Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż postanowił głodzić córkę

Polecane posty

Gość gość
To ja autorka. Prawdę mówiąc to nie chce mi się już z wami rozmawiać jędze... dlatego nie będę pisać, jak to się skończyło. Zamiast pomóc człowiekowi w potrzebie, udzielić konkretnej rady, w większości potraficie tylko obrażać. Dziękuję tym, które mają w sobie trochę człowieka i po prostu udzieliły mi wskazówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja sie wobec ciebie i do ciebie kulturalnie odnosiłam i chyba nalezą się jakies wyjaśnienie za posiwienie tobie i temu tematowi tyle czasu choćby mojego . W takim razie po co następnym razem tracic czas na kulturalne rady i wpisy jak ktoś kolejno doopa się wypnie . Dzieki ci, wielkie dzięki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez jestem ciekawa co dalej było i rowznie znie obraziłam autorki. W takim razie autorko po raz pierwszy będę niegrzeczna. No to się wal na zbity pysk, ty zahukana niemoto ,która nie ma prawa glosu i twój patol świr co traktuje ciebie i corke jak bydlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja udzieliłam wskazówek mysle ,ze rozsądnych i wprawdzie nie wiem z których skorzystalas i które pomogly. Mnie tez już zalamuje udział w dyskusji na kafe, człowiek tyle się produkuje a autor zalozonego tematu później wypona się plecami na rady . W takim razie już więcej nie będę tutaj nikomu pomagać, autorko podziękuj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK, to rzeczywiście nie w porządku. Nie chciałam po prostu, aby te żałosne wiedźmy dalej rozprawiały w tak żenujący sposób o moim życiu... Sytuacja wygląda tak, że wczoraj mąż (chyba) zrozumiał, że przesadził. Nie wmuszał już nic w córkę, normalnie się z nią bawił, przytulał i całował. Dziś niechęci do warzyw ciąg dalszy. Ja przejęłam pałeczkę w tych kwestiach. Mąż chyba się trochę obraził (że niby ja uważam, że nie umie zająć się dzieckiem), ale trudno. Przedstawiłam mu swoje stanowisko, tzn. takie, że zachował się wobec małej agresywnie i jest to niedopuszczalne. Powiedziałam też, że skoro on nie potrafi powściągnąć tak negatywnych emocji, to ja będę zajmować się posiłkami małej. Zabolało go to. Nie uważa swojego zachowania za agresywne, a - jak to powiedział - twarde. Niestety ma w głowie wypaczony model rodziny, z czego nie zdawałam sobie sprawy wychodząc za mąż (nie mieliśmy wtedy dziecka, a dopiero po narodzinach córki pojawiła się okazja sprawdzenia tego). To tyle. Nie wiem, jak sytuacja się rozwinie. Wydaje mi się, że powinniśmy skorzystać z pomocy specjalistów: specjalisty do spraw żywienia małej i jakiegoś terapeuty małżeńskiego. Nie potrafię sama pomóc córce ani mężowi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hohoho gościu z 17:23, prawdziwy człowiek z Ciebie wyszedł:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, nie unoście się tak. Rzeczywiście nie pomyślałam, że mogę kogoś (np. Was, które udzieliłyście mi rad i podzieliłyście doświadczeniem) zawieść. Zrozumcie, że czytanie takich rzeczy o kwestiach dla mnie najważniejszych, czyli o mojej rodzinie, było bardzo bolesne i nie chciałam, aby zabrnęło to dalej. Jeśli chodzi o rady, to na razie postanowiłam wykorzystać tę, aby było różnorodnie. Tzn. codziennie próbować czegoś nowego. W każdym razie doszłam do wniosku, że problem z jedzeniem jest już zbyt zakrzepły (ponad 2 miesiące), aby nadal liczyć na to, że coś się zmieni bez pomocy specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro zwymiotowala po zupie(te 2 h pozniej) to moze cos w tej zupie jej zaszkodzilo. Pietruszka,marchewka,groszek? i skoro ciagle tej zupy jesc nie chce to moze to warzywo w niej jest? nie jest normalne,ze dziec wymiotuje po obiedzie? sprobuj dawaj kazdego dnia po 1 warzywie,a przekonasz sie czego nie lubi. Cierpliowsci zycze,bo w tym wieku to same kaprysne niejadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prze dwa miesiące miałam już dużo czasu na zrobienie tego testu:) Musiała to być marchew albo dynia. Obstawiam raczej dynię, bo marchew była świeża (prostu z ogródka), natomiast dynię miałam też z ogródka, ale zamrożoną. Może coś poszło nie tak w procesie jej przechowywania (w tej zamrażarce), bo zupa była świeżo przygotowana. Jeszcze w piątek córka bez żadnego ale zjadła miks ziemniak + burak + kalarepka + mleko. W sobotę tylko wzięła do ust i koniec jedzenia. To samo wczoraj. Dziś podałam jej zupełnie inne smaki (ziemniak, marchewka - której nie miała w ustach od 2 miesięcy!, kalafior, natka pietruszki i coś tam jeszcze). Zjadła 3-4 łyżki i ani jednej więcej. Mimo, że włączyłam jej filmik na kompie (pierwszy raz w życiu, w akcie desperacji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to jest chore wlewanie, wmuszanie silowe dziecku jedzenia i szarpanie niemowlaka . Jak on tak zachowuje się dobec 10 miesięcznej corki, to co to będzie kiedy mają 2 lata odmowi grzecznego pojscia spac, czy mycia zebow? zakatrupi mala szybciej niż zareagujesz . A jego meroda doprowadzi do tego ze dziecko do kuchni dobrowolnie nie będzie chciało wejść bo będzie jej się kojarzyć z agresja tatusia i sila wmuszanie jedzenia . Mój bratanek takiego efektu się dorobil , samo wniesienie go do kuchni powodowalo jzu histerie niedoopanowana i długo rodzicom zajelo ,aby go odtraumatyzowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny... ale proszę nie tłumaczcie mi już, że wlewanie w dziecko zupy jest chore, i że to agresja, bo JA TO WIEM. Przecież dlatego założyłam ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego mało kto tu na ciebie wiesza psy, ale 99% postow jest lincz na twojego meza i słusznie, nie dziwie się, bo ja na twoim miejscu osobiście chyba bym męzowi w gebe wywalila, jakby przedemną zatrzasnąl drzwi i dziecko tak tyranizował, chco nigdy nikogo nie uderzyłam w tym wypadku bym nie reczyla za siebie jak on się zachowal w stosunku do mnie, bo tez jesteś matka, również masz prawo glosu w wychowaniu corki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że ja nie oczekuję linczu mojego męża, bo wiem, że zachował się źle, a ta wiedza i utwierdzanie mnie w niej w niczym mi nie pomaga. Łatwo wam tak powiedzieć - "natychmiast bym go zostawiła". Nie jest tak łatwo przekreślić 6 lat małżeństwa po jednorazowym wybryku (choć chyba najwyższego z możliwych kalibrów). Jeszcze większej liczby lat wspólnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE!! zostawić bym nie zostawila po tej sytuacj, ale bylaby ogromna awantura za to jak się zachwoal wobec mnie i dziecka i wpost powiedzualabym ,ze ma przyhamować z takimi zapędami autorytarnymi , bo nie jest talibem a zachowuje się jak oszolm z alkaidy . Jakby takie zachowania wobec mnie i dziecka częściej się powtazraly w przyszłości to ja nie widze sensu dalszego bycia razem, bo pomysl jak mąż będzie się zahcowayc kiedy dziecko za jakiś zcas dopiero zacznie sprawiać problemy wychowawcze na poważnie, a takie będą na bank w wieku 2 lat, 4 lat, 10 lat, jak on silowe rozwiązania stosuje w odmowie jedzenia, to co to będzie później gdy na poważnie z dziecka buntem będziecie się zmagac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj sobie książkę "Francuskie dzieci jedzą wszystko" - zawiera sporo mądrych rad. Dziecku ewidentnie coś w tej zupie nie leży. Próbuj innych, a jak nie je to trudno - po jakimś czasie próbuj ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj autorko nie przejmuj sie tymi wpisami bo tutaj wszystkie są takie odważne i by sie od razu rozwodziły z każde temu podobne zachowanie z facetem, szczególnie chętnie by sie rozwodziły na odległość nie uczestnicząc na żywo w takiej sytuacji z bliską osobą. Ja miałam nie jedną podobną jazde z moim mężem, kłótnie o dziecko ale mi sie wtedy włączył instynkt lwicy i urządzałam karczemną awanturę, a mąż też jest nerwus, którejś nocy dziecko miało kolkę i o pierwszej w nocy chciał rozdarte dziecko kąpać bo gdzieś przeczytał że to niby pomaga, może i czasem to komuś pomogło ale generalnie to te rady nigdy nic nie gwarantują. Wtedy synek na szczęście sam od siebie przestał płakać, ale innym razem po kąpieli też miał kolke i o d**e rozbić to wszystko. W każdym razie ja jak widze że mąż przegina to potrafie sie zrobić agresywna włącza się we mnie coś jak u kwoki, mimo że z natury jestem uległą osobą. Musisz się postawić mężowi albo po dobroci spokojnie pogadać że to co robi to jest chore i szykuje dziecku trwały uraz do jedzenia albo wystosować cieższą artylerię w postaci głośnej rozmowy żeby poczuł powage sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż to kiedyś za to że za długo go nie było z dzieckiem i wychodziłam z nerwów bo nie mogłam sie do niego dodzwonić to poszarpałam mu ubranie. I nawet wprost powiedziałam mojemu mężowi że gdyby mi np. wyjechał z dzieckiem na tydzień wbrew mojej woli nie mówiąc nic gdzie jest to ja osobiście nie ręcze za siebie i byłabym skłonna nawet zabić. Usłyszał to ode mnie oko w oko. Nic na to nie odpowiedział a jest typem który lubi na co dzień dominować oj lubi. Ty powinnaś też być ostra, facet nie powinien sobie pozwalać na zbyt wiele, bo jak czuje u kobiety lęk to wtedy dopiero zaczyna sie tyrania, ja sie mojego nie boje a też kawał skurczybyka potrafi z niego być, niech by mnie próbował np. uderzyć to byśmy sie chyba pozabijali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zje byle co jak zglodnieje walnij się w łeb, kolejna pokraka 10mczne dziecko już może coś lubić lub nie dlaczego nie uczylas do picia innych napoi, dziecko czym później tym gorzej akceptuje nowości moja ma 13mcy i pije wodę, soki,herbaty i raz dziennie mleko, czasami co drugi dzień. Je mnóstwo produktów i daję jej to co wiem ze zje, jak nie lubi pomidorowej to nie daje ma w zamian rosołek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam udzieliłam rad tych w tych dłuższych postach co napisałam jak to było u mnie z karmieniem synka ale nie wymuszam na autorce tłumaczenia jak sie to skończyło a bo jak sie niby miało skończyć, pewnie tak jak u mnie sie kończyło zawsze czyli mąż głupek w końcu odpuszczał i były ciche dni albo kłótnia albo spokojna rozmowa i wracało do względnej normy. Dziecko na pewno żyje i nie umiera z głodu jak tu już wszystkie mają przed oczami program typu "Uwaga". Zresztą tutaj to kazdy topik by wszystkie mądre dawały do programu "Uwaga" nawet jak 2 lata dziecko w nocnik jeszcze nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko szkoda mi Twojego dziecka i Ciebie bo widzę, że jesteś normalna. Sama mam 11 miesięczną córkę, która od samego początku rozszerzania diety była bardzo oporna. Praktycznie do 9 miesiąca życia żywiła się tylko mlekiem. Ale nawet do głowy mi nie przyszło ( mężowi na szczęśice też ), żeby postąpić tak jak Twój mąż. To nic innego jak znęcanie się nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka ic poza mlekiem, nie jadła nic oprócz mleka, okazało się, że ma anemię, po 3 tyg podawnia żelaza w syropie wcina wszystko jak dzika. Warto sprawdzić poziom żelaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko nie ma apetytu albo ta zupa nie podchodzi, zmuszanie i glodzenie to przemoc wobec bezbronnego malucha.czy maz sam by zjadl to czego nie znosi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, moze mi to umknelo, ale czy corka jada cokolwiek w kawalku? chlebek? gotowane warzywa? banana? makaron? cokolwiek? bawi sie jedzeniem? Drugie pytanie, moze Ci sie wydac dziwne i bez zwiazku: czy bawi sie w piasku? lubi pluszowe zwierzatka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze cos mi przyszlo do glowy: czy corka ma lub miala smoczek? czy byly przypadki, ze zwymiotowala caly posilek bez powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre prowo! :D :D :D Rozwalił mnie ten tekst, że córka "zatruła się zupą" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko mnie osobiscie przeraziło zachowanie twojego meza a piszesz ze jestescie ze sobą 6 lat to juz go dobrze mogłas poznac i jego rodzinę przez te 6 lat wiec nie pisz ze kiedys tak nie było. ale ok twoja sprawa-twoje zycie,tylko szkoda dziecka. dzis próbujesz to wybielic ale wczoraj (przedwczoraj?) rozpaczliwie tu wołałas o pomoc. moze przestraszylas się takiego odzewu i tego ze prawie kazdy tu ( w 90%) powiedział ci jednym głosem,ze to patologia,znecanie i niedopuszczalne. piszesz bo wiem, że zachował się źle, a ta wiedza i utwierdzanie mnie w niej w niczym mi nie pomaga. wlanie pomaga- w tym,ze powinnas zastanowic się nad jego agresją bo jesli nic z tym nie zrobisz to sytuacja się powtórzy. mzoe zaproponuj mu udział w rodzinnej terapii przeciwko przemocy domowej? a co do apetytu dziecka to nic na siłe. oczywiscie sytuacja jest niedopuszczalna zeby nie dawac nic poza zupa ktorej nie chce-w ten sposób się faktycznie zagłodzi. juz jedno niemowle zmarło z głodu 6 msc bo rodzice uznali ze sa mądrzejsi od lekarzy. dzieci wtym wieku sa gryzmasne,kaprysne i maja juz swoje kubki smakowe, jesli cos nie smakuje to widocznie mu nie służy. moja zrestzą prawie do roku nie jadła nic konkretnego oprócz mojego mleka,no oczywiscie takie podjadanie było jakis tam kawałek jabłuszka,biszkopcik,parówka ale głownie moje mleko.domyslam się ze karmisz mm (mlekiem modyfikowanym typu bebiko itp) wiec dalej dawaj jej to mleko jako głowny pokarm ( do 3. rż się podaje) a w przerwach ewentualnie dodatki jak np obrany owoc lub warzywo,lub cokolwiek innego. i dawaj jej do reki (nie karm na siłe łyzeczką lub z butelki),dziecko chetnie chwyta cos i samo je. moja to nawet próbowala jajecznicę ;) jesc i spaghetti co prawda wiecej było z tego smiechu i zabawy ale pamalutku opanowala sztukę samodzielnego jedzenia a co najwazniejsze bez zadnego stresu. a tak na koniec- nie zostawiaj tej agresji samopas bo ona nie zniknie i nie wstydz się o tym mowic głosno (im wiecej osób o tym wie tym wieksza szansa ze ktos pomoze ci i to nie tylko radą ale konkretnym działaniem. nie daj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak by mi dzieciak takie schizy przy obiedzie odstawial to bym chyba zatlukla, maly terrorysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja która miała u Was miejsce jest nienormalna,to krzywdzenie dziecka.Ja zawołałabym sąsiadów i wyważyła z nimi drzwi.A jak mąż jeszcze raz odstawił taką akcje to policja na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
oczywiscie ze nie mozna pozwolic aby maz barykadował się z dzieckiem (niemowlakiem!) w pokoju. to psychopatyczne zachowanie. nie wiadomo co mu w szale agrsji strzeli do łba. ja bym się nawet nie zastanawiala ani sekundy tylko bym policję wzywała,to co ze ma prawa rodzicielskie? ile to tatusiow majacych pełnie praw zabiera dziecko,porywa i krzywdzi,ostatnio w Bydgoszczy taki przypadek był, w tv az huczało. na szczescie po kilkunastu godzinach negocjatorom udało się odebrac dziecko,moze był juz zmeczony kto wie, psychole sa nieprzewidywalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
Szaleniec, który zabarykadował się z dzieckiem w domu, oddał się w ręce policji Fot.: Dariusz Bloch Alarm został ogłoszony w niedzielę, o godz. 20.26. Wtedy to policja i straż pożarna otrzymały telefon. Dowiedzieli się, że mężczyzna - jak się później okazało - w wieku 35 lat zamknął się w mieszkaniu i zamierza wyrzucić przez okno kamienicy małego chłopca. proszę bardzo. http://express.bydgoski.pl/333178,Szaleniec-ktory-zabarykadowal-sie-z-dzieckiem-w-domu-oddal-sie-w-rece-policji.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×