Napastowana przez grupę mężczyzn na ulicy

Nie można u mnie w dzielnicy przejść spokojnie wieczorem ze sklepu do domu. Idę sobie dziś wieczorem, a tu nie wiem około 10 mężczyzn wychodzi z kebaba i zastępuje mi drogę i jakieś napastliwe teksty do mnie mówią. Nic się nie odezwałam i próbowałam jakoś ich ominąć. Na szczęście jakiś mężczyzna podszedł i ich uspokoił. Nie wiem czemu mężczyźni sobie pozwalają na co chcą w stosunku do kobiet. Szłam normalnie ubrana, tyle że w spódnicy.