wychowanie spowoduje, że dziecko pozostanie skrajnie bierne i mocno trzymające się rodziców, nie oswoi się ze światem, nie oswoi się z wkładaniem w coś wysiłku, w efekcie wyrośnie na osobę wszystkiego się bojącą, wycofaną, nienawidzącą wysiłku i we wszystkim wysługującą się rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stanowczaXxX
Odpowiem na pytanie postawione w tytule tego posta - klaps to już jest przemoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy dzieci wychowywane zbyt łagodnie będą w wieku nastoletnim, rodzice zrozumieją (przynajmniej część z nich), że klaps to nie przemoc i pożałują, że ich nie stosowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie-klaps jeszcze nikomu nie zaszkodził i nie przesadzajcie z tą przemocą i traumą :p Jeżeli dziecko dostaje klapsawyjątkowo, jak zasłużyło zawsze zdaje sobie sprawę, że zachowało się źle i to nie jest żadna trauma. Za to wychowanie bezstresowe i brak zasad i reguł to największa krzywda jaka można zrobić dzieciakowi no i tragedia dla społeczeństwa w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×