Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ciezarne czy chodzicie na badanie ginegologiczne z męzami?

Polecane posty

Gość gość

Chodzi o wejście do gabinetu lekarskiego, rozmowę z lekarzem, itp. Nie chodzi mi o to że krępuje się przed mężem bo tak nie jest, jestem w 30 tc i był obecny przy badaniu kilkakrotnie, ale jakoś wolę wchodzić sama i pytam was bo może jestem jakąś inną, ale właściwie wszystkie ciężarne które przychodzą do mojego lekarza prowadzącego wchodzą do gabinetu z mężem a ja często proszę mojego żeby pozostał na korytarzu bo wolę wejść sama i porozmawiać z lekarzem, czy tylko ja tak mam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sobie nie wyobrażam zabierać męża na badanie :O Chore. Myślę że może być np. po badaniu, pogadać i dowiedzieć się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko ty tak masz. Mój mąż był ze mna 2 razy na usg ale później prosilam zeby wyszedl i poczekał na korytarzu kiedy rozmawialam z lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż nie był ze mną ani razu na badaniu u ginekologa, uczestniczył raz tylko podczas ktg i przy porodzie. Nawet nie wiem po co miałabym go tarmosić ze sobą na te wizyty u ginekologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również nie widzę potrzeby wspólnych wizyt. Jedynie na USG prenatalnym byliśmy razem i przy porodzie. Nie żebym się męża wstydziła, bo się nie wstydzę, ale przecież do każdego innego lekarza chodzi się samemu, i nie tarmosi ze sobą męża/żony. Być może niektóre kobiety potrzebują wsparcia na każdej wizycie, ale ja takiej potrzeby nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubię jak jest ze mną na usg. :) Raz był też podczas rozmowy i nie miałam nic przeciwko temu. Lekarz pytał o choroby w rodzinie, dawał zalecenia itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie chodzę. Ginekolog to lekarz jak każdy inny. Chodze do stomatologa sama to i do gina sama. Za chwilę pewnie pojawi się ta cip*cia która wypisuje tu te bzdety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś byłam świadkiem ze weszła przede mną do gabinetu laska z mężem i dzieckiem :D to dopiero towarzystwo i jazda. A siedzieli tam chyba ponad 40 minut myślałam że mnie krew zaleje :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z mężem i starszą córką byłam na usg połówkowym - córka była zachwycona a mąż jakiś taki niepewny, jakby zawstydzony, chociaż się wzruszył na widok malucha na monitorze ;-) na badaniu ani żadnej innej wizycie mąż mi nie towarzyszył, zawsze czeka na korytarzu /o ile w ogóle ze mną pojedzie, bo przeważnie jadę sama/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz zjawi się ta psychiczna zboczona od obecności męża przy badaniu ginekologicznym, cud, że jeszcze jej nie ma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja obecnie jestem w 19 tyg ciąży i męża może zabiorę na połówkowe. Ale tak poza tym to nie widzę sensu ani potrzeby chodzić z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż był i obecny przy porodzie i zawsze jest obecny przy badaniu pochwy przez lekarza. Nie wiedzę powodu żeby miało byc inaczej. Tylko w naszym kraju kobiety wstydzą się obecności męza. W wielu cywilizowanych krajach mężowie są obecni podczas padania pochwy nawet palpitacyjnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chodze do gina to sporo kobiet bierze facetów - nie każde na badanie, ale tak czy owak im towarzyszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż był i obecny przy porodzie i zawsze jest obecny przy badaniu pochwy przez lekarza. Nie wiedzę powodu żeby miało byc inaczej. Tylko w naszym kraju kobiety wstydzą się obecności męza. W wielu cywilizowanych krajach mężowie są obecni podczas padania pochwy nawet palpitacyjnego. x O dobrze, ze jesteś bo myślałam że wolne dzisiaj masz psycholko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mogę weźcie na badania jeszcze ciotke wujka babkę i dziadka, nawiedzone jesteście :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Ja nie mogę weźcie na badania jeszcze ciotke wujka babkę i dziadka, nawiedzone jesteście pechowiec.gif " Tak, kpij dlatego, że ktoś ma inne zdanie. To takie dojrzałe i kobiece mieć ciasny rozumek i nie rozumieć, że jeden woli tak, a drugi inaczej. Chuj Wam do tego kto kogo bierze i gdzie. Z******ty kraj mamy, tylko paluszkami wskazywać i oceniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co mąż na badaniu ginekologicznym? nie chodzi tu o wstyd, ale sytuacja jest krepująca i niekomfortowa w moim odczuciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem na co maz/chlopak w takiej sytuacji? rozumiem, przywiezc, poczekac na korytarzu, pozniej ewentualnie porozmawiac o problemach po badaniu badz cieszyc sie z ich braku ;) ale to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwaliło mnie to "badanie palpitacyjne" PALPITACJE to mogą być serca pani mądralińska a jeśli chodzi o badanie dłonią to jest to badanie palpacyjne choć z tego co się orientuję to badanie dowcipne ma też swoją fachową nazwę;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodze z mezem sorry dziewczyny nie w takiej sytuacji was wasz facet widzial....Ja nie widze problemu moj maz nie staje kolo ginekologa i nie zaglada mi miedzy nogi, tylko czeka przy biurku lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dentysty też z mężem chodzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Mirka
Mąż mi asystuje w poczekalni, w gabinecie jestem sama, tak jest lepiej. U mnie ciąża przebiega prawidłowo, po co mi on w gabinecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko. Rozumiem ze do stomatologa tez razem chodzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy w zyciu nie zabralabym go do ginekologa czy w ciazy czy nie bo i po co byl trzy razy na badaniu prenatalnym ale to tylko usg lekarz pozatym nie bada ale bylysmy razem i lekarz opowiadal czy dziecko sie prawidlowo rozwija czy wyksztalcily sie konczyny wszystkie organy mialam cc i maz byl obok gdzie przywiezli dziecko wiec byl przy wazeniu i mierzeniu i dobrze bo zdjecia porobil a gdybym miala rodzic sn to niechcialabym jego obecnosci podsumowujac do dentysty chodze sama to i do ginekologa pojde sama nie widze potrzeby zeby ktos jeszcze byl ze mna w gabinecie peszylo by mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to macie ciasne mózgi skoro nie rozumiecie, że ktoś inny może odczuwać podobnie :D Ja w ciąży nie jestem, ale pewnie facet by chciał ze mną chodzić - jest zainteresowany takimi sprawami, mam fajną lekarkę itd. A ja nie czuję żadnego skrępowania przy nim. Dla nas bycie w ciąży byłoby momentem wspólnym więc czemu nie miałby dowiadywać się od lekarza o przebiegu ciąży? Mimo to jestem w stanie zrozumieć tego, że inne nie chcą by facet w tym uczestniczył i uważam, że było by kretyńskie gdybym teraz pisała "ojej, jak Wy tak możecie bez męża ojej". To świadczy tylko o ograniczeniach intelektualnych i trudności w rozumieniu, że ludzie są różni, a nie o posiadaniu patentu na jedyny słuszny styl życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż chodzi ze mną czasami do stomatologa, gastrologa, internisty. Tak samo jak ja chodzę z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×