Problemy zdrowotne: pomarańczowa wydzielina z o***tu.

Witam. Wczoraj po raz pierwszy miałam do czynienia z nietypowym problemem, mianowicie z mimowolnym oddaniem rzadkiej, pomarańczowej (kolor marchewki), wydzieliny z o***tu o ropnym zapachu. Poszłam do lekarza dyżurnego, ten skierował mnie na chirurgię z rzekomym guzem o***tu. Badania nic nie wykazały, więc zostałam skierowana na ginekologię. Na chirurgii nikt nie słuchał, że jest to wydzielina z o***tu, nie pochwy. Na ginekologii także sugerowano mi "brunatne upławy", czyli całkowicie inny, odrębny problem. Nikt nie słuchał, że ten problem dotyczy POMARAŃCZOWEJ, wydzieliny z o***tu. Dziś sytuacja pojawiła się ponownie i to dwukrotnie. Znów zostałam skierowana przez lekarza dyżurnego (innego) na chirurgię (w innym szpitalu) i sytuacja była identyczna, jak poprzednio - niczego nie zdiagnozowano i ponownie próbowano robić ze mnie idiotkę, że to może okres, może upławy. Dopiero gdy ze łzami w oczach wymusiłam na lekarce, by spojrzała na brudną bieliznę (którą zebrałam ze sobą na wszelki wypadek), skwitowała, że "po raz pierwszy spotyka się z czymś takim". Żadnego skierowania nie dostałam, prócz zalecenia, że mam iść w poniedziałek do lekarza rodzinnego. Jednym słowem pozbyto się mnie, nie zajęto się mną, mimo że towarzyszy temu ból żołądka oraz lewej strony brzucha pod żebrami. Jestem załamana, stąd mój post tutaj. Czy ktoś miał coś podobnego? Jak się w takiej sytuacji zachował? Do jakiego lekarza się udał? Pomocy!

Proktolog? Gastrolog? Nie poddawaj sie bo tu chodzi o twoje zdrowie a niektorzy lekarze to niestety idioci.

Moze to infekcja jakas, moje dziecko tez mialo zolta pomaranczowa wydzieline w dodatku o konsystencji oleju Co okazalo sie infekcja i Po trzech dniach przeszlo.

Wpisz w przegladarke orange discharge rectum, jest mnostwo wypowiedzi. Idz z tymi informacjami do lekarza.

Dziękuję Wam za odpowiedzi. Nie, to nie jest infekcja, ponieważ badania krwi i moczu tego nie wykazały, również badanie ginekologiczne temu zaprzeczyło. Planuję w poniedziałek przejść się do lekarza rodzinnego i (po raz kolejny) od samego początku do końca wyjaśnić, co się stało, licząc, że może moja lekarka wysłucha mnie ze zrozumieniem i da skierowanie na kolonoskopię czy chociaż usg.