Moja matka ciągle się wtrąca

Mam serdecznie dość. W piątek****ałam się z koleżanką na imprezę. W niedzielę już matka w towarzystwie ojca odwiedziła mnie . Oczywiście z awanturą o tę imprezę. Mam serdecznie dość tego jej ciągłego wtrącania się w moje życie.

wyprowadz sie

Ja już nie wiem. Może to ja jestem nienormalna bo nie widzę nic złego w tym, że wróciłam o 5 rano do domu.

Ależ ja już dawno z nią nie mieszkam bo psychicznie nie wytrzymałam. Kiedyś mieszkałam na piętrze to dopiero było. Potrafiła zrobić awanturę nawet o to co ugotowałam, albo , że nie ugotowałam bo zamówiłam jedzenie na telefon .

I napisałam wyżej ,,że mnie odwiedziła" to chyba logiczne że z nią nie mieszkam. Ona po prostu wpada czasem i sprawdza porządek, czy pranie mi nie zalega, czy obiad ugotowany itp. Czuję się jak małe dziecko, które trzeba kontrolować.

A u mnie popier tesciowa

niestety będziesz musiała ją zwyzywać i napluć w ryj żeby się odp*********a

Teściowa też ingeruje w Wasze życie?

,,niestety będziesz musiała ją zwyzywać i napluć w ryj żeby się odp*********a" Tego nie zrobię bo nie tak mnie wychowano. Muszę znaleźć inny sposób.

Usłyszałam co ze mnie za matka że chodzę sama po nocnych imprezach itp no i oczywiście, że bóg wie co na tej imprezie robiłam, że pewnie piłam bo samochodem nie pojechałam

i ma racje jest twoja matka

A ja głupia się tłumaczyłam dla świętego spokoju, że wszystkie dziewczyny z pracy byłyśmy na tej imprezie, bo były imieniny jednej z nich, że co z tego że dwa drinki wypiłam . Nigdy nigdzie bez męża nie wychodziłam. Wyszłam raz i afera. Chyba na złość jej będę wychodzić co tydzień.

słuchaj zrób taki wielgachny plakat i podaruj jej przy najbliższej okazji ,zamieść tam słowa " nie wtrącaj sie" w każdym języku,szkoda że już po dniu matki ,druk expresowo online zamówisz tutaj www.printdesign.pl

,,i ma racje jest twoja matka" Jest ale nie powinna się w ten sposób zachowywać bo dla mnie to chore. Też jestem matką, ale ja nie wtrącam się w życie np mojej córki. Nawet do głowy by mi nie przyszło zakazywać wychodzenia z domu. Nie pasuje mi np jej chłopak, ale nie zabraniam jej z nim wychodzić bo to nie mi ma pasować tylko jej. To ona będzie z nim żyła , nie ja. Dla mnie to proste , dla mojej matki nie.

Mam 40 lat i ciągle jestem pod kontrolą. Dziś zamiast siedzieć na kafeterii mogłabym wsiąść w samochód i pojechać wygadać się koleżance ale dla świętego spokoju lepiej siedzieć w domu . Zaraz by pewnie do męża dzwoniła i opowiadała swoje historie.

A mąż pozwolił ci pójść ?

Podnoszę

nie wpuszczaj jej i już. Jak dzwoni, puka,ignoruj.