Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co moglo mi sie stac?? kiedy to minie?!

Polecane posty

Gość gość

witam, po dlugim namysle,napisze tutaj, moze ktos z Was mi pomoze... 6 tyg temu urodzilam synka, ktorego bardzo pragnelam. całą ciaze wspominam wspaniale, nie moglam sie doczekac az mały sie urodzi, po porodzie bylo ciezko, zaczelo sie od tego,ze w dzien nie potrafiłam odespac nieprzespanych godzin w nocy. Nie narzekałam, spodziewałam sie,ze bede wstawac tylko ja, maz musi pracowac. Pozniej doszedł brak apetytu,a teraz nie potrafie juz nic zjesc, a od wczoraj płacze i nie umiem przestac.czyli nie jem prawie nic, i nie spie, moze pare godzin tygodniowo.. jestem na wyczerpaniu... Problemem jest tez to,ze mieszkam sama z mezem. Wiekszosc swojego czasu poswiecam malemu, taka jest moja rola i dobrze sie z tym czuje, mieszkam tu od niedawna, nie mam zbyt wieu znajomych, ale prawde mowiac, przez wiekszosc czasu nie mam sie do kogo odezwac. boje sie,ze to nie mine, ze to jakas dziwna depresja.. tylko skąd? mam meza ktory mi we wszystkim pomaga, ale ma dosyc mojego płaczu, chyba tego do konca nie rozumie.. mam syna o ktorym marzyłam a teraz wszystko sie wywrocilo do gory nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konieczna jest pilna wizyta u psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aż tak źle? czytałam na temat depresji po porodzie,ale pare rzeczy mi nie pasowało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może być depresja poporodowa. To nie przelewki, otoczenie często to lekcewarzy i budzi sie dopiero jak matka ląduje w psychiatryku po próbie zabójstwa dziecka lub siebie. A mąż dupa kur jak mnie wkur tacy imbecyle tempe. Zamiast pomoc to jeszcze w******ja. Ja ci przez neta nie pomoge ale radze to zgłosic lekarzowi lepiej wziasc tabletki niz zabic dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady zeby zabic dzicko, do niego nie mam zalu, uwielbiam sie nim zajmowac, tylko przeszkadza mi to ze płacze, non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie zależy od tego czy Ty masz żal do dziecka czy nie, czy kochasz, czy lubisz się nim zajmować. Takie są po prostu skutki depresji poporodowej i dlatego konieczna jest wizyta u specjalisty. Jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczekam do poiedziałku,moze ustapi, moze to pare słabszych dni, i troche zalamania.. dziekuje Ci za odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga mamo, oczywiście baby boom jest naturalny u każdej kobiey po porodzie, moze przekształcić sie w depresję poporodową... pamiętaj, że każdy człowiek jest inny i każda kobieta jest inna i nie zawsze choroba objawia się tak samo, są to różne symptomy i tylko niektóre mogą występować. w Twoim przypadku powinnaś jak najszybciej zgłosic się do poradni zdrowia psychicznego, nie trzeba skierowania. martwi mnie raczej awersja do jedzenia, bo płacz i poczucie bezsilnosci to akurat częste...jeśli nie bedziesz jadła nie będziesz miała siły, nie będziesz karmiła piersią - o ile karmisz, bo zaniknie ci pokarm, dziecko będzie się frustrowało bo mleka nie ma a ciągnie, a to takie błędne kołe sie zrobi. Słuchaj, idź po pomoc, męża nie słuchaj bo on tego nie zrozumie. Widać i słychać w tych kilku zdaniach, które napisałaś. Nie bedę się tu wywodzić o podziale obowiazków pomiedzy matką a ojcem, bo nie w tym rzecz i jak sobie poscielisz tak sie wyspisz....chcialabym dodać, że depresja generalnie jako jednosta chorobowa jest sciśle połączona z hormonami, a w przypadku depresji poporodowej chodzi o silne wahania hormonów, które wariują po ciaży i w czasie laktacji (prolaktyna). tak wiec jest to choroba nie wariactwo i widzi mi sie. a jak chorujesz to idziesz do specjalisty tak? pozdrawiam serdecznie i życzę pomyslnej decyzji i 3maj się, bo będzie tylko lepiej, choć w Twoim przypadku na prawde sugeruje wizytę u lekarza/ daj szansę sobie i dziecku, bo zdenerwowana i rozstrojona nie bedziesz czerpac z tego tyle przyjemnosci ile można. wiem co mówię, hmmm myslę, ze większość mam, które przeszły hardkorowy baby boom wiedzą o czym mówie. nie ty pierwsza i nie ostatnia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba baby blues, a nie boom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje za dlugą dpowiedz, co do meza- robi co moze, mowi,ze dsm sobie rade,ze jest dumny ze mnie, ze mam byc silna, pomaga mi w domu, ale jak widzi,ze po paru godzinach wspiernia mnie ja dalej placze juz nie wie co ma wiecej powiedziec.. a ja zaczynam miec do niego pretensje o wszystko nawet o to,ze zrobil mi snaidnie i posprzatał całą kuchnie. sama bym siebie nie zniosła. dziwi mnie,ze stalo sie to tak nagle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahhha, matko tak mi cos nie pasowalo wlasnie w nazwie ...tak tak chodzilo o baby blues hahah ale sie usmialam sama z siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mamy autorki... jak sie boisz psychiatry na dzien dobry, to idz do internisty i popytaj co dalej. sluchaj, ja nie diagnozuje u Ciebie depresji od razu i na amen, ale wiem z doswiadczenia, ze to jest bardzo roznie, jeden stopniowo pograza sie w problemie a inny przekracza granice i boom (baby boom haha) zaczyna sie problem. nie diagnozuj sie sama, ani z internetu, od tego sa fachowcz...ja ci nie mowie ze masz depresje, ale radze idz do lekarza... wiem z doswiadczenia, ze to przewaznie kwestia hormonow, daj spokoj, po co sie z tym chcesz meczyc... niech zgadne, wkurzylas sie na meza ze posprzatal kuchnie bo poczulas sie, ze nie ogarniasz, ze sie nie sprawdzasz, ze on to widzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szaleją Ci hormony - idź do lekarza szybciutko, a druga sprawa - nie chce Ci sie jeść, ale zjedz cos - regularnie cos w siebie wcisnij i to już! niech to będzie nawet czekolada.. poszukaj forum mamusinych - tam tez może znaleźc wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telusia
Młoda mamo miałam podobnie, jesteś po prostu zmęczona to normalne,przy pierwszym dziecku przechodziłam to samo.Moja rada staraj się wykonywać tylko tyle ile musisz tzn.nakarmić,przebrać dziecko i skupić się na sobie zjeść, położyć się, zrelaksować się,porozmawiać przez telef z kimś bliskim, życzliwym.Głowa do góry dzieciątko będzie coraz lepiej spało,wejdziesz w rytm opieki,pozdrawiam Ciebie ucałuj synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od paru godzin minęło. Znalazłam siły by wyjsć z psem na spacer - sama. Posprzątałam w domu. Ogarnęłam sie na sile bo od łez juz bolały mnie zatoki i głowa. Zobaczymy jak minie noc. Czuje sie lepiej. Dziękuje Wam za miłe odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hormony to raz, a dwa u dziecka musi być przyczyna tego, że ciągle płacze. Ja karmiłam kp/mm najpierw mm nie odpowiadało i dopiero za którymś razem trafiliśmy ale zaczeły sie kolki i pomogła tylko zmiana mleka na HA plus Debridat wypisany od lekarki (ani Delicol ani Bobotic nie pomagały ani BioGaia), do tego problemem była moja dieta. Karmiąc oczywiście położna zalecała ryż, kurczak, że to bezpieczne na 100%, więc szukając przyczyny tych ryków doszło do tego, że wyeliminowaliśmy praktycznie wszystko jadłam tylko ryż, kurczaka/indyka z marchewką czy innymi warzywami, ewentualnie chudą wieprzowinę i wszystko gotowane na parze. Zmiana mleka HA i Debridat zbiegł się w czasie z powrotem do normalnej diety czyli jedzenie prawie wszystkiego ale bez przesady, dopiero kiedy zaczęliśmy rozszerzać dziecku dietę okazało się, że ma czasową nietolerancję ryżu i po głupiej kaszce ryżowej było to samo co wcześniej!! W życiu bym na to nie wpadła. Warto też zbadać u siebie hormony tarczycy TSH, T3, T4 do tego ewentualnie przeciwciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tarczyca raczej FT3 FT4 A kiedy minie nigdy tylko będzie ewoluować bo będziesz latać za bobo jak stanie się mobilne znosić próby sił u kilkulatka szaleństwa hormonalne u nastolatka a potem dowiesz się od 18 latka że jest dorosły i tobie nic do tego. Macierzyństwo to nie bułka z masłem i nie jeden raz będziesz mieć dosyć. Terapeutycznie poczytaj o chorych, niepełnosprawnych dzieciach i uświadom sobie że są inni którzy mają gorzej. A twoje problemy to przy ich pikuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×